Chyba każdy z nas wiosnę nie tylko czuje, ale też słyszy... Ryk silnika motocyklowego gdzieś w oddali. Chciałbym poświęcić temat Elbląskim Motocyklistom.
Elbląg jest miastem nie dużym, ale i nie małym, jak na takie miasto mamy bardzo wielu pasjonatów dwóch kół. Jest to pasja, w której potrzeba wiele zaufania, przede wszystkim do samego siebie i ręki, która trzyma manetkę. Na motomaniaków narzekają przede wszystkim kierowcy. Przykro mi jednak, że to najczęściej z ich winy giną nawet doświadczeni motocykliści. Pamiętajcie, że motocykle są wszędzie.
Narzekają równie często mieszkańcy, że za głośno. Ale czy to nie jest urok? Myślę, że miło jest popatrzeć na motor śmigający obok. Nie ma zapewne też osoby, która widząc go nie pogrąża się w zadumie lub marzeniach, by poczuć wiatr we włosach (w tym przypadku w kasku).
Wielkimi krokami zbliża się czerwiec, a co za tym idzie Dzień Dziecka. Elbląscy motocykliści zapewne znów włączą się w akcje dla domów dziecka. W ubiegłym roku zapraszali do udziału również "niezmotocyklowanych" mieszkańców miasta. Także każdy z Nas może pomóc im w tym pięknym geście zbierając zabawki, słodycze... Natomiast w zimie kolejne "Motomikołaje" - podobna akcja. A nawet wspólne "motocyklowe" oddanie krwi.
Na tym przykładzie widać, że motocykliści to nie tylko wariaci i ryzykanci pędzący przez życie, oddający się bez końca swojej pasji, ale również wartościowi ludzie, którzy ze swoich maszyn potrafią zrobić naprawdę dobry, honorowy użytek.
Wam, drodzy motocykliści, życzę sezonu pełnego słońca i ostrożności w realizowaniu i pogłębianiu pasji. Natomiast kierowcom aut - więcej wyrozumiałości i cierpliwości.
Narzekają równie często mieszkańcy, że za głośno. Ale czy to nie jest urok? Myślę, że miło jest popatrzeć na motor śmigający obok. Nie ma zapewne też osoby, która widząc go nie pogrąża się w zadumie lub marzeniach, by poczuć wiatr we włosach (w tym przypadku w kasku).
Wielkimi krokami zbliża się czerwiec, a co za tym idzie Dzień Dziecka. Elbląscy motocykliści zapewne znów włączą się w akcje dla domów dziecka. W ubiegłym roku zapraszali do udziału również "niezmotocyklowanych" mieszkańców miasta. Także każdy z Nas może pomóc im w tym pięknym geście zbierając zabawki, słodycze... Natomiast w zimie kolejne "Motomikołaje" - podobna akcja. A nawet wspólne "motocyklowe" oddanie krwi.
Na tym przykładzie widać, że motocykliści to nie tylko wariaci i ryzykanci pędzący przez życie, oddający się bez końca swojej pasji, ale również wartościowi ludzie, którzy ze swoich maszyn potrafią zrobić naprawdę dobry, honorowy użytek.
Wam, drodzy motocykliści, życzę sezonu pełnego słońca i ostrożności w realizowaniu i pogłębianiu pasji. Natomiast kierowcom aut - więcej wyrozumiałości i cierpliwości.