Trochę tęskno mi do czasu, gdy nasze Stare Miasto tętniło życiem. W okresie letnim praktycznie nie było tygodnia, by nie odbyła się tam jakaś impreza.
Ach, przyjemne wspomnienia. Miło było przechadzać się ulicami Starówki, przepełnionymi ludźmi i czuć ten niepowtarzalny klimat. Czy te czasy minęły bezpowrotnie? Mam nadzieję, że jednak wrócą.
Przykro dziś patrzeć na te puste uliczki i miejsca, gdzie kiedyś tak dobrze się bawiło. Wspaniałe imprezy na bulwarze czy podzamczu to było coś. Rozrywka nie tylko dla dorosłych, lecz również dla maluchów. Cukrowa wata, mini loterie, gdzie za dwa złote każdy los wygrywał i nieważne, że większość nagród warta była złotówkę. To był niesamowity klimat, który z roku na rok gdzieś przepadł.
Miejmy nadzieję, że władze przywrócą świetność temu miejscu, które ma w sobie przecież nieprzeciętny potencjał i gdy tętni życiem, nie ma sobie równych.
Przykro dziś patrzeć na te puste uliczki i miejsca, gdzie kiedyś tak dobrze się bawiło. Wspaniałe imprezy na bulwarze czy podzamczu to było coś. Rozrywka nie tylko dla dorosłych, lecz również dla maluchów. Cukrowa wata, mini loterie, gdzie za dwa złote każdy los wygrywał i nieważne, że większość nagród warta była złotówkę. To był niesamowity klimat, który z roku na rok gdzieś przepadł.
Miejmy nadzieję, że władze przywrócą świetność temu miejscu, które ma w sobie przecież nieprzeciętny potencjał i gdy tętni życiem, nie ma sobie równych.