Co zrobić, gdy pies sąsiada szczeka, wyje i ujada całymi dniami? - Zgłosić to straży miejskiej, a my skierujemy sprawę do sądu - radzi Jan Korzeniowski, komendant elbląskiej straży miejskiej.
Właściciele psów często zapominają, że posiadanie czworonoga to nie tylko przyjemność. Wiąże się z tym także wiele obowiązków.
- Pies nie może zanieczyszczać trawników, chodników i ulic, nie może także dokuczać sąsiadom - mówi Jan Korzeniowski, komendant elbląskiej straży miejskiej. - Zwierzę samo z siebie nie wyje i nie szczeka bez powodu. Gdy dzieje się tak nagminnie, tzn. gdy pies ujada całymi dniami, może to oznaczać, że właściciel go zaniedbuje bądź robi mu krzywdę. Cierpi na tym pies, cierpią też sąsiedzi.
W takich sytuacjach komendant Korzeniowski radzi zgłosić sprawę strażnikom miejskim.
- I takich zgłoszeń otrzymujemy bardzo wiele - przyznaje. - Jednak 90 procent osób pragnie zachować anonimowość. Tłumaczą, że boją się sąsiadów. To bardzo utrudnia dalsze prowadzenie sprawy. Strażnicy nie stoją przecież na każdym rogu, skwerze czy klatce schodowej i nie widzą, jak faktycznie zachowuje się pies. Muszą więc czekać na oficjalną skargę. Zgłaszający musi zostać przesłuchany, a później musi zeznawać w sądzie. Jednak nie może być przy tym anonimowy. I koło się zamyka.
Kwestia właściwej, a raczej niewłaściwej opieki nad czworonogami jest poruszana bardzo często w mediach. Cóż jednak robić, gdy opiekunowie psów nie chcą przyjąć do wiadomości, a następnie wywiązywać się z nałożonych na nich obowiązków?
- Pies nie może zanieczyszczać trawników, chodników i ulic, nie może także dokuczać sąsiadom - mówi Jan Korzeniowski, komendant elbląskiej straży miejskiej. - Zwierzę samo z siebie nie wyje i nie szczeka bez powodu. Gdy dzieje się tak nagminnie, tzn. gdy pies ujada całymi dniami, może to oznaczać, że właściciel go zaniedbuje bądź robi mu krzywdę. Cierpi na tym pies, cierpią też sąsiedzi.
W takich sytuacjach komendant Korzeniowski radzi zgłosić sprawę strażnikom miejskim.
- I takich zgłoszeń otrzymujemy bardzo wiele - przyznaje. - Jednak 90 procent osób pragnie zachować anonimowość. Tłumaczą, że boją się sąsiadów. To bardzo utrudnia dalsze prowadzenie sprawy. Strażnicy nie stoją przecież na każdym rogu, skwerze czy klatce schodowej i nie widzą, jak faktycznie zachowuje się pies. Muszą więc czekać na oficjalną skargę. Zgłaszający musi zostać przesłuchany, a później musi zeznawać w sądzie. Jednak nie może być przy tym anonimowy. I koło się zamyka.
Kwestia właściwej, a raczej niewłaściwej opieki nad czworonogami jest poruszana bardzo często w mediach. Cóż jednak robić, gdy opiekunowie psów nie chcą przyjąć do wiadomości, a następnie wywiązywać się z nałożonych na nich obowiązków?
A