UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Rozumiem. Miłego Dnia.
  • zx, przyzanałabym Ci medal za cierpliwość, którą okazałeś dyskutując z Alicją, ale cierpliwość też musi mieć granice. - Ty przesadziłeś więc nie ma medalu. --- A jeśli chodzi o euroentuzjazm - mój też jest bardzo umiarkowany. Jednak gdy patrzę na naszą republikę bananową kolesi, złodziei i bandytów, to myślę, że już może być tylko lepiej. Jest mi z tego powodu bardzo przykro, ale ludzie, którym daliśmy władzę zrobili z naszego kraju szambo. Trudno, na pewno cała masa ludzi nie jest zachwycona akcesją, ale może nareszcie ten kraj się ucywilizuje? Mam na myśli przyzwoitość polityczną, odpowiedzialność możnych, walkę z korupcją, przestrzeganie zasad gospodarki rynkowej i może wreszcie uda się przeprowadzić reformy z prawdziwego zdarzenia, bo wymusi to sytuacja.
  • Szanowni Państwo..Unia Unią, Polska Polską... mamy dwa dojścia do jednego wyjścia - do dobrobytu. Jesteśmy na takim poziomie, że jak wspomniał mój szanowny przedmówca, może być już tylko lepiej. Pozostaje nam tylko wybór drogi. Wstępując do Unii, musimy wyrzec się wielu tradycji, być może jakichś przekonań. Musimy zrezygnować z wielu rzeczy i wziąć się ostro do roboty..i tym sposobem podniesiemy poziom naszego życia. Możemy to Unii nie wstępowac i liczyć na to że zmieni się mentalność ludzi...bo to jest najważniejsze w przypatku VETA...Musimy przestać myśleć, że jestesmy najlepsi, przestać się podziwiac, przestać gadać "jak to Sobieski pod Wiedniem" etc...ZMIENIĆ MYŚLENIE ,MENTALNOŚCi i...wziąć się ostro do roboty....jaka jest zasadnicza róznica między tymi dwiema drogami....ano prosta: Pieniądze płyną znacznie szybciej niż zmienia się mentalnośc ludzi...I niech każdy sobie sam odpowie na pytanie...czy lepiej się ukorzyć nieco i przyjąć pomoc z Unii, czy też być twardogłowym , wiernym tradycjom Polakiem - konserwatystą, pełnym dumy ( i narodowej pychy) i starać sie bez niczyjej pomocy biec ku dobrobytowi...Tym drugim życzę długiego, baaardzo długiego życia i mocnego oddechu....nie wiem czy wiek wystraczy by dobiec.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Eurorealista(2003-03-20)
  • Z wypowiedzi powyżej (łącznie z bełkotem Pana Łady) wyłania się jednoznaczny rys psychologiczny zwolenników i przeciwników wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Zwolennicy, dostrzegający pewne niedogodności , które pojawią się po wstąpieniu do Unii, to odważni realiści i pragmatycy w dużej mierze myślący o przyszłości Polski i swoich w niej dzieciach, a przeciwnicy to zastraszeni fantaści, oceniający rzeczywistość tylko na podstawie własnych chorych wizji, którzy najchętniej schowali by się w jakimś kokonie myśląc, że wszyscy dookoła będą na ten kokon chuchać, bo w nim przecież taki piękny motyl siedzi. Poczwarki, nie siedźcie tam za długo sparaliżowani strachem przed przemianą, bo idzie wiosna i albo zamienicie się w motylka i dołączycie do innych cieszących się promieniami słońca, albo zaschniecie, i tyle.
  • Pięknie powiedziane.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mieszkaniec(2003-03-21)
  • Pucio pucio: sytuacja jaka Ci opisalem z samochodem jest wypisz, wymaluj podobna z Polska. Zainwestowalismy w wiele rzeczy, zmieniamy prawo, podpisalismy wstepne porozumienia i zlozylismy zobowiazania, nie bardzo widac alternatywe dla tego co do tej pory zrobilismy. Pytanie nadal aktualne: Jak wyobrazasz sobie, technicznie, juz nie politycznie renegocjacje. Czy Polska ma powiedziec: Sluchajcie, tamto co do tej pory robilismy to byla lipa, podpucha. Wyczulismy was grajac w "piotrusia", teraz siadamy do "brydza"? Wierze, ze wiele spraw bedzie mozna negocjowac lepiej, sprawniej, w oparciu o wiedze "co w trawie piszczy", no i przede wszystkim skuteczniej bedac w Unii. Poza tym Unia to nie malzenstwo sakralne.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    wlasciciel(2003-03-21)
  • O jakiej suwerenności ta cała rozmowa? Przyjdą USAki bo ONZ mają wiadomo gdzie i po suwerenności.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Janusz(2003-03-21)
  • Właściciel: Jedynym zobowiązaniem wobec Unii jest układ stowarzyszeniowy, który kończy się zdaje się w przyszłym roku (może rok później, nie mam pewności). Także zobowiązania o których piszesz juz niedługo przestaną obowiązywać. Inna sprawa, że Unia nie wywiązała się wobec nas ze swoich zobowiązań. Nie rozumiem w czym widzisz problem z ponownymi negocjacjami. Z jakimi kosztami wg Ciebie miałyby się wiązać ? Dziękuję za to że przyznajesz, że przez cały czas negocjacji nasze elity zrobiły całe mnóstwo błędów szkodliwych dla POlski. Zauważ tylko, że te same elity są dzisiaj najbardziej euroentuzjastyczne (SLD- UP-UW-PO-Pis- AWS). LOgiczne byłoby powiedzieć tym panom dziękujemy i postawić na patriotów. Przykład z samochodem jest o tyle dobry, że pokazuje jak biedny człowiek za wszystkie swoje oszczędności chce kupić samochód, żeby jeździć tak jak sąsiad, co ma BMW. Stać go tylko na nowe Tico, ale znalazł się cwaniaczek, który proponuje mu za tą samą cenę używnane BMW, takie same jak ma sąsiad. Nasz biedaczek jest tak napalony, że nie zauważa, że jest to złom tylko świeżo polakierowany. Cwaniaczek mówi mu jeszcze, że robi mu łaskę sprzedając tak tanio BMW.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    pucio pucio(2003-03-21)
  • Z kolegi z LPR taki polityk jak z LADY samochód.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kierowca(2003-03-21)
  • Chciała bym.... a boje się - kolega z LPR pewnie tak dziewiczo się czuje :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Deflorator(2003-03-21)
  • Wszystkim zwolennikom poglądu, ze może być już tylko lepiej, przypominam starą historyjkę:" czym różni się optymista od pesymisty? Pesymista powie: już gorzej być nie może. A optymista: - oj, może, może..."
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Prounijny filoamerykanin(2003-03-21)
  • Całkowity przychód budżetowy panstwa w roku 2000 wyniósł 135,7 mld. PLN. Było tego około 34 mld.$ Czyli, zdaniem p. Łady, przez około 17 lat oddawaliśmy Unii wszystko,- nie pozostawiając sobie ani... centa! Wodogłowie to straszna choroba.
Reklama