Czesław Dębski, były prezes Elbrewery jest kandydatem Komitetu Wyborczego Centroprawicy na prezydenta Elbląga. Kandydata przedstawiono na konferencji prasowej w obecności posłów Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego z Prawa i Sprawiedliwości.
- Nigdy nie byłem związany z polityką i uważam, że miastu niepotrzebny jest polityk, tylko dobry menadżer - powiedział Czesław Dębski. - Myślę, że tak jak umiałem wypromować EB, tak wypromuję miasto.
Były prezes Elbrewery długo się zastanawiał, czy wyrazić zgodę na kandydowanie w wyborac.
- Wiem, że to bardzo trudna i odpowiedzialna praca, ale stawiam przede wszystkim na rozwój Elbląga i regionu oraz na promocję miasta - dodał.
Pytany, czy będzie popierał pomysł przyłączenia Elbląga do Pomorza odpowiedział:
- Wiem, że taka jest wola większości mieszkańców, ale dla mnie nie jest to temat numer jeden. Ważniejsze są sprawy społeczne: ograniczenie bezrobocia i ubóstwa mieszkańców.
Donald Tusk i Lech Kaczyński chwalili Dębskiego jako kandydata.
- Wiele miast w Polsce może pozazdrościć Elblągowi kandydata, który kojarzony jest tutaj z sukcesem - mówił poseł Platformy.
Czesław Dębski ma świadomość, z kim będzie musiał konkurować w wyborach samorządowych.
- Znam obecnego prezydenta Henryka Słoninę, cenię go i sądzę, że będziemy godnymi przeciwnikami - stwierdził.
***
Zaczął się oficjalnie wyścig o fotel prezydenta miasta. Na czoło przedwyborczego peletonu zdaje się wysuwać Komitet Wyborczy Centroprawicy, który jako pierwszy zaprezentował oficjalnie swojego kandydata.
Ponownie kandydować w jesiennych wyborach ma też obecny prezydent Henryk Słonina. Jego kandydaturę popiera kilka kół SLD w mieście. On sam powiedział kiedyś w kuluarach: "Chciałbym dokończyć to, co zacząłem".
O nazwiskach innych kandydatów na razie cisza. Bardzo, ale to bardzo nieoficjalnie mówi się w mieście o jednym, a nawet dwóch innych kandydatach z lewicy. Jeden rzekomo miałby sam spróbować swoich sił.
Samoobrona elbląska na razie tylko przygląda się ruchom na elbląskiej scenie politycznej ale - co bardzo ciekawe - jeśli nie znajdzie u siebie odpowiedniego kandydata, nie wyklucza poparcia dla Dębskiego.
Polskie Stronnictwo Ludowe ponoć ma kogoś spośród swoich "na oku", ale nazwiska nie chce ujawniać. Sprawa jest na etapie rozmów. Jeżeli te się nie powiodą, możliwe, że również poprze kandydata Cetroprawicy.
Były prezes Elbrewery długo się zastanawiał, czy wyrazić zgodę na kandydowanie w wyborac.
- Wiem, że to bardzo trudna i odpowiedzialna praca, ale stawiam przede wszystkim na rozwój Elbląga i regionu oraz na promocję miasta - dodał.
Pytany, czy będzie popierał pomysł przyłączenia Elbląga do Pomorza odpowiedział:
- Wiem, że taka jest wola większości mieszkańców, ale dla mnie nie jest to temat numer jeden. Ważniejsze są sprawy społeczne: ograniczenie bezrobocia i ubóstwa mieszkańców.
Donald Tusk i Lech Kaczyński chwalili Dębskiego jako kandydata.
- Wiele miast w Polsce może pozazdrościć Elblągowi kandydata, który kojarzony jest tutaj z sukcesem - mówił poseł Platformy.
Czesław Dębski ma świadomość, z kim będzie musiał konkurować w wyborach samorządowych.
- Znam obecnego prezydenta Henryka Słoninę, cenię go i sądzę, że będziemy godnymi przeciwnikami - stwierdził.
***
Zaczął się oficjalnie wyścig o fotel prezydenta miasta. Na czoło przedwyborczego peletonu zdaje się wysuwać Komitet Wyborczy Centroprawicy, który jako pierwszy zaprezentował oficjalnie swojego kandydata.
Ponownie kandydować w jesiennych wyborach ma też obecny prezydent Henryk Słonina. Jego kandydaturę popiera kilka kół SLD w mieście. On sam powiedział kiedyś w kuluarach: "Chciałbym dokończyć to, co zacząłem".
O nazwiskach innych kandydatów na razie cisza. Bardzo, ale to bardzo nieoficjalnie mówi się w mieście o jednym, a nawet dwóch innych kandydatach z lewicy. Jeden rzekomo miałby sam spróbować swoich sił.
Samoobrona elbląska na razie tylko przygląda się ruchom na elbląskiej scenie politycznej ale - co bardzo ciekawe - jeśli nie znajdzie u siebie odpowiedniego kandydata, nie wyklucza poparcia dla Dębskiego.
Polskie Stronnictwo Ludowe ponoć ma kogoś spośród swoich "na oku", ale nazwiska nie chce ujawniać. Sprawa jest na etapie rozmów. Jeżeli te się nie powiodą, możliwe, że również poprze kandydata Cetroprawicy.
J