UWAGA!

Młodzi rowerzyści chcą ekstremalnych wrażeń

 Elbląg, Młodzi elblążanie chcą zbudować trasy rowerowe do jazdy ekstremalnej i nie tylko
Młodzi elblążanie chcą zbudować trasy rowerowe do jazdy ekstremalnej i nie tylko (fot. Anna Dembińska)

Grupa elblążan twierdzi, że miastu potrzebne są trasy rowerowe do jazdy ekstremalnej. I zamiast czekać na inicjatywę urzędników, wzięli sprawę we własne ręce. Złożyli projekt do budżetu obywatelskiego, a teraz czekają na głosy mieszkańców Elbląga.

Powiedzieć o nich, że jeżdżą na rowerach to zbyt mało. Kolarstwo ekstremalne – bo o amatorach tego sportu mowa – polega na jeździe na rowerze w trudnych warunkach terenowych. Można zjeżdżać „z góry na dół” starając się zrobić to jak najszybciej. Można jechać po trasie usianej rozmaitymi przeszkodami, można też wykonywać na rowerze rozmaite ewolucje, najpierw wybijając się w powietrze. Takich grup rowerzystów jest w Elblągu kilka. Problem jest jeden:
       - Tak naprawdę to nie mamy gdzie jeździć. Trochę własnymi siłami zrobiliśmy kawałek trasy w Bażantarni. Jeździmy też na Zawadzie lub na placu Kazimierza Jagiellończyka, brakuje jednak trasy z prawdziwego zdarzenia – mówi Konrad Rygiel, jeden z rowerzystów.
       Elblążanie wzięli więc sprawy we własne ręce i złożyli projekt budowy terenowych tras rowerowych do budżetu obywatelskiego. Początkowo pomysł, którego autorem jest Łukasz Bożyczko, był taki, żeby wybudować trzy – cztery trasy o różnym stopniu trudności na Górze Chrobrego. Na takich trasach można by uprawiać downhill – czyli jazdę z góry na dół z możliwie największą prędkością,
       Projekt pozytywnie przeszedł weryfikację i został skierowany do głosowania mieszkańców. Na razie jednak nie można nic budować na Górze Chrobrego, bo teren jest w dzierżawie.
       - Wniosek dotyczący budowy tras rowerowych został dopuszczony do głosowania z uwagi na zmienioną lokalizację. W oryginalnym - opublikowanym wniosku lokalizacja dotyczyła Góry Chrobrego, jednak w rozmowie z wnioskodawcą została ona zmieniona na Bażantarnię. W głosowaniu ta zmiana zostanie uwzględniona – wyjaśnia Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
       Na razie dokładnie nie wiadomo, gdzie dokładnie, w razie wygranej miałyby powstać trasy i jakiej długości. Obecnie rowerzyści jeżdżą w Bażantarni w okolicach Dąbrowy.
       - Chcemy, żeby powstały trasy dla bardziej doświadczonych rowerzystów, ale także trasa tzw. „familijna”, na której mogłyby jeździć dzieci. Byłaby ona prosta i w miarę bezpieczna – wyjaśnia Kuba Hoffmann, zapalony rowerzysta ekstremalny
       - Trasę dla siebie znalazłyby i dzieci do 12 lat, a jest ich w Elblągu dużo. Byłaby też trasa przeznaczona dla czterdziestolatków, którzy obecnie nie chcą jeździć na takich trasach jak my – dodaje Konrad Rygiel.
       Do kolarstwa ekstremalnego potrzebne są też ekstremalne rowery. Wnioskodawcy w swoim projekcie zaplanowali jednak wytyczenie i takiej trasy, którą da się pokonać rowerem, który większość ludzi ma w piwnicy.
       Projekt terenowych ścieżek młodych elblążan został wyceniony przez urzędników na 600 tys. zł. Głosowanie w budżecie obywatelskim ruszyło dzisiaj i potrwa do 21 października. Przed młodymi
       trudne zadanie, bo w projektach ogólnomiejskich elbląskiego budżetu obywatelskiego od lat wygrywają głównie szkoły.
       - Chcemy rozdawać ulotki, wydrukować plakaty. Mamy do dyspozycji także kanał na youtubie oraz profil na Facebooku – Kuba Hoffmann zdradza sposób promocji rowerowej akcji. - To projekt dla każdego mieszkańca Elbląga.
      
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama