Rozmowa z minister Izabelą Jarugą-Nowacką, Pełnomocnikiem Rządu do Spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn.
Na ile my, Polki dorównujemy kobietom w krajach Unii Europejskiej pod względem równego statusu obu płci?
No, jednak trochę odstajemy. W Unii problem praw człowieka, w tym praw kobiet, od dawna jest na agendzie politycznej i jest o wiele lepiej rozumiany. Jest bardzo wiele czynione, żeby szanse kobiet były wyrównane. Rok po konferencji w Pekinie od 1996, wszystkie kraje europejskie, problematykę równych praw mężczyzn i kobiet wprowadziły jako główny nurt swoich polityk. Polski rząd dotychczas tego nie robił, dopiero ta koalicja ustanowiła stanowisko, które mam zaszczyt piastować. I moim podstawowym zadaniem jest wprowadzanie owej perspektywy równości do wszystkich projektów aktów ustawodawczych.
Dość stereotypowo można stwierdzić, że to pogląd feministyczny...
Chyba nie można mieć wątpliwości, że jednak kobiety mimo, że stanowią 50 proc. społeczeństwa, w bardzo minimalnym zakresie uczestniczą na przykład w procesie podejmowania decyzji. Nie można również kwestionować tego, że Polki, pomimo tego, że są lepiej wykształcone, stanowią od wielu lat zdecydowaną większość wśród osób bezrobotnych. Kobietom trudniej jest znaleźć nową pracę, poszukują jej dwukrotnie dłużej niż mężczyźni, wykazując przy tym większą aktywność. Mają też większą chęć podjęcia pracy poniżej swoich kwalifikacji czy umiejętności. I co tu dużo mówić, o około 20, 30 proc. mniej zarabiają. Więc właściwie z punktu widzenia pracodawców powinna to być znakomita oferta, a tak niestety nie jest. Jeżeli mówimy o zawodach sfeminizowanych, to właściwie można powiedzieć, że to jest równioznaczne z zawodami źle płatnymi. Nie ma tu więc miejsca na dywagacje, czy tak jest czy nie, tylko są to pewne dane liczbowe i fakty społeczne.
Gdzie należałoby więcej zmienić: w ustawodawstwie czy też może w mentalności społecznej?
To nie jest kwestia wyboru: czy myć nogi czy myć ręce. Trzeba robić i jedno i drugie. Prawo jest bardzo ważne. Jeżeli mężczyźni nie mieli prawa do opieki nad swoim dzieckiem, no to nie mogło być mowy o rodzinie partnerskiej, gdzie małżonkowie dzielą się i współodpowiedzialnością i obowiązkami. To prawo musi stwarzać możliwości wyboru. Sami rodzice powinni mieć możliwość podejmowania decyzji. Na tym to na przykład polega.
No, jednak trochę odstajemy. W Unii problem praw człowieka, w tym praw kobiet, od dawna jest na agendzie politycznej i jest o wiele lepiej rozumiany. Jest bardzo wiele czynione, żeby szanse kobiet były wyrównane. Rok po konferencji w Pekinie od 1996, wszystkie kraje europejskie, problematykę równych praw mężczyzn i kobiet wprowadziły jako główny nurt swoich polityk. Polski rząd dotychczas tego nie robił, dopiero ta koalicja ustanowiła stanowisko, które mam zaszczyt piastować. I moim podstawowym zadaniem jest wprowadzanie owej perspektywy równości do wszystkich projektów aktów ustawodawczych.
Dość stereotypowo można stwierdzić, że to pogląd feministyczny...
Chyba nie można mieć wątpliwości, że jednak kobiety mimo, że stanowią 50 proc. społeczeństwa, w bardzo minimalnym zakresie uczestniczą na przykład w procesie podejmowania decyzji. Nie można również kwestionować tego, że Polki, pomimo tego, że są lepiej wykształcone, stanowią od wielu lat zdecydowaną większość wśród osób bezrobotnych. Kobietom trudniej jest znaleźć nową pracę, poszukują jej dwukrotnie dłużej niż mężczyźni, wykazując przy tym większą aktywność. Mają też większą chęć podjęcia pracy poniżej swoich kwalifikacji czy umiejętności. I co tu dużo mówić, o około 20, 30 proc. mniej zarabiają. Więc właściwie z punktu widzenia pracodawców powinna to być znakomita oferta, a tak niestety nie jest. Jeżeli mówimy o zawodach sfeminizowanych, to właściwie można powiedzieć, że to jest równioznaczne z zawodami źle płatnymi. Nie ma tu więc miejsca na dywagacje, czy tak jest czy nie, tylko są to pewne dane liczbowe i fakty społeczne.
Gdzie należałoby więcej zmienić: w ustawodawstwie czy też może w mentalności społecznej?
To nie jest kwestia wyboru: czy myć nogi czy myć ręce. Trzeba robić i jedno i drugie. Prawo jest bardzo ważne. Jeżeli mężczyźni nie mieli prawa do opieki nad swoim dzieckiem, no to nie mogło być mowy o rodzinie partnerskiej, gdzie małżonkowie dzielą się i współodpowiedzialnością i obowiązkami. To prawo musi stwarzać możliwości wyboru. Sami rodzice powinni mieć możliwość podejmowania decyzji. Na tym to na przykład polega.
przyg. J