UWAGA!

Bianka jest zdrowa, ale strach z nami pozostał

 Elbląg, Tak Bianka świętowała pierwszą rocznicę
Tak Bianka świętowała pierwszą rocznicę (fot. arch. prywatne)

Śledziliśmy jej walkę z chorobą przez wiele miesięcy. Zachorowała krótko po swoich drugich urodzinach. Dwa miesiące później jej najbliżsi zorganizowali akcję, podczas której w banku dawców szpiku zarejestrowało się ponad 700 osób. Trzy z nich już zostały potencjalnymi dawcami i uratowały życie chorym na nowotwór krwi. Dokładnie rok temu nowe życie rozpoczęła niespełna czteroletnia Bianka. Ostatniego lutego w gronie najbliższych świętowała pierwszą rocznicę po przeszczepie.

Oby każda historia kończyła się tak szczęśliwie jak historia małej elblążanki. Nadziei nigdy nie tracili najbliżsi dziewczynki.
       - Od początku nie było dla nas innej opcji jak ta, że córeczka wygra z chorobą – mówi Natalia Wielgat, mama Bianki.
       Dokładnie 28 lutego elblążanka świętowała pierwszą rocznicę po przeszczepie. Data ta jest dla dziewczynki i jej najbliższych szczególna. Ten dzień spędzili wyjątkowo. Był tort, świeczki, prezenty, życzenia.
       - Od teraz Bianka obchodzi podwójne urodziny – mówi Natalia Wielgat. - Ta data jest dla nas i dla córki bardzo ważna. To przecież dzień, w którym otrzymała drugie życie. Wie, że tego dnia pan oddał jej krew, bo jej była "zła" i dzięki temu wyzdrowiała.
       W rok po przeszczepie wyniki morfologii Bianki są prawidłowe. Dziewczynka przyjmuje już szczepionki zgodnie z kalendarzem szczepień. Rodzice czekają obecnie na wyniki szpiku (potwierdzą one, ile szpiku jest dawcy, a ile Bianki, prawidłowy wynik to 99 proc. szpiku dawcy i 1 proc. Bianki), co miesiąc jeżdżą na wizyty kontrolne do Gdańska. Wizyta w klinice w Bydgoszczy zaplanowana jest dopiero za pół roku. Wszystko wskazuje więc na to, że sytuacja jest opanowana, jednak rodzice nadal drżą o zdrowie córki.
       - Jesteśmy szczęśliwi, że Bianka jest zdrowa, jednak muszę przyznać, że teraz przeżywamy chyba jeszcze większy stres niż podczas walki z chorobą - mówi mama dziewczynki. - Gdy tylko Bianka daje nam choć mały sygnał, że coś jej dolega - a czasami zdarza jej się po prostu kłamać - od razu pędzimy do pediatry. Strach z nami pozostał. Dlatego nadal trzymamy ją trochę pod kloszem – dodaje. - Wiadomo, że do końca życia nie będzie mogła przyjmować niektórych szczepionek, stąd też nadal unikamy większych skupisk ludzi, Bianka nie chodzi do przedszkola, tylko jest razem ze mną w domu.
       Jak informuje Renata Rafa z fundacji DKMS, w procesie leczenia najważniejsze są pierwsze dwa lata po przeszczepie. Wtedy istnieje największe ryzyko nawrotu choroby, z kolei po pięciu latach pacjenta uznaje się za wyleczonego.
       Rodziców Bianki cieszy jeszcze jedna ważna rzecz. W półtora roku po elbląskiej akcji, podczas której w bazie dawców zarejestrowało się dokładnie 777 osób, trzy z nich oddały swoje komórki macierzyste pacjentom walczącym z białaczką z Australii, Francji i Polski.
       Prawdopodobieństwo znalezienia zgodnego genetycznie dawcy jest małe i wynosi 1:20 tys., przy rzadkim kodzie genetycznym nawet 1 do kilku milionów. Budujący jest jednak fakt, że 80 proc. chorych znajduje swojego genetycznego bliźniaka.
       - Jest to możliwe dzięki temu, że coraz więcej osób rejestruje się w banku dawców – mówi Renata Rafa z DKMS. - W 2009 roku zarejestrowanych było zaledwie 40 tys. dawców, dziś jest ich aż 1,3 mln. Z dumą możemy powiedzieć, że Polska znajduje się na drugim miejscu w Europie pod względem ilości osób zarejestrowanych.
       Jeśli jeszcze nie jesteś zarejestrowany w banku dawców szpiku, wejdź na stronę i zamów pakiet rejestracyjny do domu.
      
dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama