UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Jakiś czas temu wzięłam kota ze schroniska-jednak pracownicy schroniska nie zaszczepili go przed oddaniem w związku z czym zachorował (jeżdziliśmy do schroniska na zastrzyki przez kilka dni), miał strasznie wręcz zapchane uszy świerzbem i coś w pyszczku-po kilku dniach odszedł. Rodzina w rozpaczy plus zaraziliśmy się jakąś grzybicą odzwierzęcą, którą leczyliśmy ponad miesiąc. Koszty= zabawek dla kota, kuwety, "drapaka", taksówek na dojazdy do schroniska na zastrzyki, ,plus stres całej rodziny i koszt leczenia miesięcznego (smarowanie maścią plus leki doustne. ). Byliśmy wysypani paskudnymi krostami a raczej wybroczynami, które były na rękach twarzach, nogach, szyi-cała rodzina. Ta wysypka była koszmarnie swędząca. Coś strasznego!!!!! - NIGDY WIĘCEJ ZWIERZAKA ZE SCHRONISKA. TAM WARUNKI SĄ POTWORNE !!!!! MUTACJE RÓŻNYCH CHORÓB A BIORĄC ZWIERZAKA Z DOMU TYMCZASOWEGO -TO TEŻ RYZYKO BO PRACOWNICY NIE SPRAWDZAJĄ TYCH ZWIERZĄT!!!!! Jeśli nie chcesz zachorować - nie bierz zwierząt ze schroniska.
  • Masakra!!!!!! Jezdziliscie do schroniska na zastrzyki z kotem? Mialas problem jechac do weterynarza? Wredny babsztyl z ciebie, sama skazalas zwierze na takie cierpienie. I nie pisz o wydanych pieniadzach skoro stwierdzilas ze ci schronisko wyleczy kota za free . Oni maja naprawde mase wydatkow a kazdy kto jezdzi ze zwierzeciem tam po to zeby mu je wyleczyli jest jakims chorym egoista!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    0
    Dariuszzn(2018-07-15)
  • Adoptowałam 3 lata temu kotka ze schroniska. Jak była jeszcze malutka. Była zdrowa, bez chorób, bez grzybic, bez świeżbów i itp. Niestety to jest ryzyko, że zwierzę ze schroniska może przynieść jakieś bakterie, wirusy czy grzybice, ja podjęłam te ryzyko, nawet pomimo tego, ze miałam psa, teraz jestem szczęśliwa patrząc na moją kotkę, że zabrałam ją ze schroniska i stworzyłam jej przytulny i rodzinny dom. Może nie jest idealna, bo nie daje sie przytulać i nie wskakuje na kolana, aby ją wypieścić, ale i tak ją kocham za jej charakter. Schronisko to nie sklep, gdzie się wybiera, często to jest loteria jakie zwierzę się przygarnie. Ale zobaczyć radość i szczęście zwierzaka, którego się adoptuje to jest niesamowite szczęście. Mam nadzieję, że większość zwierzaków znajdzie kochające domu :)
  • I właśnie dlatego te zwierzaki potrzebują prawdziwego domu i kogoś kto zaopiekuje się nimi na poważnie a nie na chwilę, bo brzydka grzybica dopadła.
  • bzdura!!! mam 2 psy ze schroniska i żadnych chorób nie przyniosły i niczym nie zaraziły
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    psiara(2018-07-29)
Reklama