UWAGA!

Już jest za mało pielęgniarek, a za chwilę ich nie będzie

 Elbląg, Pielęgniarki dyskutowały dzisiaj o przyszłości swojego zawodu
Pielęgniarki dyskutowały dzisiaj o przyszłości swojego zawodu (fot. WS)

Niskie zarobki, niedobory kadrowe, przeciążanie pracą zmianową oraz dodatkowymi zbędnymi obowiązkami - to tylko niektóre z problemów dotykających współczesne środowisko pielęgniarskie. - Jesteśmy na krawędzi możliwości naszej dalszej pracy i wykonywania naszego zawodu tak, by było to bezpieczne i dla nas i dla pacjentów - mówi Halina Nowik, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Elblągu. 

Dehumanizacja współczesnego pielęgniarstwa - zagrożenie czy fakt? – tak brzmiało pytanie konferencji zorganizowanej w poniedziałek (7 kwietnia) w Światowy Dzień Zdrowia przez Okręgową Izbę Pielęgniarek i Położnych w Elblągu: - Dehumanizacja w zawodach medycznych, a w szczególności w zawodzie pielęgniarki nie jest już zagrożeniem, to już jest fakt – mówi przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Elblągu, Halina Nowik. - Jesteśmy na krawędzi możliwości naszej dalszej pracy i wykonywania naszego zawodu tak, by było to bezpieczne i dla nas i dla pacjentów.
      
       Skąd taka frustracja?
       Jakie czynniki powodują w środowisku pielęgniarskim tak wielką frustrację? Przepracowanie, zbyt wiele obowiązków, niskie wynagrodzenie - to tylko niektóre z problemów, które uniemożliwiają pielęgniarkom pracowanie w godnych warunkach.
       - Dotykają nas niedobory kadrowe, obciążenie pracą zmianową, bardzo niskie wynagrodzenie, zrzucanie na pielęgniarki pracy i czynności, które tak naprawdę powinny wykonywać inne osoby, no i radosna twórczość decydentów, która polega na tym, że będziemy wypisywać recepty. Gratuluję - kolejki do pielęgniarek na pewno się wydłużą – wylicza jednym tchem Grażyna Rogala-Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
      
       Problem dotyczy całej Polski
       Taki stan rzeczy zniechęca młodych ludzi do podjęcia pracy w zawodzie pielęgniarki. Mimo, że już za kilka lat zwolni się wiele miejsc pracy w tym fachu, kiedy to na emeryturę przejdzie ponad 30 proc. pielęgniarek pokolenia powojennego wyżu demograficznego, młodzi Polacy nie czują się zachęceni do studiowania pielęgniarstwa. Z kolei część wykwalifikowanych pielęgniarek młodego pokolenia zamiast w Polsce, wybiera lepiej płatną pracę na Zachodzie.
       - Problem dotyczy całej Polski i nie jest specyficzny tylko dla naszego regionu – mówi Halina Nowik. - Jest zdecydowanie więcej osób, które odchodzą od zawodu niż do tego zawodu napływają. Jeżeli chodzi o absolwentów szkół, to tylko jedna trzecia z nich podejmuje pracę pielęgniarską na naszym terenie. Jest to przede wszystkim brak ciągłości pokoleniowej. Obecnie nie można powiedzieć jednoznacznie, że brakuje nam pielęgniarek. Wszystko zależy od tego, jak na to spojrzymy – dodaje. -Z ekonomicznego punktu widzenia zakładów jest ich wystarczająco, a nawet za dużo. Jeżeli jednak patrzymy na rzeczywiste potrzeby pielęgnacji, jest ich zdecydowanie za mało. Rąk do pracy po prostu brakuje. Ciągle są dopuszczone obsady jednoosobowe na dyżurach, a nie powinno się to zdarzyć w żadnym przypadku. W naszej ocenie jest nas zdecydowanie za mało, a przecież nadal jest sporo pielęgniarek bezrobotnych, szukających zatrudnienia. Można powiedzieć, że nie brakuje nam pacjentów, brakuje nam płatników.
      
