Ktoś komuś słoneczniki przyciął, albo zwyzywał, albo od lat robi na złość. Inny nie może dogadać się z partnerem w kwestii wysokości alimentów czy określenia, z którym z rodziców dziecko pozostanie po rozwodzie. To sprawy, które można rozwiązać poza salą sądową, ale na mediacje wciąż decyduje się mało elblążan. Prawnicy, psycholodzy, pracownicy socjalni zachęcają: - To świetny sposób rozwiązania konfliktu.
Statystyki mówiące o skuteczności mediacji nieznacznie wzrastają. Nieznacznie, bo nadal mało stron konfliktu decyduje się na takie rozwiązanie.
- Propozycja mediacji jest nie do przejścia – mówi Dorota Zientara, sędzia wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Elblągu. - Gdy pytam czy strony chcą mediacji, najczęściej pada zdecydowane nie. Chcą wyroku sądowego i koniec. Nie ma dyskusji. A warto spróbować. Sprawy rodzinne, rozwodowe, konflikty sąsiedzkie. Jeśli tylko sąd widzi możliwość porozumienia, powinien kierować uczestników sporu do mediatora. Najgorsza ugoda jest bowiem lepsza niż najlepszy wyrok – stwierdza sędzia.
O zaletach takiego rozwiązania mówi mediator Edward Tomczyk: - Panie mają się, gdzie wyspowiadać, przygotować do rozwodu, podjąć decyzję o wysokości alimentów, jakie będą otrzymywały na dzieci – wylicza. W swojej dziesięcioletniej praktyce prowadził 200 postępowań mediacyjnych. Przyznaje, że ta praca wymaga czasu i poświęcenia. - Jestem emerytem więc czas mam, a poza tym do skutecznego kontaktu ze stronami wykorzystuję zdobycze techniki np. telefon komórkowy, a nawet Skype – mówi mediator, który działa w Braniewie i okolicy.
Do mediacji doskonale nadają się konflikty sąsiedzkie. Ktoś komuś słoneczniki przyciął, zwyzywał i od razu bagnety na broń i na barykady. - A wystarczy porozmawiać, dotrzeć do genezy sporu, który nierzadko ciągnie się od lat – przekonują prawnicy związani z centrum mediacji i aktywizacji społecznej w Elblągu.
Zadośćuczynieniem, na które godzą się obie strony może być np. zwrot pieniędzy lub ... przeprosiny, które zostaną wygłoszone przez księdza z ambony.
- Nie ma przeszkód, by mediacja była prowadzona również w procesie karnym i to zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, rozpoznawczego, jak i wykonawczego - zauważa sędzia Zientara. - Oczywistym jest w takich sytuacjach, że sprawcy zarzuca się popełnienie przestępstwa - w przeciwnym razie nie byłoby podstaw do wszczęcia postępowania przygotowawczego; popełnienie przestępstwa nie jest negatywną przesłanką dla prowadzenia mediacji.
Elbląskie Centrum Mediacji i Aktywizacji Społecznej wspólnie z policją, Ośrodkiem Pomocy Ofiarom Przestępstw, a także elbląskim sądem zorganizowało dziś (15 października) spotkanie, podczas którego wiele mówiono o zaletach mediacji (rozwiązanie konfliktu poza salą sądową, pomoc prawna i psychologiczne wsparcie), ale i o sposobach propagowania takiego sposobu rozwiązania konfliktu. Same ulotki, na które pieniądze przeznacza ministerstwo sprawiedliwości, nie wystarczą.
- Propozycja mediacji jest nie do przejścia – mówi Dorota Zientara, sędzia wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Elblągu. - Gdy pytam czy strony chcą mediacji, najczęściej pada zdecydowane nie. Chcą wyroku sądowego i koniec. Nie ma dyskusji. A warto spróbować. Sprawy rodzinne, rozwodowe, konflikty sąsiedzkie. Jeśli tylko sąd widzi możliwość porozumienia, powinien kierować uczestników sporu do mediatora. Najgorsza ugoda jest bowiem lepsza niż najlepszy wyrok – stwierdza sędzia.
O zaletach takiego rozwiązania mówi mediator Edward Tomczyk: - Panie mają się, gdzie wyspowiadać, przygotować do rozwodu, podjąć decyzję o wysokości alimentów, jakie będą otrzymywały na dzieci – wylicza. W swojej dziesięcioletniej praktyce prowadził 200 postępowań mediacyjnych. Przyznaje, że ta praca wymaga czasu i poświęcenia. - Jestem emerytem więc czas mam, a poza tym do skutecznego kontaktu ze stronami wykorzystuję zdobycze techniki np. telefon komórkowy, a nawet Skype – mówi mediator, który działa w Braniewie i okolicy.
Do mediacji doskonale nadają się konflikty sąsiedzkie. Ktoś komuś słoneczniki przyciął, zwyzywał i od razu bagnety na broń i na barykady. - A wystarczy porozmawiać, dotrzeć do genezy sporu, który nierzadko ciągnie się od lat – przekonują prawnicy związani z centrum mediacji i aktywizacji społecznej w Elblągu.
Zadośćuczynieniem, na które godzą się obie strony może być np. zwrot pieniędzy lub ... przeprosiny, które zostaną wygłoszone przez księdza z ambony.
- Nie ma przeszkód, by mediacja była prowadzona również w procesie karnym i to zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, rozpoznawczego, jak i wykonawczego - zauważa sędzia Zientara. - Oczywistym jest w takich sytuacjach, że sprawcy zarzuca się popełnienie przestępstwa - w przeciwnym razie nie byłoby podstaw do wszczęcia postępowania przygotowawczego; popełnienie przestępstwa nie jest negatywną przesłanką dla prowadzenia mediacji.
Elbląskie Centrum Mediacji i Aktywizacji Społecznej wspólnie z policją, Ośrodkiem Pomocy Ofiarom Przestępstw, a także elbląskim sądem zorganizowało dziś (15 października) spotkanie, podczas którego wiele mówiono o zaletach mediacji (rozwiązanie konfliktu poza salą sądową, pomoc prawna i psychologiczne wsparcie), ale i o sposobach propagowania takiego sposobu rozwiązania konfliktu. Same ulotki, na które pieniądze przeznacza ministerstwo sprawiedliwości, nie wystarczą.
A