UWAGA!

Diabeł tkwi w szczegółach

 Elbląg, Nielegalne reklamy, które zamieniają się w śmieci, szpecą przestrzeń miejską
Nielegalne reklamy, które zamieniają się w śmieci, szpecą przestrzeń miejską (fot. arch. AD)

Jeden je zauważa, drugi nie. Co do jednego nie ma wątpliwości – reklamy zawieszane nielegalnie na słupach nie dodają urody. Widzi to coraz więcej miast, dobrze by było, żeby zobaczył to również Elbląg. Zwłaszcza, że od dwóch miesięcy prawo nieco rozszerzyło zakres odpowiedzialności.

Ludzie nie chcą mieszkać tam, gdzie jest brzydko. Dlatego w całej Polsce odbywa się coraz więcej akcji, które są manifestem przeciwko nielegalnie powieszonym ulotkom reklamowym. Przykładem może być Poznań, gdzie w ramach lipcowej akcji "Czyste słupy" zrywano pozostałości nielegalnych reklam. Co istotne wziął w niej udział Jacek Jaśkowiak, prezydent tego miasta.
       W Elblągu ani Witold Wróblewski, ani jego zastępcy ulotek nie zrywają. O problemie tym przypomina za to jeden z urzędników – Roman Smoleński, inspektor ds. estetyki miasta z Departamentu Urbanistyki i Architektury.
      
       Róbmy to z głową
       Akcja, którą zainicjował, a w której mamy okazję brać udział, ma o tej sprawie przypominać. Do wyrażenia swojego zdania zaprosił również i tych, którzy są elblążanom znani.
       Jedną z takich osób jest Bożena Sielewicz, dyrektor Elbląskiej Orkiestry Kameralnej.
       - Każdy usługodawca chce sprzedać swój produkt, a odbiorcy chcą wiedzieć, że istnieje. Oczywiście, że te informacje powinny do nas docierać, ale stanowczo jestem za tym, by było to zrobione w mądry sposób – mówi. - Jestem przeciwna zaśmiecaniu i zabrudzaniu, chciałabym, żeby przestrzeń publiczna naszego miasta była estetyczna i ładna. Brak nam polityki reklamowej w mieście.
      
       Mogą inne miasta, może i Elbląg
       Olga Stolarska, aktywistka z grupy Elbląski Outdoor uważa, że póki co najlepszym sposobem na nielegalnie powieszone ulotki jest ich zrywanie.
       - To działa tak samo jak z nielegalnym graffiti, jak się je co jakiś czas zamalowuje to autorzy tracą chęć do robienia go w tym samym miejscu – wyjaśnia. - Wiem z własnych obserwacji, że spółdzielnie mieszkaniowe bardzo dobrze sobie z tym problemem radzą. Na ich terenie nie ma nielegalnych ulotek.
       Stolarska uważa, że w Elblągu aż tak strasznie pod tym względem nie jest, ale każdy ma inny rodzaj wrażliwości.
       - Niektórym to nie przeszkadza, a jest wiele osób, które to zauważają. Chodzi o to, żeby władze miały poczucie, że to istotny element – tłumaczy.
       Jak dodaje chodzi tu nie tylko o ulotki, ale i ład związany z szyldami, reklamami i kolorami.
       Zwłaszcza, że inne miasta zagadnienie estetyki miasta zauważają. Na przykład we Wrocławiu istnieje specjalny podręcznik, który dokładnie określa wszystkie szczegóły dotyczące przestrzeni publicznej, nawet kolor chodnika. W Kazimierzu Dolnym burmistrz wydał zarządzenie, które mówi, że reklamy i szyldy nie mogą zakłócać pejzażu.
      
       Prawo się zmieniło
       Jak informuje Karolina Wiercińska, rzeczniczka Straży Miejskiej, w Elblągu formacja ta ściśle współpracuje z Departamentem Urbanistyki i Architektury.
       - Niestety ciężko jest dotrzeć do firm reklamujących swoją ofertę w taki sposób. Dokładamy wszelkich starań, aby za każdym razem ustalić firmę czy osoby odpowiedzialne za rozklejanie takich ulotek – opowiada. - Jeśli mówimy o zatrzymywaniu tych, którzy nielegalnie wieszają te reklamy, to muszą zostać ujęci na gorącym uczynku. Wtedy taka osoba może zostać ukarana mandatem karnym w wysokości do 500 zł. w myśl art. 63 a. par. 1 Kodeksu Wykroczeń. Od 11 września br. do tego artykułu dodano również paragraf 1a., który mówi, że podżeganie i pomocnictwo są karalne.

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • dzisiaj goście w mundurkach MPO czyścili słupki od znaków z reklam. Tak więc i w E-gu zadbali o czystość.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    1
    qwerasd(2015-12-01)
  • Jak zawsze Straż Miejska z tym nic nie może zrobić. To proste jak się siedzi za biurkiem zamiast patrolować miasto to nie można ale od czego monitoring miasta. Nawet gdyby chcieć im podać sprawcę na tacy - to telefonując do straży miejskiej czuję sie jak bym dzwonił do CALL Center, ( przepraszamy ale wszystkie linii z konsultantem są zajęte, proszę czekać).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    2
    AnoniMus(2015-12-01)
  • Wstyd dla ftanczyzy getin na dabka niszcza drzewa wieszajac reklamy m.in na krolewieckiej kolo moniuszki.ciekawe czy dzial mqrketingu getin wie o tym i zatwierdzil tresc reklam
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    2
    Ududjddud(2015-12-01)
  • plakaty olimpii na przystankach to mozna czy nie?
  • Na każdej reklamie jest adres, więc nikogo nie trzeba łapać na gorącym uczynku, a co ma zrobić reklamodawca, gdy złapie na gorącym uczymku strażnika zrywającego jego reklamę? Trzeba Uchwalić, że każdy reklamodawca ponosi MATERIALNĄ odpowiedzialność za sprzątanie i KARNĄ za zaśmiecanie miasta.
  • sa za zgoda mpk
  • Gdzie jest Straż miejska by ścigać tych co naklejają te badziewia na latarniach, słupkach, drzewach, drzwiach klatek schodowych. Przecież są nr tel, i adresy tych co są na tych tzw ogłoszeniach. KARAC!!!!!
  • To są naklejki firm które zarabiają cięzkie pieniądze, praktycznie na lichwie, więc chyba ich stać by dotrzeć do klienta w inny sposób.
Reklama