Pamiętam tę ucieczkę Antkiem stojącym na polu koło Nowego Dworu Gdańskiego. Opryskiwał okoliczne pola uprawne. Po ucieczce, w tym samym miejscu pojawił się "nowy" AN-2.Aby zapobiec uprowadzeniu tego samolotu obsługa techniczna po zakończeniu lotów, codziennie. .. .. okręcała jego śmigło grubym, metalowym łańcuchem:) Stałem przy tym samolocie i widziałem to na własne oczy
@j23333 - Ucieczkę dokonano z udziałem byłego pilota wojskowego (służył w Słupsku), który po przejściu na emeryturę pilotował samoloty sanitarne. Organizatorem ucieczki był mechanik samolotu pozorujący przedłużający się remont samolotu. Trzeci uciekinier był też mechanikiem (obaj z Agro-lotu w Gdańsku). Na pokładzie były ich rodziny. Po tej sprawie uznano, że demontaż akumulatorów nie wystarcza i stosowano inne formy, w tym zdejmowanie śmigła. Jednakże w kilka lat potem (1986 lub 1987) brak akumulatora w samolocie uniemożliwił jego porwanie z lądowiska w Zagajach.