Walka o wolność nie skończyła się w Polsce w 1945 roku. Do końca lat czterdziestych ci, którzy nie pogodzili się z powojennym ładem politycznym, walczyli z sowieckim okupantem o niepodległość Rzeczpospolitej. Sylwetki „żołnierzy wyklętych” i ich dzieci przedstawił elblążanom Kajetan Rajski, redaktor naczelny kwartalnika „Wyklęci” na spotkaniu autorskim w biurze posła Jerzego Wilka.
Ci, którzy z bronią w ręku sprzeciwili się dominacji ZSRR w powojennej Polsce, nazywa się dziś „żołnierzami wyklętymi”. Na spotkaniu zostali porównani do powstańców styczniowych, których walka również była skazana na niepowodzenie i prowadzona metodą partyzancką.
Nie byli święci
Prowadzący przypomniał postaci najważniejszych żołnierzy tzw. „drugiej konspiracji”: Józefa Kurasia „Ognia”, Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, Hieronima Dekutowskiego „Zapory”, Józefa Franczaka „Lalka” i innych. Tłumaczył kontrowersje, jakie wzbudzają te postaci wśród opinii publicznej. Pamięć po zbrodniach majora „Ognia” na Podhalu tłumaczył możliwością popełnienia owych zbrodni przez bandy kryminalne podające się za oddział Józefa Kurasia lub koniecznością sprawiedliwego ukarania kolaborantów i zdrajców.
- Nie mam zamiaru tworzyć „świętych” z żołnierzy wyklętych – mówił Kajetan Rajski. - Zakazywano im rabunków, gwałtów na miejscowej ludności, bo zdawano sobie sprawę, że to miejscowa ludność jest zapleczem partyzantki.
Warto zwrócić uwagę, że prelegent żywo opisywał sceny mające potwierdzić tezy o bohaterstwie i kręgosłupie moralnym żołnierzy antysowieckiej partyzantki oraz bestialstwie ówczesnej władzy. Poruszono także kwestię losów dzieci żołnierzy wyklętych, między innymi Janusza Niemca, syna majora Antoniego Żubryda – starszym czytelnikom znanego jako głównego negatywnego bohatera książki „Łuny w Bieszczadach”. Janusz, jeszcze wówczas Żubryd, w wieku... pięciu lat został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa.
- W imiennym nakazie aresztowania napisano, że ten pięciolatek podejrzany jest o współpracę z bandą Żubryda - redaktor naczelny „Wyklętych” przedstawił mniej znane okoliczności walki o utrwalenie władzy ludowej.
Od negatywnych do pozytywnych bohaterów
Duże zainteresowanie publiczności wzbudziła kwestia pokazywania żołnierzy niezłomnych w kulturze masowej. W okresie PRL byli oni przedstawiani jako wcielenie zła i i odgrywali rolę głównego negatywnego bohatera, często bez żadnych cech pozytywnych.
- Filmy „Popiół i diament” Andrzeja Wajdy, „Znikąd donikąd” Kazimierza Kutza, książka „Worek Judaszów” Zbigniewa Nienackiego – Kajetan Rajski wymienił kilka tytułów filmów i książek, gdzie podziemie niepodległościowe zostało przedstawione w nieprawdziwym świetle.
Nie należy się więc dziwić, że publiczność interesowały tez losy Romualda Rajsa „Burego” i filmu mu poświęconego. - W 1995 roku sąd wojskowy unieważnił wyrok śmierci na Romualdzie Rajsie „Burym” – przypomniał redaktor naczelny „Wyklętych”.
Według prelegenta działania zbrojne oddziału kapitana Rajsa nie były ludobójstwem. Zastrzeleni zostali konfidenci, kolaboranci, zdrajcy i osoby opowiadające się za przyłączeniem Białostocczyzny do Związku Sowieckiego. Warto jednak zauważyć, iż zastępcami kapitana Burego byli Białorusini.
Dużo uwagi podczas spotkania poświęcono także upamiętnieniu żołnierzy wyklętych. Kajetan Rajski zwrócił uwagę na to, że żołnierzy tzw. „drugiej konspiracji” upamiętniają ludzie młodzi i ruchy oddolne: organizacje i stowarzyszenia. Brakuje większego wsparcia organów władzy państwowej.
- 1 marca za poprzedniej ekipy rządowej to było święto państwowe jakby drugiej kategorii – stwierdził Kajetan Rajski. Zwrócił także uwagę na małą wiedzę opinii publicznej dotyczącą żołnierzy wyklętych. - Wiele osób nadal uważa żołnierzy wyklętych za bandytów, faszystów, zaplute karły reakcji i bandy reakcyjnego podziemia – zwrócił uwagę Kajetan Rajski.
Po spotkaniu publiczność z zainteresowaniem obejrzała wystawę „Żołnierze Wyklęci 1944 – 1963”, przedstawiającą dzieje 5 Wileńskiej Brygady AK na Pomorzu.
Wystawa w biurze poselskim będzie dostępna do końca marca. - Od kwietnia można będzie ją wypożyczać i nieodpłatnie wystawiać w szkołach, urzędach i wszelkich innych chętnych instytucjach w regionie - informują organizatorzy.