UWAGA!

Apelują do radnych, by nie sprzedawali koszar

 Elbląg, Stowarzyszenie PSONI działa obecnie w kilku budynkach, wynajmowanych od miasta
Stowarzyszenie PSONI działa obecnie w kilku budynkach, wynajmowanych od miasta (fot. AD, archiwum portEl.pl)

Elbląska Rada Działalności Pożytku Publicznego apeluje do radnych, by na najbliższej sesji nie podejmowali decyzji w sprawie sprzedaży przez miasto działek przy ul. Lotniczej. Mają je otrzymać m.in. Ochotnicze Hufce Pracy. O ten teren od kilku lat zabiega Stowarzyszenie PSONI, chcąc tam stworzyć centrum integracji dla dorosłych osób niepełnosprawnych intelektualnie.

W piątek w ratuszu odbyło się spotkanie Elbląskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego z prezydentem Elbląga Witoldem Wróblewskim, obecni byli również obaj zastępcy prezydenta. Jednym z głównych tematów była sprawa elbląskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, które od kilku lat zabiega o stworzenie w koszarach przy ul. Lotniczej kompleksowego systemu wsparcia dla dorosłych osób niepełnosprawnych intelektualnie. W ostatnich tygodniach okazało się, że ten teren prezydent chce przekazać m.in. Ochotniczym Hufcom Pracy. Członkowie stowarzyszenia i rodzice niepełnosprawnych dzieci czują się oszukani.
       - Od kilku lat zabiegamy w mieście o budynki przy ul. Lotniczej. Przygotowaliśmy wszystkie dokumenty, o które prosili urzędnicy. Zwodzono nas najpierw, że przekazanie nie jest możliwe, bo to tereny powojskowe, które mogą się przydać 16. Dywizji, a teraz okazuje się, że tereny, o które zabiegaliśmy, dostanie OHP – nie kryła żalu przed spotkaniem Beata Peplińska-Strehlau, szefowa stowarzyszenia.
      
       Prezydent: nie składałem takich deklaracji
      
- Nigdy nie powiedziałem, że przekażę nieruchomości przy ul. Lotniczej na rzecz stowarzyszenia. Nie padła z moich ust taka deklaracja. Dlatego dziwię się, że stowarzyszenie złożyło wniosek o fundusze unijne na realizację projektu przy ul. Lotniczej, nie mając zgody właściciela nieruchomości. To kuriozum. Nie mogę tych terenów bezpłatnie przekazać stowarzyszeniu, bo były one kupione od wojskowej agencji przez mojego poprzednika i to na kredyt, który niedawno skończyliśmy spłacać. Gdybym tak zrobił, sprawą zająłby się prokurator, bo było to narażenie miasta na straty – mówił Witold Wróblewski podczas spotkania. - Jeszcze kilka miesięcy temu braliśmy pod uwagę przekazanie nieruchomości wojsku, chcąc zatrzymać w Elblągu sztab 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, ale wyprowadził się on do Białobrzegów. W ostatnim czasie w sprawie nieruchomości przy ul. Lotniczej zwróciły się do mnie Ochotnicze Hufce Pracy i Komenda Miejska Policji, które chcą do byłych koszar przenieść swoje siedziby – dodał prezydent.
       Szczegóły tej operacji zawierają projekty dwóch uchwał, które mają być głosowane na najbliższej sesji Rady Miejskiej 16 listopada. Miasto sprzeda ponad 4 hektary gruntów Skarbowi Państwa (OHP i policja są finansowane przez państwo) za symboliczną złotówkę, w zamian także za symboliczną złotówkę otrzymując nieruchomości dotychczas zajmowane przez OHP (ul. Junaków) i KMP w Elblągu (budynki przy ul. Tysiąclecia, Królewieckiej, Strażniczej).
       Co ciekawe, prezydent Wróblewski przyznał, że nie wie jeszcze, co samorząd zrobi z budynkami, jakie otrzyma w zamian od Skarbu Państwa. Po czym – po półgodzinnej obecności na spotkaniu z Elbląską Radą Działalności Pożytku Publicznego – wyszedł, tłumacząc się innymi obowiązkami. Na „placu boju” pozostali wiceprezydenci.
       - To jest brak szacunku – stwierdził jeden z uczestników spotkania.
       - Jak to mamy rozumieć? Pan prezydent poświęcił na całą sprawę 5 minut i nie dał szans na żadną dyskusję z nim – stwierdziła Teresa Bocheńska, członkini ERPB. - Gdy IKS Atak składał wniosek o budynek przy ul. Brzeskiej, była wola miasta. A tutaj?
       - Skoro nie możecie tych budynków nam przekazać, to my je kupimy – zadeklarowała Beata  Beata Peplińska-Strehlau, szefowa stowarzyszenia. Deklaracji od wiceprezydentów nie usłyszała.
      
