Kradzież butelki wódki czy słodyczy ze sklepu to wykroczenie. Jazda autobusem bez ważnego biletu czy zaśmiecanie to przejaw demoralizacji. Takie czyny najczęściej popełniają nieletni. Przestępstw z ich udziałem jest coraz mniej - tak wynika z policyjnych statystyk. Nadal jednak problemem są dopalacze, po zażyciu których świat nie wydaje się piękniejszy, mogą natomiast wywołać wymioty, biegunkę i zatruć organizm. Zapach opatrzony etykietą "nie do spożycia" kupić może każdy i, niestety, chętnych do eksperymentów nie brakuje.
Od stycznia do sierpnia 2014 r. na terenie miasta i powiatu nieletni popełnili 103 przestępstwa. W porównywalnym okresie roku poprzedniego – 252.
- Patrząc na te statystyki – jest nieźle – mówi mł. insp. Robert Muraszko, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Elblągu.
Nie oznacza to jednak, że młodzi to aniołki. W pierwszym półroczu popełnili 48 wykroczeń. Głównie były to kradzieże sklepowe. Z półek zniknęły słodycze, artykuły przemysłowe czy ... butelka wódki.
Zdarzała się też jazda bez ważnego biletu, zaśmiecanie miasta czy spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. O tych ekscesach powiadomieni zostali rodzice.
Nad bezpieczeństwem uczniów czuwa czujne oko kamery. Niektóre szkoły mają ich zainstalowanych nawet kilkanaście – w środku i na zewnątrz, jak np. SP nr 11 w Elblągu.
- Monitoring to rewelacyjne narzędzie, jeśli chodzi o wykrywanie sprawców wandalizmu – wskazuje mł. insp. Rober Muraszko. - Reakcja może być natychmiastowa. Zapisy monitoringu są również przeglądane na wniosek rodzica czy ucznia, gdy np. coś zginęło.
W pierwszym półroczu 2014 r. na terenie szkół podstawowych na terenie powiatu odnotowano 7 przestępstw, na terenie gimnazjów - 10. Były włamania, kierowanie gróźb karalnych, znieważenie funkcjonariusza publicznego, a także przestępstwa narkotykowe.
- Jeżeli jakiś dyrektor mówi, że w jego szkole nie ma problemów to nie mówi prawdy – dodaje Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej, która wspiera policjantów w monitorowaniu placówek oświatowych.
Policjanci i strażnicy prowadzą w szkołach działania profilaktyczne. Szczególny nacisk kładą na walkę z dopalaczami.
- Z tym musimy się mierzyć, bo są łatwiejsze do zdobycia niż narkotyki i są legalne – wskazuje mł. insp. Robert Muraszko. - Można przecież kupić sobie "zapach nie do spożycia". W kampanii, którą prowadzimy wspólnie z sanepidem uczestniczyło ponad 3700 osób. To może tylko rozmowy, ale staramy się walczyć z zagrożeniem, jakie niosą dopalacze.
- Patrząc na te statystyki – jest nieźle – mówi mł. insp. Robert Muraszko, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Elblągu.
Nie oznacza to jednak, że młodzi to aniołki. W pierwszym półroczu popełnili 48 wykroczeń. Głównie były to kradzieże sklepowe. Z półek zniknęły słodycze, artykuły przemysłowe czy ... butelka wódki.
Zdarzała się też jazda bez ważnego biletu, zaśmiecanie miasta czy spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. O tych ekscesach powiadomieni zostali rodzice.
Nad bezpieczeństwem uczniów czuwa czujne oko kamery. Niektóre szkoły mają ich zainstalowanych nawet kilkanaście – w środku i na zewnątrz, jak np. SP nr 11 w Elblągu.
- Monitoring to rewelacyjne narzędzie, jeśli chodzi o wykrywanie sprawców wandalizmu – wskazuje mł. insp. Rober Muraszko. - Reakcja może być natychmiastowa. Zapisy monitoringu są również przeglądane na wniosek rodzica czy ucznia, gdy np. coś zginęło.
W pierwszym półroczu 2014 r. na terenie szkół podstawowych na terenie powiatu odnotowano 7 przestępstw, na terenie gimnazjów - 10. Były włamania, kierowanie gróźb karalnych, znieważenie funkcjonariusza publicznego, a także przestępstwa narkotykowe.
- Jeżeli jakiś dyrektor mówi, że w jego szkole nie ma problemów to nie mówi prawdy – dodaje Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej, która wspiera policjantów w monitorowaniu placówek oświatowych.
Policjanci i strażnicy prowadzą w szkołach działania profilaktyczne. Szczególny nacisk kładą na walkę z dopalaczami.
- Z tym musimy się mierzyć, bo są łatwiejsze do zdobycia niż narkotyki i są legalne – wskazuje mł. insp. Robert Muraszko. - Można przecież kupić sobie "zapach nie do spożycia". W kampanii, którą prowadzimy wspólnie z sanepidem uczestniczyło ponad 3700 osób. To może tylko rozmowy, ale staramy się walczyć z zagrożeniem, jakie niosą dopalacze.
A