       Odejdzie jedna trzecia
       - Za mniej więcej sześć, siedem lat na emeryturę odejdzie ponad 30 proc. pielęgniarek – dodaje Grażyna Rogala-Pawelczyk. - Doprowadzi to do tego, że część szpitali trzeba będzie zamykać. Jeżeli nadal mówi się o tym, że w ramach restrukturyzacji należy zwalniać pielęgniarki, często takie osoby, które pracują na oddziale dwu-, trzypoziomowym i jeżeli od tej liczby odejmiemy 34 proc. pielęgniarek, które odejdą za kilka lat na emeryturę, obawiam się, że staniemy przed kryzysem jakiegokolwiek leczenia i pielęgnowania. Nie ma leczenia i diagnozowania bez pielęgniarki. Już jest za mało pielęgniarek, a za chwilę po prostu ich nie będzie.
       Środowisko pielęgniarskie obwinia o ten stan rzeczy ekipy rządzące krajem, które zdają się nie widzieć problemu i zamiatają wszystko pod dywan.
       - To nie jest kryzys pielęgniarstwa. To jest kryzys umiejętności zarządzania systemem opieki zdrowotnej – mówi Grażyna Rogala-Pawelczyk. – To kryzys władzy. Obecnie pielęgniarki i pielęgniarze kończą studia i nie odchodzą od zawodu, tylko wyjeżdżają na Zachód, do takiej samej ciężkiej pracy. To nie jest kryzys zawodu, to nie jest kryzys wartości, to jest nieumiejętność zarządzania. Nieumiejętność dostrzeżenia priorytetów w opiece zdrowotnej – dodaje. - Myślę, że politycy poczynając od tych na samej górze, kończąc na tych na samym dole, powinni się zastanowić, co zrobić, by system opieki zdrowotnej funkcjonował, gdzie jest miejsce pielęgniarki i co ta pielęgniarka powinna robić, a nie traktować je jako te, które wyciągają z systemu pieniądze.
      
       Zachęcać, ale czym?
       Krzywdzące jest także niskie wynagrodzenie ciężkiej pielęgniarskiej pracy, która jest kilka razy gorzej opłacana niż praca kolegów i koleżanek po fachu – lekarzy. Nie zachęca to młodych ludzi to podjęcia studiów pielęgniarskich: - Zachęcać należy, tylko czym? 2 tysiące brutto, podczas gdy kolega z zaprzyjaźnionego zawodu bierze 20 tysięcy! – mówi Grażyna Rogala-Pawelczyk. - Z całą sympatią dla opieki zdrowotnej i przedstawicieli innych zawodów, jeżeli nie stworzy się sytemu zachęt i mobilizacji do podjęcia kształcenia, młode dziewczyny i młodzi chłopcy nie wybiorą się do szkoły pielęgniarskiej, bo to się po prostu nie opłaca. Pani na poczcie zarobi więcej, nawet hostessa zarobi więcej.
       - W Elblągu mamy oczywiście podobne problemy – mówi Halina Nowik. - I o ile może na dzisiaj nie brakuje nam aż tak bardzo pielęgniarek, o tyle trzeba zwrócić uwagę na to, że pielęgniarka przekracza liczbę godzin, pracując nawet 300 godzin miesięcznie. Nasze pielęgniarki po odbyciu dyżuru w elbląskim szpitalu, dojeżdżają do pracy do Gdańska i pełnią tam dyżury 24-godzinne, po czym wracają na dyżury do Elbląga. Jeżeli więc ktoś nie zauważa tego problemu i nie chce być niego świadomy, to oby nigdy nie trafił w ręce przepracowanej pielęgniarki!
      
       Jedz smacznie i zdrowo

       W związku z obchodami Światowego Dnia Zdrowia EUH-E wraz z Zespołem Szkół Akademickich, Polskim Towarzystwem Pielęgniarskim oraz Zespołem Szkół Gospodarczych zorganizowała dziś także warsztaty gastronomiczne dla przedszkolaków pod hasłem „Jedz smacznie, zdrowo i kolorowo”, zabawy dydaktyczne na temat zdrowego jedzenia oraz zajęcia pierwszej pomocy przedmedycznej dla uczniów szkół podstawowych.

  Elbląg, W EUH-E odbyły się warsztaty zdrowego żywienia dla dzieci
W EUH-E odbyły się warsztaty zdrowego żywienia dla dzieci


       We wtorek (8 kwietnia) ciąg dalszy rozmów o zdrowiu: wykłady dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Tematem przewodnim będą tym razem choroby wektorowe, a w ich ramach odbędą się wykłady: „Epidemiologia chorób wektorowych” oraz „Stawonogi jako czynnik chorobotwórczy chorób zakaźnych najczęściej występujących u Polaków”. Po południu, o godz. 15.30 w auli EUH-E odbędzie się wykład otwarty „Co jeść, aby być pięknym, zdrowym i szczęśliwym w każdym wieku?” Wstęp wolny.
      


Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Widziałam jak pielęgniarki przeciążone są pracą. Jak moją ciocie starszą kobietę która zjadła zupę mleczną musiały podmyć bo narobiła, mówiąc przy tym pogardliwie na chorego i popychając ją na łóżko. Mój Teściu co bardzo rzadko leżał w szpitalu płakał na pielęgniarki, że są nie miłe a jak dostały blachę ciasta to przez jakiś czas skakały nad nim. Ja ur. dziecko 20 lat temu i pech chciał, że znalazłam się z dzieckiem na izolatce przez nie dopatrzenia lekarzy już wtedy jako młoda kobieta byłam żle traktowana przez dwie pielęgniarki. Czekoladki zmieniły nastawienie tych pan do mnie.
  • Widać jak pielęgniarki są zbulwersowane na komentarze za prawdę.
  • Powiem tak-są pielęgniarki, które " odbębniają" swoje i do domu. Są tez takie, które w ogóle nie powinny mieć do czynienia z drugim człowiekiem. Ale istnieją takie, które już samą obecnością sprawiają, że pobyt staje się przyjemnością, mimo bólu i cierpienia spowodowanego chorobą. Niestety, zbyt mało. .. A wystarczy okazać empatię, ech. .
  • Witam serdecznie, niedawno wyszłam ze szpitala, ale obserwowałam zachowanie personelu i stwierdzam z całą stanowczością, iż to, co reprezentują niektóre osoby(pielęgniarki, salowe) względem pacjenta, to zgroza. Szczególnie dotyczy, to osób leżących i rzadko odwiedzających przez rodzinę. Przedmiotowe traktowanie i z góry stwierdzenie - " od tej/tego nic się nie dostanie, więc po co przy niej/nim skakać" . .. Wybraliście ten zawód z całą świadomością, czy nie?! Pielęgniarka, to nie rewia mody, to osoba, która ma nieść pomoc NAJBARDZIEJ potrzebującym! Nie wyżywaj się na pacjencie, bo on nie jest winien temu, że mamy taki nieudolny rząd! A jeśli masz szanse wyjazdu za granicę, to jedź, Twoje życie, Twój wybór! Nie uderzaj w tego, co nie zawinił, bo najłatwiej w takiego uderzyć-schorowanego, bezbronnego, przerażonego. On potrzebuje Twojej pomocy, dobrego słowa, otuchy. Często nie wychodzą juz o własnych siłach, więc pozwól mu choć odejść z godnością, to naprawdę niewiele dla Ciebie-dla Niego. .spójrz mu w oczy, a otrzymasz odpowiedź. ..
  • Jak wszędzie są ludzie i ludziska. Pielęgniarka to bardzo trudny i ciężki zawód. Niech każdy spróbuje postawić siebie na ich miejscu. Na ile starczyłoby każdemu z nas cierpliwości, wytrwałości, ciepłego uśmiechu, zwłaszcza przy pacjentach i ich rodzinach, którym się wydaje, że pielęgniarka to służąca. Żeby było jasne-nie pracuję w służbie zdrowia, ale jestem pacjentką i wiem, że dużo zależy również ode mnie, a zwłaszcza od mojego zachowania. Pielęgniarki to przeważnie kobiety, które kokosów nie zarabiają i które borykają się na co dzień z problemami, jak każdy. A jednak często są miłe, uczynne i dbają o pacjenta. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, jak wszędzie i te należy zgłaszać do dyrekcji szpitali i przychodni. Ale nie można mierzyć wszystkich jedną miarą. Miałam do czynienia z pielęgniarkami i jako pacjentka i jako krewna pacjentów i przeważnie trafiałam na oddane i serdeczne pielęgniarki. Takich wszystkim życzę.
  • Kiedyś po szkole podstawowej były licea medyczne 5-letnie, które kształciły naprawdę wykwalifikowane pielęgniarki. Teraz trzeba skończyć studia-gdzie tu sens i rachunek ekonomiczny?
  • Pielęgniarka nie zarabia 2000 zł tylko o wiele więcej. Ciągle im mało tak jak lekarzom
  • Liceum nie jest dobrym rozwiązaniem. 15 lat to zbyt mało aby podejmować decyzję o wyborze tego zawodu. W głowie romantyczne wizje a nie szara rzeczywistość. Co do czekoladek-nie dawać. Jeśli chodzi o podejście do pacjentów (to nie rząd) cóż pielęgniarka to nie Ministerstwo Zdrowia.
  • mało, mało i ciągle mało. .. , tak samo jak nauczycielom, a co ma powiedzieć tan co często gęsto zarabia najniższą krajową. .. ?
  • Jestem pacjentką która wygrywa walkę z nowotworem. Miałam operacje, radioterapię. Nie mam nic do zarzucenia polskim pielęgniarkom. Pełen profesjonalizm.
  • A budowlańcom to nie mało! Wszystkim mało!
  • Za sto lat ktoś wreszcie uświadomi ludziom (?) w Elblągu, że opieka medyczna to nie to samo, co SŁUŻBA zdrowia. Służba to była u pana na folwarku ! Bardzo trudno niektórym pojąć, co to jest szacunek.
Reklama