UWAGA!

Czeka mnie jeszcze dużo pracy

 Elbląg, Cezary Miecielica
Cezary Miecielica (fot. Michał Skroboszewski)

Cezary Miecielica jest tegorocznym maturzystą, uczniem Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych. Od kilku lat prowadzi działalność wolontarystyczną: jest honorowym dawcą krwi, bierze aktywny udział w wydarzeniach kulturalnych. Po koniec maja został jednym z  „Ośmiu Wspaniałych” w Elblągu, a także Laureatem Ogólnopolskim. 

Został odznaczony przez Ministerstwo Zdrowia tytułem „Zasłużony Dawca Przeszczepu”, jest honorowym dawcą krwi, bierze aktywny udział w wydarzeniach kulturalnych. Organizował wystawy o tematyce historycznej, animacje dla dzieci podczas Elbląskiego Święta Chleba, był także wolontariuszem podczas MŚ w piłce siatkowej dla osób niepełnosprawnych. Od 16 do 18 czerwca w Gdańsku odbył się XXIII Finał Ogólnopolskiego Samorządowego Konkursu „Ośmiu Wspaniałych”, który promuje i upowszechnia działania młodzieżowego wolontariatu. Wśród najlepszych znalazł się elblążanin Cezary Miecielica.
       - Moja przygoda z wolontariatem zaczęła się cztery lata temu, kiedy do mojej szkoły przyszedł przedstawiciel Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, prosząc o zaangażowanie przy pomocy służb informacyjnych. Później działałem przy Orkiestrze jeszcze przez trzy kolejne lata i mam zamiar działać dalej m.in. przy organizacji ochrony sceny, banku WOŚP i kawiarenki, a także w rożnych innych akcjach takich jak Caritas, zbiórki żywności, Żonkilowe Pola Nadziei czy wirtualna adopcja. Po ukończeniu 18 lat zarejestrowałem się również w fundacji DKMS i już dwukrotnie byłem dawcą szpiku – tłumaczy laureat konkursu.
       Jak tłumaczy pierwszy przeszczep się nie przyjął, dlatego trzeba go było powtórzyć. 
       – Wiem, że pomogłem kobiecie z Węgier, znam tylko jej wiek i w tej chwili nie mogę otrzymać więcej informacji z kliniki ze względów bezpieczeństwa. Jak tylko zakończy się leczenie, będzie nawet możliwość spotkania - o ile obie strony wyrażą taką chęć – mówi Cezary. - Metod oddawania szpiku kostnego jest kilka: pierwsza to pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej, druga, bardziej inwazyjna, ze szpiku kostnego. W moim przypadku zastosowana była metoda właśnie z krwi obwodowej. Gdy przyszła informacja, że znalazł się mój bliźniak genetyczny, to w głowie pojawiły się myśli, że to jednak boli i jest to ingerencja w ciało. Poprosiłem nawet o uzupełnienie tych informacji związanych z rzekomym bólem. W odpowiedzi otrzymałem dużo informacji na temat metod wykonywania zabiegu, np., że dziś szpik pobierany jest z talerza kości biodrowej, co nie powoduje takiego bólu i ryzyka jak wtedy, gdy szpik pobierany jest z kręgosłupa. Po przeczytaniu tych informacji zdecydowałem się podjąć wyzwanie i pomóc drugiemu człowiekowi – tłumaczy Cezary.
       Jakie ma plany na przyszłość?
       - Zawodowo nie planuję iść w kierunku wolontariatu, ale też nie zamierzam z niego rezygnować. Gdy ktoś raz się z tym zetknie, to już w tym zostaje i ma potrzebę pomocy innemu człowiekowi. Jeśli się uda to chciałbym studiować na Wyższej Szkole Oficerskiej we Wrocławiu, jest to związane z profilem, na którym byłem w technikum. Zobaczymy co z tego wyjdzie, wiem, że czeka mnie jeszcze dużo pracy - dodaje Cezary. 
Agnieszka Pawowicz

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama