Śmierć nieuchronnie dotyczy każdego człowieka. Kolejnym etapem po śmierci jest złożenie ciała w trumnie i pochowanie na cmentarzu. Zarządzanie cmentarzami komunalnymi należy do zadań własnych gminy o charakterze obowiązkowym.
Jak jest z cmentarzami w Elblągu? Czy gmina wywiązuje się ze swoich obowiązków? Zarządzanie cmentarzem jako zadanie własne gminy obejmuje szereg czynności wykonywanych na rzecz użytkowników cmentarzy m.in. piecza nad bezpieczeństwem osób i mienia na terenie cmentarza, dbanie o stan techniczny infrastruktury. Te dwa z wielu wątków, jeśli chodzi o zarządzanie cmentarzami komunalnymi chciałbym poruszyć.
Należy też wyjaśnić, że wina takiego, a nie innego stanu zaplecza cmentarzy, nie leży po stronie zarządcy, a jego zwierzchnika, czyli Rady Miasta, która przyznaje pulę pieniędzy na zieleń miejską, do której należą elbląskie cmentarze. Oczywiste jest, że instytucji tej bardziej zależy na wyglądzie miasta niż cmentarzy, i to radni odpowiadają za taki stan rzeczy.
Mimo, że nie słychać i nie czyta się w mediach elbląskich o dziwnych zdarzeniach na cmentarzach, to jednak odwiedzający groby bliskich na elbląskich cmentarzach nie czują się bezpiecznie. Samemu będąc często na rodzimych nekropoliach widuję szemrane towarzystwo, czytaj: pijaczki. I nie chodzi tu o kogoś, kto przyszedł na grób bliskiej osoby i z żalu wypił co nieco. Są to ludzie notorycznie spożywający alkohol na cmentarzach i zaczepiający odwiedzających, proponując swoje usługi. Bezpieczeństwo na cmentarzu, to też wizyty na grobach ze swoimi czworonogami bez kagańców. Tutaj przyda się informacja: -ustawianie tabliczek z zakazem wyprowadzania zwierząt w parkach czy na placach zabaw jest niezgodne z prawem, bo to ogranicza prawa właścicieli psów - uznał sąd administracyjny. Wyrok o usunięciu takich tabliczek dotyczy tylko dolnośląskiego Wołowa. Miłośnicy psów mogą, powołując się na powyższe orzeczenie, w różnych gminach starać się o stwierdzenie nieważności regulaminów z takimi zakazami – mówi sędzia Mirosława Rozbicka-Ostrowska z WSA we Wrocławiu-(http://www.tvn24.pl). Jednak to postanowienie sądu nie zwalnia z obowiązku pilnowania swojego pupila, sprzątania po nim i prowadzeniu w kagańcu.
Bardzo ważny wątek bezpieczeństwa na elbląskich cmentarzach to poruszanie się pojazdów po alejkach. Szybko jeżdżący kierowcy, nie tylko kamieniarze czy inni wykonawcy architektury cmentarnej, stwarzają duże niebezpieczeństwo dla odwiedzających, na alejkach między grobami.
Drugi aspekt to dbanie o stan architektury, która pozostawia wiele do życzenia. O ile ogrodzenie na Agrykoli jest dość nowe, to na Dębicy woła o pomstę do nieba. Nie dosyć, że z wyrw w płocie korzystają odwiedzający, a i też złodzieje, to przejście mają również zwierzęta, które niejednokrotnie wyrządzają szkody na cmentarzu.
Tu dochodzimy do sedna sprawy, a mianowicie finanse. Czy radnych naszego miasta interesuje ten temat? Jak napisałem na początku, w przyszłości każdy z nas odejdzie do ,,nowego mieszkania” i powinno wszystkim zależeć na tym, aby odwiedzający groby swoich bliskich czuli się bezpiecznie. Już nie długo trzeba będzie podjąć decyzję o nowej lokalizacji cmentarza i tu byłoby dobrze dla nas wszystkich, aby nasze cmentarze zostały wyodrębnione z zieleni miejskiej i podlegały bezpośrednio pod prezydenta, co byłoby równoznaczne z większymi dotacjami. Dlaczego powinny być wyodrębnione? Sami widzimy, że zieleń miejska ma dużo pracy w mieście: parki, strojenie przestrzeni wokół urzędów, kwietniki itp. Zarządca cmentarza, można się domyślać z puli zieleni dostaje małe pieniądze, które musi w jakiś sposób rozdysponować.
Pozostaje kwestia jak wymóc na właścicielach grobów uregulowanie opłaty, przyznać trzeba, że jest to duży problem. Większość zarządców nie chce likwidować grobów po 20 latach, bo to też skutkuje innymi obowiązkami wobec szczątków, dlatego też często widzimy przy grobach tabliczki z informacją o obowiązku uiszczeniu opłaty, co jest mało skuteczne. Należałoby dotrzeć do świadomości ludzi może w ten sposób, że czynsz opłacamy co miesiąc, a opłatę cmentarną raz na 20 lat. W końcu to też będzie kiedyś nasze mieszkanie.
