Wtorkowy „śledzik” zwyczajowo kończy okres karnawału. W środę zaczyna się czas czterdziestodniowego przygotowania do świąt Wielkanocnych. Tego dnia wierni w kościołach uczestniczą w obrzędzie posypania głów popiołem, co symbolicznie ma przypominać o przemijaniu, potrzebie refleksji nad sensem życia i śmiercią, która dotyczy każdego człowieka.
Kultywowany do dzisiaj rytuał posypywania głów popiołem został wprowadzony do liturgii ok. IV wieku. Do X wieku był on przeznaczony wyłącznie dla osób publicznie odprawiających pokutę, które po posypaniu głów popiołem musiały opuścić kościół, a jego progi wolno im było przekroczyć dopiero po spowiedzi wielkanocnej w Wielki Czwartek. Od X wieku posypywanie głów popiołem stało się obrzędem dla wszystkich wiernych przypominając o pokucie, żalu za grzechy, gotowości do poświęceń i dobrych uczynków, które miały stanowić element przygotowania do Wielkanocy.
Dawniej w połowie Wielkiego Postu obchodzono Półpoście. Wówczas po wsiach i miasteczkach biegali chłopcy, hałasując drewnianymi kołatkami i rozbijając o drzwi domów garnki wypełnione popiołem.
W wiekach XVIII i XIX, a w niektórych rejonach również na początku XX wieku, księża posypywali popiołem jednego najważniejszego człowieka z rodziny - ojca lub dziada, i dawali mu nieco popiołu do modlitewnika. W domach ta osoba „dawała popielec” rodzinie - czyli posypywała głowy popiołem domownikom. Tego dnia na stołach pojawiał się żur postny, ziemniaki, kapusta kiszona, śledzie i chleb. W domach zamożnych mieszczan i arystokracji jadano także potrawy z ryb, sery, masło oraz mleko.
Obecnie obrzęd posypania głów popiołem wraz ze słowami: „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” lub „nawracajcie się i wierzcie w ewangelię” kultywowany w środę popielcową wzywa przede wszystkim do przemiany życia, które szybko przemija.
Tego dnia według tradycji obowiązuje post ścisły, polegający na wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych.
Dawniej w połowie Wielkiego Postu obchodzono Półpoście. Wówczas po wsiach i miasteczkach biegali chłopcy, hałasując drewnianymi kołatkami i rozbijając o drzwi domów garnki wypełnione popiołem.
W wiekach XVIII i XIX, a w niektórych rejonach również na początku XX wieku, księża posypywali popiołem jednego najważniejszego człowieka z rodziny - ojca lub dziada, i dawali mu nieco popiołu do modlitewnika. W domach ta osoba „dawała popielec” rodzinie - czyli posypywała głowy popiołem domownikom. Tego dnia na stołach pojawiał się żur postny, ziemniaki, kapusta kiszona, śledzie i chleb. W domach zamożnych mieszczan i arystokracji jadano także potrawy z ryb, sery, masło oraz mleko.
Obecnie obrzęd posypania głów popiołem wraz ze słowami: „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” lub „nawracajcie się i wierzcie w ewangelię” kultywowany w środę popielcową wzywa przede wszystkim do przemiany życia, które szybko przemija.
Tego dnia według tradycji obowiązuje post ścisły, polegający na wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych.
mk