Sezon grzybowy już rozpoczęty, a zbieraczy nie brakuje w weekendy jak i w tygodniu. Niektórzy jednak "zapominają" zabrać do domu oprócz zbiorów - własne śmieci.
Odwiedzam bardzo często lasy w Rangórach jak i na Jeleniej Dolinie. Wczoraj doznałam szoku widząc hałdę śmieci przy jednym ze zjazdów wgłąb lasu. Kanistry po płynach do samochodu, metalowe części, nie wspominając o zwykłych śmieciach spożywczych, których było pełno wokół.
Nie jestem w stanie zrozumieć takich ludzi, przecież i tak wracają do miasta, czy naprawdę ciężko te śmieci wrzucić do samochodu i wyrzucić do śmietnika w mieście? Czy naprawdę trzeba robić porządki samochodowe akurat w lesie?
Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy, że takie śmieci mogą okazać się śmiertelne dla zwierząt. Ponadto takie śmieci rozkładają się tysiące lat. Wyciekające z kanistrów płyny mogą skazić glebę! Czy chcemy żeby nasze lasy wyglądały, jak wysypisko śmieci za kilka lat? Zastanówcie się nad tym, kiedy następnym razem wybierzecie się do lasu.
Nie jestem w stanie zrozumieć takich ludzi, przecież i tak wracają do miasta, czy naprawdę ciężko te śmieci wrzucić do samochodu i wyrzucić do śmietnika w mieście? Czy naprawdę trzeba robić porządki samochodowe akurat w lesie?
Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy, że takie śmieci mogą okazać się śmiertelne dla zwierząt. Ponadto takie śmieci rozkładają się tysiące lat. Wyciekające z kanistrów płyny mogą skazić glebę! Czy chcemy żeby nasze lasy wyglądały, jak wysypisko śmieci za kilka lat? Zastanówcie się nad tym, kiedy następnym razem wybierzecie się do lasu.