       To my będziemy niepełnosprawni
      
Dyskusja już bez udziału prezydenta trwała jeszcze około godziny. Głos w obronie pomysłu stowarzyszenia PSONI zabrali też radni: Zenon Lecyk i Jan Redzimski (obaj z PiS) oraz Małgorzata Adamowicz (PO).
       - Jeśli nie znajdziemy alternatywy, by ten problem rozwiązać, to my będziemy niepełnosprawni. To my wówczas mamy problem – z naszym intelektem – stwierdziła emocjonalnie Małgorzata Adamowicz. - Nie byłoby tej całej sprawy, gdyby miasto potrafiło zadbać o dorosłe osoby niepełnosprawne intelektualnie.
       - Chodzi o to, by konfliktu wokół tej sprawy nie eskalować. Sprawę powinniśmy potraktować serio, tym bardziej że na tym spotkaniu nie pojawił się przedstawiciel OHP. W klubie PiS nie dyskutowaliśmy jeszcze o projekcie uchwały, dopiero niedawno się z nim zapoznaliśmy – stwierdził Zenon Lecyk.
       Kilkoro rodziców dzieci niepełnosprawnych, obecnych na spotkaniu, wyszło z niego rozczarowanych. - Jestem zniesmaczona. Prezydent wyszedł ze spotkania po pół godzinie, zostawiając swoich zastępców. A to z nim chcieliśmy rozmawiać o problemie, bo to od niego najwięcej zależy. Czujemy, że osoby niepełnosprawne intelektualnie są problemem dla miasta – stwierdziła pani Wiesława, jedna z uczestniczek spotkania. - Jest mi przykro, bo byłam ostatnio na spotkaniu w Gdańsku i widziałam, co tam robią dla niepełnosprawnych. Przekazują nawet budynki gotowe pod klucz, a my nie możemy się doprosić budynku, który przecież sami chcemy wyremontować.
       - Nawet niektórzy członkowie Elbląskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego dziwią się, dlaczego tak emocjonalnie podchodzimy do tej sprawy. Bo to nasza codzienność. Jest w nas złość, bo od 2,5 roku podsuwamy panu prezydentowi gotową propozycję rozwiązań. Jesteśmy w stanie rozwiązać ważny problem dla jednej z grup społecznych w mieście, a pan prezydent nie poświęcił nam tyle czasu, by wniknąć w tę koncepcję – stwierdziła po spotkaniu Beata Peplińska-Strehlau.
       Członkowie stowarzyszenia PSONI nie poddają się jednak. Chcą zabrać ponownie głos na sesji Rady Miejskiej 16 listopada. - Otrzymaliśmy zgodę przewodniczącego Rady Miejskiej w Elblągu na wystąpienie. Zaapelujemy ponownie do radnych, by w swoich sumieniach uczciwie podeszli do całej sprawy. Wśród radnych jest wiele osób wrażliwych społecznie i mamy nadzieję, że zdecydują, by obecny projekt uchwały w sprawie Lotniczej nie przeszedł – dodała Beata Peplińska-Strehlau.
       W marcu ubiegłego roku stowarzyszenie też apelowała o pomoc w tej sprawie. Wówczas głos na mównicy zabrała Małgorzata Posadzy-Dymowska, mama 24-letniej Izy z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębokim. - Małgosia zmarła niedawno. Jest problem, co zrobić z jej córką. Wychowaniem zajął się mąż Gosi, który nie jest ojcem Izy, ale ma problem z codzienną opieką. W Elblągu nie ma takiej placówki, do której mogłaby trafić, by potem poradziła sobie w dorosłym życiu. Będzie, jeśli samorząd pozwoli nam ją stworzyć... - dodała szefowa PSONI.
       Elbląska Rada Działalności Pożytku Publicznego zaapelowała do radnych, by nie podejmowali na najbliższej sesji decyzji w sprawie Lotniczej. Poparła projekt przekazania tych terenów stowarzyszeniu PSONI i napisała wniosek do prezydenta o stworzenie w Elblągu kompleksowego programu na rzecz pomocy osobom niepełnosprawnym.

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama