Uwaga, w internecie niektórzy próbują wykorzystać nasze emocje po sobotniej katastrofie - czytamy na stronie internetowej Gazety Wyborczej.
"Jeżeli chcesz, aby Twoje kondolencje zostały wydrukowane w Historycznej Księdze Kondolencyjnej, wyślij SMS o treści AP.smierc" - zachęca serwis, który już chwilę po tragedii w Smoleńsku pojawił się w internecie. Koszt SMS-a to... 30 zł. W zamian Zlozkondolencje.pl zapewnia, że nasze słowa zostaną wydrukowane w księdze, która codziennie, przez tydzień, będzie składana przed Pałacem Prezydenckim.
Administratorem serwisu jest AFS Ltd. ze... Związku Komorów, państwa położonego na wyspach Oceanu Indyjskiego, nieopodal wybrzeży Afryki.
- To niedopuszczalne zarobkowanie na nieszczęściu i żerowanie na emocjach Polaków, które muszą znaleźć upust, także w internecie - komentuje Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Jak zaznacza, UKE nie ma jednak narzędzi, by tego rodzaju działania ukrócić. - Serwis działa legalnie, podaje nawet od razu cenę tej specyficznej usługi. Jego działalność oceniać można negatywnie jedynie w kategoriach moralnych - przyznaje Streżyńska.
Kilka dni temu prezes UKE informowała, że Urząd chce walczyć z serwisami, które żerują na ludzkich uczuciach, a przede wszystkim oszukują klientów. - Wiele z nich nie podaje prawdziwej ceny SMS-a, który trzeba wysłać. W takich przypadkach wkroczyć powinny organy ścigania - zaznacza prezes UKE.
Warto wiedzieć, że rozpoznanie ceny SMS-a nie jest trudne. Jest zawarta w numerze, cyfra po siódemce oznacza koszt SMS-a netto. I tak wiadomości wysłane na numery zaczynające się od cyfr 70 ** (*) kosztują mniej niż 1 zł. Numery zaczynające się od cyfr 71 - 1,22 zł z VAT. Ale już na numer 79 ** (*) - 9 zł plus VAT. Możemy się także spotkać z numerami zaczynającymi się od 9. W tym przypadku usługa będzie kosztować ponad 10 zł, a kolejne dwie cyfry po dziewiątce to cena SMS-a bez VAT. Np. wiadomość wysłana na numer 925 ** (*) kosztuje 25 zł plus VAT.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Administratorem serwisu jest AFS Ltd. ze... Związku Komorów, państwa położonego na wyspach Oceanu Indyjskiego, nieopodal wybrzeży Afryki.
- To niedopuszczalne zarobkowanie na nieszczęściu i żerowanie na emocjach Polaków, które muszą znaleźć upust, także w internecie - komentuje Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Jak zaznacza, UKE nie ma jednak narzędzi, by tego rodzaju działania ukrócić. - Serwis działa legalnie, podaje nawet od razu cenę tej specyficznej usługi. Jego działalność oceniać można negatywnie jedynie w kategoriach moralnych - przyznaje Streżyńska.
Kilka dni temu prezes UKE informowała, że Urząd chce walczyć z serwisami, które żerują na ludzkich uczuciach, a przede wszystkim oszukują klientów. - Wiele z nich nie podaje prawdziwej ceny SMS-a, który trzeba wysłać. W takich przypadkach wkroczyć powinny organy ścigania - zaznacza prezes UKE.
Warto wiedzieć, że rozpoznanie ceny SMS-a nie jest trudne. Jest zawarta w numerze, cyfra po siódemce oznacza koszt SMS-a netto. I tak wiadomości wysłane na numery zaczynające się od cyfr 70 ** (*) kosztują mniej niż 1 zł. Numery zaczynające się od cyfr 71 - 1,22 zł z VAT. Ale już na numer 79 ** (*) - 9 zł plus VAT. Możemy się także spotkać z numerami zaczynającymi się od 9. W tym przypadku usługa będzie kosztować ponad 10 zł, a kolejne dwie cyfry po dziewiątce to cena SMS-a bez VAT. Np. wiadomość wysłana na numer 925 ** (*) kosztuje 25 zł plus VAT.
Źródło: Gazeta Wyborcza