Dobrym rozwiązaniem byłyby piesze patrole Straży Miejskiej na cmentarzach elbląskich, w celu zapewnienia bezpieczeństwa odwiedzających groby swoich bliskich.
Należy też wyjaśnić, że wina takiego, a nie innego stanu zaplecza cmentarzy, nie leży po stronie zarządcy, a jego zwierzchnika, czyli Rady Miasta, która przyznaje pulę pieniędzy na zieleń miejską, do której należą elbląskie cmentarze. Oczywiste jest, że instytucji tej bardziej zależy na wyglądzie miasta niż cmentarzy, i to radni odpowiadają za taki stan rzeczy.
Mimo, że nie słychać i nie czyta się w mediach elbląskich o dziwnych zdarzeniach na cmentarzach, to jednak odwiedzający groby bliskich na elbląskich cmentarzach nie czują się bezpiecznie. Samemu będąc często na rodzimych nekropoliach widuję szemrane towarzystwo, czytaj: pijaczki. I nie chodzi tu o kogoś, kto przyszedł na grób bliskiej osoby i z żalu wypił co nieco. Są to ludzie notorycznie spożywający alkohol na cmentarzach i zaczepiający odwiedzających, proponując swoje usługi. Bezpieczeństwo na cmentarzu, to też wizyty na grobach ze swoimi czworonogami bez kagańców. Tutaj przyda się informacja: -ustawianie tabliczek z zakazem wyprowadzania zwierząt w parkach czy na placach zabaw jest niezgodne z prawem, bo to ogranicza prawa właścicieli psów - uznał sąd administracyjny. Wyrok o usunięciu takich tabliczek dotyczy tylko dolnośląskiego Wołowa. Miłośnicy psów mogą, powołując się na powyższe orzeczenie, w różnych gminach starać się o stwierdzenie nieważności regulaminów z takimi zakazami – mówi sędzia Mirosława Rozbicka-Ostrowska z WSA we Wrocławiu-(http://www.tvn24.pl). Jednak to postanowienie sądu nie zwalnia z obowiązku pilnowania swojego pupila, sprzątania po nim i prowadzeniu w kagańcu.
Bardzo ważny wątek bezpieczeństwa na elbląskich cmentarzach to poruszanie się pojazdów po alejkach. Szybko jeżdżący kierowcy, nie tylko kamieniarze czy inni wykonawcy architektury cmentarnej, stwarzają duże niebezpieczeństwo dla odwiedzających, na alejkach między grobami.
Drugi aspekt to dbanie o stan architektury, która pozostawia wiele do życzenia. O ile ogrodzenie na Agrykoli jest dość nowe, to na Dębicy woła o pomstę do nieba. Nie dosyć, że z wyrw w płocie korzystają odwiedzający, a i też złodzieje, to przejście mają również zwierzęta, które niejednokrotnie wyrządzają szkody na cmentarzu.
Tu dochodzimy do sedna sprawy, a mianowicie finanse. Czy radnych naszego miasta interesuje ten temat? Jak napisałem na początku, w przyszłości każdy z nas odejdzie do ,,nowego mieszkania” i powinno wszystkim zależeć na tym, aby odwiedzający groby swoich bliskich czuli się bezpiecznie. Już nie długo trzeba będzie podjąć decyzję o nowej lokalizacji cmentarza i tu byłoby dobrze dla nas wszystkich, aby nasze cmentarze zostały wyodrębnione z zieleni miejskiej i podlegały bezpośrednio pod prezydenta, co byłoby równoznaczne z większymi dotacjami. Dlaczego powinny być wyodrębnione? Sami widzimy, że zieleń miejska ma dużo pracy w mieście: parki, strojenie przestrzeni wokół urzędów, kwietniki itp. Zarządca cmentarza, można się domyślać z puli zieleni dostaje małe pieniądze, które musi w jakiś sposób rozdysponować.
Pozostaje kwestia jak wymóc na właścicielach grobów uregulowanie opłaty, przyznać trzeba, że jest to duży problem. Większość zarządców nie chce likwidować grobów po 20 latach, bo to też skutkuje innymi obowiązkami wobec szczątków, dlatego też często widzimy przy grobach tabliczki z informacją o obowiązku uiszczeniu opłaty, co jest mało skuteczne. Należałoby dotrzeć do świadomości ludzi może w ten sposób, że czynsz opłacamy co miesiąc, a opłatę cmentarną raz na 20 lat. W końcu to też będzie kiedyś nasze mieszkanie.
Dobrym rozwiązaniem byłyby piesze patrole Straży Miejskiej na cmentarzach elbląskich, w celu zapewnienia bezpieczeństwa odwiedzających groby swoich bliskich.