UWAGA!

Nagroda dla wolontariuszy

Hanna Hagiel i Grzegorz Wasilewski, gimnazjaliści z Braniewa znaleźli się w gronie laureatów regionalnego etapu konkursu "Barwy wolontariatu".

Kapituła konkursu oceniła 25 wniosków-kandydatur wolontariuszy z Warmii i Mazur. Wybrała najciekawsze sylwetki w pięciu kategoriach. W kategorii pomoc społeczne i ochrona zdrowia zwyciężyły studentki z Działdowa - Izabela Ulkowska, która pracuje na oddziale paliatywnym oraz Aneta Brdak, która pracowała jako wolontariuszka w świetlicy Caritas, na oddziale paliatywnym, a obecnie przebywa na rocznym stażu wolontariackim w Niemczech. W kategorii edukacja, kultura i sport zwyciężyli Wojciech Perlik z Mierzyna (powiat nowomiejski), inicjator i organizator turystyki kajakowej oraz Mieczysław Ratasiewicz, emerytowany nauczyciel z Gołdapi - od lat 60-tych organizuje rajdy turystyczne dla młodzieży i dorosłych po Mazurach, jest inicjatorem utworzenia muzeum gołdapskiego. Wśród kandydatów pomagających osobom niepełnosprawnym kapituła wybrała Urszulę Bartnikowską z Ornety, która pracuje na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Ornecie.
     Wśród laureatów konkursu "Barwy wolontariatu" znaleźli się również braniewianie. Hanna Hagiel i Grzegorz Wasilewski zostali wyróżnieni w kategorii ekologia za "entuzjazm i zaangażowanie w organizowaniu szeregu akcji na rzecz ochrony zwierząt".
     Uroczysta gala konkursu "Barwy wolontariatu" odbędzie się 12 grudnia w Gdyni.
A

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Powinni także dostać nagrodę zbiorową wychowawcy w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Kamiennicy Elblaskiej za robienie czegoś z niczego - brak pieniędzy praktycznie na wszystko zmusza wychowawców do oddawania cześci swych pensji Ośrodkowi w postaci długopisów i innych środków papierniczych służących odrabianiu lekcji, drobnych remontów, środków czystości, materiałów by wypełnić wychowankom czas wolny, prywatnego czasu i samochodów by móc cokolwiek zrobić z wychowankami po za ośrodkiem. Dyrekcja w códowny sposób znajduje oszczędności kosztem płac - dodatek trudnościowy jest najniższy w Polsce, kosztem komfortu (którego w ośrodku brak). Niektórzy wychowawcy pracują bo musza, niektórzy bo chcą - z powołania ale nie można zasłąniać się wiecznie tekstem : jak się nie podoba to można nie pracwać. Sam nie jestem wychowawcą w Ośrodku ale wiem co tam się dzieje i dyrekcja bardziej dba o dobre układy "z górą" niż o ośrodek, wychowawców i wychowanków a to bardzo źle... Trochę nie na temat ale cóż, uważem że trzeba mówić o tym co złe i niesprawiedliwe.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    elbląższczaczek(2004-11-19)
  • Niestety tak już jest że by mieć pracę w ośrodku musisz się godzić na częściowy wolontariat... Dobry dyrektor powinien walczyć o każdego eurocenta dla swoich podwładnych, niestety nie w tym przypadku... A wystarczy popatrzeć na Dom Dziecka w Marwicy... Tam można powalczyć o swoje...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Przypadkiem(2004-11-19)
Reklama