UWAGA!

Bohater bez peleryny. Wystarczy mu żółta koszulka

 Elbląg, Bohater bez peleryny. Wystarczy mu żółta koszulka
fot. nadesłana

Swoją pracę określają mianem służby. Nie lubią być na świeczniku, choć z pewnością na to zasługują. Ludzie z krwi i kości, prawdziwi bohaterowie, którzy niemal każdego dnia ratują ludzkie życie. Ratownicy WOPR, bo o nich mowa, oprócz nieprzeciętnych umiejętności potrzebują też wsparcia.

Aby zostać nadmorskim ratownikiem WOPR Tomasz Józefiak musiał przejść profesjonalny kurs. Podstawowe wymogi? Umiejętność pływania i wiedza z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Brzmi dość prosto. Do momentu, w którym wdajemy się w szczegóły.
      
       Komandos z kołem ratunkowym

       – Aby zaliczyć egzamin, musiałem przepłynąć dystans 400 metrów w czasie poniżej 8 minut, przeholować poszkodowanego różnymi sposobami przez 200 metrów oraz pokonać 50 metrów kraulem ratowniczym w czasie mniejszym niż 50 sekund – wylicza Józefiak.
       W jego opinii doskonałe umiejętności pływackie to jednak tylko początek długiej listy predyspozycji określającej dobrego ratownika. – Każdy z nas przez cały czas musi znajdować się w doskonałej kondycji psychofizycznej, mieć doskonałą wytrzymałość biegową i potrafić praktycznie i kompleksowo udzielić pierwszej pomocy. Ratownik powinien być także nadzwyczajnie spostrzegawczy, przewidujący i odpowiedzialny. Przede wszystkim musi jednak chcieć wykonywać ten zawód. Musi robić to z pasji i z powołania – przekonuje Józefiak.
       Ratownictwo wodne wybrał ze względu na chęć służby innym. Jest dumny z tego, że już od dwóch lat odpowiada za życie, zdrowie i bezpieczeństwo ludzi nad wodą. To duża odpowiedzialność, którą nie każdy byłby w stanie udźwignąć. Józefiak twierdzi jednak, że gdyby cofnął czas, nie podjąłby innej decyzji. I nie przeszkadza mu fakt, że poza służbą na plaży musi jeszcze znaleźć czas na naukę do egzaminów na studia i cykliczne dyżury na lokalnych basenach.
      
       Setki zagrożeń, jedna para oczu
       Kilkaset. Tyle osób w jednym momencie potrafi przebywać na każdej z dużych mazurskich plaż. Jedni się kąpią, inni biegają, a jeszcze inni krzyczą lub głośno słuchają muzyki. Większość z nas nie potrafiłaby w takich warunkach skupić się choćby na chwilę. Dla ratowników to jednak codzienność. Wiedzą, że latem ciszę, spokój i odpoczynek od tłumów, znajdą dopiero po pracy.
       Gdy są na plaży, nic nie jest w stanie wytrącić ich z równowagi, dlatego w każdej chwili, nawet w największym gwarze potrafią dostrzec osobę wymagającą szybkiej interwencji. – Większości z nich można by było uniknąć, gdyby nie brak wyobraźni i przewidywania konsekwencji swoich czynów. Najczęstszym powodem wypadków nad wodą jest brawura, spożywanie alkoholu czy innych środków odurzających, a także niestosowanie się do poleceń ratowników. Ludzie nagminnie łamią regulamin kąpieliska i nie stosują się, np. do zakazu kąpieli. Regularnie czujność tracą także rodzice, co w ogromnym tłumie i bezpośredniej bliskości żywiołu jakim jest woda, jest szczególnie niebezpieczne – tłumaczy Tomasz Józefiak.
       Dlatego każdy ratownik zawsze musi brać pod uwagę czarny scenariusz i bardzo często uprzedzać potencjalne niebezpieczeństwo. Tym samym na jedną interwencję przypadają dziesiątki, jeśli nie setki ostrzeżeń, ciągła obserwacja i gotowość do reakcji na wydarzenia. Zdarza się, że dzieją się one nie tylko w wodzie, ale również na plaży, gdzie w każdej chwili jeden z wypoczywających może np. dostać udaru słonecznego. W tym przypadku o życiu także decydują sekundy, a zbyt późno wypatrzony poszkodowany może bezpowrotnie stracić szansę na powrót do zdrowia.
      
