UWAGA!

Alzheimer nie jest chwytliwy medialnie...

 Elbląg, Alzheimer nie jest chwytliwy medialnie...
(fot. HS)

Choroba Alzheimera uderza znienacka. Ci, którym przyszło się z nią zmierzyć, wiedzą, jak ciężko z nią żyć. Nie tyle samym chorym, ile ich opiekunom. Ta choroba to dramat dla rodzin, które potrzebują ogromnego wsparcia z zewnątrz.

Rodziny chorych na Alzheimera z Elbląga mają to szczęście, że istnieje tu Środowiskowy Dom Samopomocy, w którym chorzy mają możliwość skorzystania z pobytu dziennego. To największa taka placówka w Polsce. Ośrodek istnieje już szesnaście lat i świadczy usługi dla 31 chorych.
      
       Ten ośrodek ratuje mi życie
      
W DŚS przy ul. Podgórnej pracuje kadra złożona z samych kobiet. Dla nich pomoc chorym to nie tylko praca, to misja, oddanie i poświęcenie. Swoich podopiecznych traktują jak członków rodziny. Chorzy czują się tu bezpiecznie, to ich drugi dom. Wiedzą, że są u siebie. Rozpoznają miłe, życzliwe im twarze, słyszą znajome głosy. Nic im tu nie grozi.
       – Ten ośrodek ratuje mi życie – mówi ze łzami w oczach pani Kasia, która na co dzień sama opiekuje się chorą mamą. – Nie mam w Elblągu rodziny i gdyby nie pomoc ośrodka, zwyczajnie nie mogłabym pójść do pracy. Pracujące tu panie są wspaniałe, są takim telefonem zaufania w każdej sprawie.
       Jednak nie wszystkie rodziny chorych mają tyle szczęścia, co pani Kasia. W niewielu miejscach w Polsce znajdują się bowiem takie ośrodki, jak ten w Elblągu, a i tu liczba miejsc jest ograniczona. Rejestr osób oczekujących jest dość długi.
       – Nie wyobrażam sobie, co by było, gdyby nie ten ośrodek – mówi pani Kasia. – Nie mogłabym iść do pracy. Wiem, że w takiej sytuacji jest wiele rodzin w całej Polsce. Losy ludzi opiekujących się chorymi są często dramatyczne. To są depresje leczone latami. Są ludzie, którzy z dnia na dzień rzucają pracę, by móc opiekować się chorym. Kiedyś opiekunom przysługiwało świadczenie, dziś nie dostają oni od państwa kompletnie nic. Wiemy przecież, że opieka nad taką osobą to lata ciężkiej pracy. Choroba postępuje z dnia na dzień, jest coraz gorzej, coraz ciężej.
      
       Nie wszyscy chorzy mają tyle szczęścia
      
W Domu przy Podgórnej istnieje także możliwość skorzystania z czasowego pobytu całodobowego dla pięciu chorych. W okresie wakacyjnym można tu zostawić chorego nawet na dwa tygodnie, w ciągu roku są to pobyty weekendowe. Pobyt całodobowy uruchamiany jest także w nagłych przypadkach, np. gdy opiekun chorego sam nagle zachoruje. ŚDS przyjmuje osoby w różnym, nawet w mocno zaawansowanym stadium choroby. Jedynym warunkiem jest, by chory poruszał się samodzielnie
       – Na pobyt u nas się czeka – mówi kierownik ŚDS Jadwiga Kubacka. – Kolejka czasami jest długa, choć obecnie nie aż tak bardzo. W okresie wczesnej jesieni i wiosny mają, niestety, miejsce zgony osób starszych i miejsca się zwalniają. Nasze rodziny mają tu zapewnioną opiekę psychologiczną i otrzymują wsparcie. Jest jednak wiele rodzin w Elblągu i w wielu innych miejscach Polski, które są pozostawione same sobie. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że w naszym ośrodku robimy wszystko, by postęp choroby spowolnić. U nas praca nie polega na tzw. przechowalni. Kładziemy ogromny nacisk na pracę z osobą chorą, stosujemy różne formy terapii, które dostosowane są do możliwości i potrzeb chorego.
      
       Sprawy chorych są zepchnięte na margines
      
Przy ŚDS działa Elbląskie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera i Innymi Zaburzeniami Psychicznymi. Pierwszy cz wartek miesiąca to dzień spotkań tzw. grup wsparcia. Od godz. 15.30 mile widziany jest tutaj każdy, kto potrzebuje porady i wsparcia.
       – Stowarzyszenie jest taką formą wsparcia dla opiekunów – mówi Hanna Skrobotun, której mama również choruje na Alzheimera. – Organizujemy spotkania rodzinne, świąteczne, wspólnie obchodzimy Światowy Dzień Chorych na Alzheimera. Alzheimer nie jest chwytliwy medialnie, jest problemem zepchniętym na margines. To spychanie na margines to jakby taka ucieczka przed ludźmi starymi, ludźmi chorymi na Alzheimera. Może lepiej nie widzieć, nie słyszeć, bo mnie to nie dotyczy.
      
       Pozostaje pytanie, co dalej?
      
Elbląski Środowiskowy Dom Samopomocy posiada wykwalifikowaną kadrę. Jest to placówka wzorcowa. Podczas Europejskiego Zjazdu Organizacji Alzheimerowskich w Warszawie elbląski ośrodek został wyróżniony jako największa i najlepiej prowadzona placówka.
       – Rozmawiamy tutaj o wszystkim – mówi Jadwiga Kubacka. – Każda z nas jest wyczulona na to, że opiekunowie i ich rodziny potrzebują wsparcia duchowego, więc staramy się być i ich pocieszycielami, i doradcami, i koleżankami, i przyjaciółkami.
       – Tu wszyscy powinni uczyć się, jak pracować przy chorych – mówi Hanna Skrobotun. – Nić przyjaźni i serdeczności, którą tu znajdujemy, jest dla nas, opiekunów bardzo potrzebna. Oddając tu rodziców jesteśmy spokojne. Chylę głowę przed pracującymi tu paniami. Marzymy o tym, by w przyszłości powiększyć ten ośrodek, by go rozbudować. Osoby chore, przywiązując się do pracujących tu pań, czują się bezpiecznie. Gdy chory przestaje chodzić, nie ma możliwości dalszego korzystania z tego ośrodka. Pozostaje wtedy pytanie, co dalej? Przecież nie zamkniemy go w domu, nie zostawimy go, przecież my musimy pracować, sami często jesteśmy w okresie przedemerytalnym. I musimy nagle tych chorych z szaleństwem w głowie przenieść w inne, obce środowisko, gdzie nie ma znajomej pani Jadzi, Bożenki, Ani, ich znajomego głosu, znanej twarzy. I to jest tragiczne. Myślę, że też ze skutkiem ujemnym dla chorych.
       W trakcie pobytu dziennego podopieczni mają zapewnioną opiekę specjalistów organizujących im zajęcia terapeutyczne, podtrzymujące nabyte umiejętności, oraz pomoc w zaspokojeniu potrzeb higienicznych. Dom sprawia wrażenie prawdziwego domu, a osoby tu pracujące to anioły. Z podopiecznymi łączy ich niesamowita więź.
      
      
dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Moja mama zachorowała. Nie było nagłej" napaści" choroby tylko z każdym dniem sytuacje, których zrozumieć nie można byoł, bo dawniej nie miały miejsca. Nieustanna prosta pochyła.
  • Moj sp. ojciec nie doczekał rehabilitacji. .. :(
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    2
    /Alojzy/(2013-11-11)
  • O i na ten ośrodek UM powinien kasę znaleźć. A Grzesiu ropieprzył kasę miasta. ..
  • Ja również starałam się o świadczenie z tytułu opieki nad moimi rodzicami(oboje po 75 roku życia), tata był chory na w/w chorobę, mama non stop w szpitalu, zrezygnowałam z pracy, by móc sprawować nad Nimi opiekę. Nie dostałam świadczenia-uzasadnienie? napisałam, że, gdy znajdę pracę, która da mi godne warunki życiowe(czyt. normalną pensję, a nie 530 zł), to ją przyjmę. Tata zmarł w tym roku, mamą zajmuję się dalej, bez jakiejkolwiek pomocy ze strony Państwa. Paranoja?. .. Nie-życie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    0
    rozczarowana(2013-11-12)
  • Ja mam ojca w tym "Przedszkolu" i podpisuję się pod tym wszystkim co jest napisane w tym artykule. .Brawo!! brawo!! opiekunkom. Miałam to szczęście, że trafiłam na tak wspaniałych ludzi, którym mogę powierzyć opiekę nad ojcem. Tylko szkoda, że polityka państwa nie zmierza ku opiece nad ludzmi starymi, schorowanymi, że tak mało tworzy się takich domów opieki. Zawód opiekuna jest mało opłacany, a więc młodzi nie lgną żeby go wykonywać. Przykre!!!!Politycy są młodzi, myślą że ich temat nie dotyczy. Trzeba pamiętać, że młodym jest się tylko chwilę ale starym całe życie!!!!
Reklama