UWAGA!

Kobieta łagodzi obyczaje?

Podporucznik Małgorzata Wójtowska zaczęła swoją służbę wojskową zaledwie w czerwcu, a dowodzi plutonem mężczyzn. Zna się na sprawach związanych z łącznością, skończyła bowiem Wojskową Akademię Techniczną. Służba w wojsku była dla niej wyzwaniem, ale dała też możliwość stabilnego zatrudniania.

- Wojsko to coś nowego, jakaś przygoda. Chciałam spróbować, spełnić się w pewnym sensie. Jest też inny kontekst - to kwestia pracy. Po studiach w cywilu z pracą bywa różnie, tu praca jest. Cieszę się, że tu pracuję – mówi porucznik Małgorzata Wójtowska.
     Kobiecie nie jest łatwo dowodzić plutonem mężczyzn, bo niewielu panów akceptuje kobietę-szefa.
     - Trzeba sobie z tym po prostu poradzić - mówi pani porucznik. - Zdążyłam się przyzwyczaić, że nie otacza mnie towarzystwo mieszane tylko że większość to mężczyźni. Swoją pracę traktuję poważnie i tak samo wydaję rozkazy i żądam ich wypełnienia.
     Do feminizacji polskiego wojska najprawdopodobniej nigdy nie dojdzie, ale nie da się ukryć, że kobiety w wojsku są i w dodatku służą jako żołnierze zawodowi. I chociaż nie ma w języku polskim terminu „żołnierka” zawodowa, to jednak panie wykonujące tę profesję utworzyły Radę Kobiet. Jej 30 członkiń reprezentuje wszystkie garnizony 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Szefem Rady została młodszy chorąży Kamila Wiśniewska, która w wojsku pracuje od pięciu lat.
     Kobietom z Rady zależy przede wszystkim na dobrych kontaktach ze zwierzchnikami i na promocji służby zawodowej kobiet. – Nasza Rada jest potrzebna, bo kobiety służą w wojsku polskim. Oczywiście, nie jest to jeszcze tak powszechne jak na przykład w armii Stanów Zjednoczonych. Mówi się o równouprawnieniu, jednak pozostaje taki... może nie problem, bo to za dużo powiedziane, ale zawsze służba kobiet będzie troszeczkę inna niż mężczyzn. Zawsze do nas inaczej się podchodzi niż do mężczyzn, co by nie mówić... – powiedziała nam Kamila Wiśniewska.
     Okazuje się, że w opinii wielu żołnierzy obecność kobiet w wojsku to duży plus.
     - Z tego, co ja zauważyłem, jest większy posłuch wśród żołnierzy, kiedy przełożonym jest kobieta - uważa porucznik Mariusz Śmiech z Batalionu Dowodzenia 16 PDZ. - Obecność płci pięknej wymusza niejako na nas zmiany w podejściu do drugiej osoby. Wiadomo, jakie są często relacje mężczyzna-mężczyzna, a tutaj kultura zakorzeniona od wieków nakazuje nam podchodzić do kobiet z większym szacunkiem. Niemniej jednak wojsko jest wojskiem i zadania trzeba wykonywać.
     
R

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Redakcja na moja komende, Redakcja bacznosc! uwaga zadaje pytanie! Prosze wskazac sens tego zdania" Zna się na sprawach związanych z łącznością, skończyła bowiem Wojskową Akademię Techniczną." , Moze ktos napisze jaki kierunek konczyla :) Co do kobiet lagodzacych obyczaje to z pewnoscia General Bortnowski glosu nie podnosil na dziewczyny biegajace na pasie taktycznym :) No chyba ze byly to dziewczynki:) POzdrawiam Watciakow tych co pokonczyli i tych jak ja nie konczacych . Na koniec podam jedna z lepszych odpowiedzi na pytanie, ktore zadalem w pierwszej czesci:" Pytanie zrozumielem odpowiadam, nie wiem"
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mekeke(2005-12-02)
  • Tak! owodzi! Tylko czy z takim samym skutkiem dowodziła by w armi zawodowej? Ot pytanie!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Rezerwista(2005-12-05)
Reklama