Na pierwszy rzut oka - kumple. Śmieją się, żartują. Jednak przychodzi moment, gdy poważnieją. - Gdy wchodzimy na zabezpieczenie imprezy masowej jesteśmy na służbie i od nas zależy bezpieczeństwo ludzi – mówi Karol Hoffman z Grupy Ratowniczo - Interwencyjno - Zabezpieczeniowej „Bielik”. - Nie bawimy się w komandosów. Członkowie „Bielika” uczestniczą w zajęciach samoobrony, udzielania pierwszej pomocy. Uczą się wszystkiego, co może im się przydać w przyszłości, gdy rozpoczną pracę w mundurze. - Może policja, może GROM....
- Wcześniej brałem udział w WOŚP, ale jako ochotniczy strażak – wspomina Wojtek. - Usłyszałem wtedy o pomyśle utworzenia takiej grupy. Nasza jednostka OSP zgłosiła się, ale nie wszyscy uczestniczyli w zajęciach systematycznie. Mi się spodobało - mundur, te sprawy. Lubię to. W przyszłości chciałbym wstąpić do policji, może GROM (śmiech) – zastanawia się. - Chciałbym nosić mundur aż do śmierci.
Póki co, Wojtek tak, jak i inni, szkoli się.
- Zdobywamy doświadczenie, które przyda się w przyszłości w pracy mundurowej – dodaje Maciek. - Uczymy się ludzkich zachowań, ale mamy też zajęcia samoobrony, udzielania pierwszej pomocy. Tego, co nam się zwyczajnie może przydać na ulicy. W swoich szeregach mamy specjalistów, którzy mają ukończone kursy specjalistyczne i przekazują nam swoją wiedzę, dzielą się doświadczeniem.
Z tym, czego nauczą się na zajęciach wychodzą na murawę, bo elbląski „Bielik” zabezpiecza głównie mecze piłkarskie.
- Zajmujemy się zapewnianiem bezpieczeństwa na imprezach masowych – wyjaśnia Maciek. - Na bramkach sprawdzamy czy przychodzący nic zakazanego nie wnoszą, czyli np. szklanych butelek, ostrych narzędzi. Nie należy tego zabierać ze sobą na mecz, ale zdarza się, że kibice próbują coś przemycić w butach, w spodniach, w plecakach. Zdarza się alkohol – kontynuuje. - W Gdańsku do depozytu trafiło 6 litrów wódki.
Członkowie „Bielika” zabezpieczają mecze w Elblągu, ale mają już też doświadczenia trójmiejskie. Tam zabezpieczali frekwencyjnie potężną imprezę, jaką było sportowe spotkanie Lechii Gdańsk z Legią Warszawa.
- Na zajęciach jesteśmy dobrymi znajomymi i jest fajnie, ale w momencie, gdy wchodzimy na zabezpieczenie imprezy masowej jesteśmy na służbie i od nas zależy bezpieczeństwo ludzi – zapewnia Karol.
Jest poważnie, ale bywa też zabawnie.
- Kiedyś wydawało się, że pan pomylił mecze, bo wszedł na mecz Concordii z szalikiem Olimpii i śpiewał olimpijskie piosenki – przypomina Wojtek. - Ale świetnie się bawił.
Dziewczyny zabezpieczające mecze?
- Jak dziewczyny są na murawie to zaczynają się zaloty od panów w różnym wieku – śmieje się Weronika.- Mówią: „O, kobieta w mundurze! Jak to fajnie wygląda”. Chciałabym w przyszłości pracować w służbie mundurowej – dodaje. - Teraz uczę się w klasie z innowacją pożarniczą, ale jak skończę 18 lat to zgłoszę się do OSP.
- Kobiety w mundurze mają dużo łatwiej – przekonuje Karol. - Kobiety ogólnie łagodzą obyczaje, a w mundurze szczególnie. Mieliśmy parę sytuacji, które bez udziału naszych dziewczyn mogłyby skończyć się nie tylko samą rozmową. Wolałbym, by w naszym stowarzyszeniu było więcej kobiet.
Co trzeba umieć, by wstąpić w szeregi „Bielika”?
- Nic, bo my chętnych do wszystkiego przygotujemy, pokażemy, nauczymy – zapewnia Karol. - Trzeba mieć ukończone 16 lat – to jedyny warunek. Zainteresowani mogą nas znaleźć na Facebooku albo na murawie.
Członkowie stowarzyszenia zapewniają, że do kwestii szkoleń podchodzą poważnie, że to nie jest zabawa w komandosów.
- To w ogóle nie jest zabawa, bo ludzie są nieobliczalni i nie wiemy, jak mogą zachować się na imprezie masowej – przekonuje Wojtek.
Czym dysponują, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i innym?
- Nie posiadamy jeszcze wszyscy odpowiednich kursów, ale docelowo chodzi o to, by każdy pełnoletni członek stowarzyszenia posiadał kurs kwalifikowanego pracownika ochrony i by mógł używać kajdanek, pałki, gazu – wskazuje Karol. - Jesteśmy jedynym stowarzyszeniem w regionie, które daje takie możliwości zdobycia doświadczenia jeszcze przed rozpoczęciem pracy w formacjach mundurowych.