       Wsparcie na wagę ludzkiego życia

       Zdarzają się dni, w których na plaży dzieje się niewiele. Chłód i deszczowa pogoda zniechęcają do wypoczynku nad wodą, a kąpieliska świecą pustkami. Grafik ratownika pozostaje jednak bez zmian. – Zła pogoda wcale nie oznacza, że mamy mniej pracy. Przy ograniczonej widoczności, bardzo wysokich falach lub pojawieniu się prądów wstecznych musimy w odpowiedni sposób oznaczyć kąpielisko np. poprzez wywieszenie właściwej flagi i ostrzec osoby znajdujące się w pobliżu wody. Przez cały czas śledzimy także prognozy pogody. Jeśli otrzymamy informację o zbliżającej się burzy, musimy działać błyskawicznie. Nad wodą pogoda potrafi zmienić się błyskawicznie, więc reakcja spóźniona nawet o kilka minut może nieść za sobą poważne konsekwencje – podkreśla Tomasz Józefiak.
       Ratownicy są informowani o problemach także przez plażowiczów, dlatego tak ważne jest odpowiednie oznaczenie stanowiska i samych ratowników, tak by byli oni dobrze widoczni z każdego miejsca na kąpielisku. Dziś, nie jest to problemem, ponieważ jednostki WOPR, działające w północnej Polsce wyróżniają się charakterystycznymi żółtymi flagami i strojami.
      
       9 zasad bezpieczeństwa nad wodą
       Zapraszamy do zapoznania się z listą 9 najważniejszych zasad, które zapewnią Wam bezpieczny i komfortowy wypoczynek.
       • Wchodź powoli do wody, schładzając kark i klatkę piersiową przez całkowitym zanurzeniem
       • Korzystaj z wyznaczonych kąpielisk
       • Przed kąpielą sprawdź zalecenia ratownika np. kolor flagi
       • Nie wchodź sam do wody
       • Przestrzegaj znaków i regulaminu kąpieliska
       • Trzymaj się blisko brzegu
       • Nie skacz do wody, jeśli nie masz pewności, co do głębokości kąpieliska
       • Przed wejściem do wody nie spożywaj alkoholu i środków odurzających
       • Zawsze wykonuj polecenia ratownika
      
inf. nadesłana

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • januszowi w skarpetkach i sandałach, z wąsem i swetrem w spodniach, albo łysemu bezmózgowi z familią 500+ nie wytłumaczysz. oni wszystko wiedzą lepiej. zresztą nie po to wydali pieniądze, żeby ktoś zabronił im wchodzić do wody, kiedy tylko ma na to ochotę.
  • Nie po to przejechałem pół Polski że by teraz ktoś mi zabronił wejść do wody ... Tak niestety myśli bardzo dużo ludzi
  • Żeby *
  • volenti non fit inuria Wk wk wk
  • ODRADZAM ZDECYDOWANIE BYCIE RATOWNIKIEM WODNYM W POLSCE !. Zbyt młody wiek by w 18 roku życia brać na siebie odpowiedzialność za życie kilkuset osób bo takie są realia plażowe na kąpieliskach publicznych. Młody chłopak z całym szacunkiem dla niego, bardziej zainteresowany jest ładnymi dziewczynami w skąpych strojach niż tym co się dzieje w wodzie. Wynagrodzenie za tak odpowiedzialną pracę to jakaś kpina, żart rzekł bym ochłapy nie warte by narażać się prawnie gdy coś się stanie. Za takie pieniądze to praca w MAKU lub na kasach w marketach, - mniejsze ryzyko że ktoś utonie i będziemy targani po sądach, mniejsze ryzyko że jakaś młoda plażowiczka spowoduje zwracanie uwagi na nią, a nie na to że dziecko od 30 minut nie wypływa, mniejsze ryzyko w całej rozciągłości spierniczenia sobie życia tym że w naszej strefie utopiła się cała rodzina, a takie przypadki były, są i będą bo niby jak jeden człowiek ma upilnować kilkaset osób w strefie 100 metrów linii brzegowej, gdzie na metr kwadratowy wody przypada 2 ludzi w tym z 20 takich co są nieodpowiedzialni. Minimum 30 lat na karku, doświadczenie co najmniej 5 lat i minimum 3500 zł na rękę wynagrodzenia za 6 godzin pracy na plaży ( 6 godzin - tyle jest w stanie wytrzymać ciągłego stresu i obserwacji najbardziej cierpliwy mózg) + premie za nadgodziny i wtedy można myśleć by nadstawiać swoją głowę za czyjeś życie. Tyle że w Polsce można o takich warunkach wynagrodzenia zapomnieć.
Reklama