UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Skoro ze statystyk samobójstw robimy temat tabu, proponuję poznać zjawisko od innej strony. Wystarczy się zorientować, ilu pacjentów aktualnie oczekuje ze skierowaniem w garści, w kolejce na leczenie w oddziałach tego typu. A dlaczego tak jest, to wystarczy gazety czytać, a nie specjalistyczne dzieła. Raport konsultanta krajowego w tej dziedzinie z początku roku był tak alarmujący, że do dziś nie dyskutował nad nim parlament, zaś autora dokumentu po cichu zdjęto ze stanowiska. Jak już czepiamy się tego "Dr", to pamiętajmy, że do lekarza zwyczajowo zwracamy się "doktorze", tak jak do prawnika "mecenasie", czy do nauczyciela szkoły średniej (zazwyczaj zaledwie magistra) "profesorze". I jakoś nikt z tego problemu nie robi.
  • Mój Drogi Gonzo , co do cytowanych przez Ciebie "zwyczajowymi" tytułami nauczycieli szkoły średniej - czy w artykule na ich temat podałbyś , że w Liceum Ogólnokształcącym uczy prof.Antoni Iksiński ...:-) Uważam , że autor artykułu dotyczącego tak profesjonalnej dziedziny jaką jest Służba Zdrowia powinien używać profesjonalnej a nie "zwyczajowej" terminologii , zwłaszcza , że Lekarzy ze stopniem naukowym doktora nauk medycznych w Naszym Pięknym Mieście jest niewielu ....:-) Przypomina mi się przypadek pewnego męża , który uzyskał tytuł inżyniera pola walki jednej z nieistniejących już szkół wojskowych . "Popełniwszy" potem zaocznie pedagogiczne studia magisterskie w zakresie Wychowania Technicznego mąż ów podpisywał się tytułem magistra inżyniera ( w myśl zasady mgr+inż.=mgr inż - TEŻ "ZWYCZAJOWO" ) :-))))
  • @Sim - To delikatnie mówiąc nie jest najlepszy, mi podali tak leki że niemal nie skończyłem na sznurze, dopiero ogarniętego gościa spotkałem w poradni i on się naprawdę znał, Generalnie przy zaburzeniach schizoafektywnych nie bardzo żeby dawać mi nasenne benzo albo trazodon bo jeszcze nikt nie wyzdrowiał od spania 16 h na dobę.
Reklama