Poniżej publikujemy nadesłany do redakcji portElu list otwarty Leonarda Krasulskiego, przewodniczącego wojewódzkiego zarządu Prawa i Sprawiedliwości, do Janusza Nowaka, szefa SLD w Elblągu. Tytuł tekstu i wprowadzenie pochodzą od Redakcji.
Przypomnijmy: przewodniczący klubu radnych SLD Janusz Nowak wystosował wniosek o odwołanie wszystkich prawicowych przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji rady oraz wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej. Wniosek jest odpowiedzią na postawę radnych 'Czasu na Elbląg', którzy głosowali przeciwko przyjętemu podczas ostatniej sesji budżetowi miasta. Szef klubu radnych SLD powołał się na wcześniejsze deklaracje współpracy obu ugrupowań. Stwierdził, że prawicowi radni postępując w ten sposób, odcinają się od odpowiedzialności za współrządzenie miastem. Wniosek klubu lewicy w tej sprawie został złożony podczas sesji niemal na gorąco, dyskusja jednak i ewentualne głosowanie odbędzie się najwcześniej na kolejnej sesji.
”Szanowny Panie Przewodniczący!
Z dużym zaskoczeniem przyjąłem Pański wniosek w sprawie pozbawienia funkcji wszystkich opozycyjnych radnych elbląskiej Rady Miejskiej zgłoszony podczas ostatniej sesji. Ponieważ został przedstawiony tuż po głosowaniu w sprawie przyjęcia miejskiego budżetu, któremu jednomyślnie sprzeciwiła się centroprawicowa opozycja przyjmuję go z wyrozumieniem jako naturalny wyraz emocjonalnej reakcji na zachowanie elbląskiej opozycji w Radzie Miejskiej.
W swoim oświadczeniu wydanym po głosowaniu podkreślił Pan, iż należy bardzo poważnie zastanowić się, czy w organach decyzyjnych rady mogą zasiadać reprezentanci środowiska politycznego, zakładającego programową dyskredytację wszelkich inicjatyw podejmowanych przez prezydenta i lewicową większość rady.
Z zażenowaniem muszę przyjąć, iż szef elbląskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej – największej i rządzącej obecnie partii w naszym kraju tak łatwo i w tak oczywisty sposób mija się z prawdą. W obecnej kadencji elbląskiego samorządu nie było co prawda jeszcze zbyt wielu sesji Rady Miejskiej, ale biorąc pod uwagę tylko tę ostatnią, to radni centroprawicy jednogłośnie wyrazili swój sprzeciw jedynie wobec jednej uchwały proponowanej przez Prezydenta Miasta Henryka Słoninę. We wszystkich innych głosowaniach radni opozycji zajmowali różne stanowiska, najczęściej w większości popierając projekty zgłoszone przez rządzący Elblągiem SLD.
Pańskie oświadczenie odmawiające prawa opozycji do odrębnego zdania w istotnych dla naszego miasta sprawach budzi zdumienie także ze względu na oczywiste skojarzenia z praktykami nie tak bardzo w końcu odległej poprzedniczki SLD – Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zaledwie kilkanaście lat temu wielu członków elbląskiego SLD rzeczywiście nie tolerowało zdania odrębnego sporej części mieszkańców Elbląga. Wydawało mi się, że trzynaście lat transformacji ustrojowej powinno zasadniczo odmienić sposoby myślenia i działania obecnych włodarzy miasta i niegdysiejszych członków PZPR.
Przekonany byłem, że w naszym kraju również przyjęły się powszechnie obowiązujące w znanych mi demokracjach reguły podziału funkcji w organach przedstawicielskich – władzę sprawuje ugrupowanie, które wygrało wybory, ale pamiętając o wszystkich wyborcach umożliwia kontrolowanie swojego władania poprzez udział opozycji we władzach tych organów. Zanegowanie powyższych zasad jest wielką arogancją wobec tych mieszkańców Elbląga, którzy nie zagłosowali na kandydatów lewicy.
Wniosek o pozbawienie radnych centroprawicy wszelkich funkcji w Radzie Miejskiej i w ten sposób ukaranie opozycji za zgłoszenie innego zdania, niż to które ma rządzące Elblągiem ugrupowanie przywraca nas wszystkich do rzeczywistości Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
W trosce o dobre imię naszego miasta z poważaniem
Leonard Krasulski, Prezes Warmińsko-Mazurskiego Zarządu Regionalnego Prawo i Sprawiedliwość”
”Szanowny Panie Przewodniczący!
Z dużym zaskoczeniem przyjąłem Pański wniosek w sprawie pozbawienia funkcji wszystkich opozycyjnych radnych elbląskiej Rady Miejskiej zgłoszony podczas ostatniej sesji. Ponieważ został przedstawiony tuż po głosowaniu w sprawie przyjęcia miejskiego budżetu, któremu jednomyślnie sprzeciwiła się centroprawicowa opozycja przyjmuję go z wyrozumieniem jako naturalny wyraz emocjonalnej reakcji na zachowanie elbląskiej opozycji w Radzie Miejskiej.
W swoim oświadczeniu wydanym po głosowaniu podkreślił Pan, iż należy bardzo poważnie zastanowić się, czy w organach decyzyjnych rady mogą zasiadać reprezentanci środowiska politycznego, zakładającego programową dyskredytację wszelkich inicjatyw podejmowanych przez prezydenta i lewicową większość rady.
Z zażenowaniem muszę przyjąć, iż szef elbląskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej – największej i rządzącej obecnie partii w naszym kraju tak łatwo i w tak oczywisty sposób mija się z prawdą. W obecnej kadencji elbląskiego samorządu nie było co prawda jeszcze zbyt wielu sesji Rady Miejskiej, ale biorąc pod uwagę tylko tę ostatnią, to radni centroprawicy jednogłośnie wyrazili swój sprzeciw jedynie wobec jednej uchwały proponowanej przez Prezydenta Miasta Henryka Słoninę. We wszystkich innych głosowaniach radni opozycji zajmowali różne stanowiska, najczęściej w większości popierając projekty zgłoszone przez rządzący Elblągiem SLD.
Pańskie oświadczenie odmawiające prawa opozycji do odrębnego zdania w istotnych dla naszego miasta sprawach budzi zdumienie także ze względu na oczywiste skojarzenia z praktykami nie tak bardzo w końcu odległej poprzedniczki SLD – Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zaledwie kilkanaście lat temu wielu członków elbląskiego SLD rzeczywiście nie tolerowało zdania odrębnego sporej części mieszkańców Elbląga. Wydawało mi się, że trzynaście lat transformacji ustrojowej powinno zasadniczo odmienić sposoby myślenia i działania obecnych włodarzy miasta i niegdysiejszych członków PZPR.
Przekonany byłem, że w naszym kraju również przyjęły się powszechnie obowiązujące w znanych mi demokracjach reguły podziału funkcji w organach przedstawicielskich – władzę sprawuje ugrupowanie, które wygrało wybory, ale pamiętając o wszystkich wyborcach umożliwia kontrolowanie swojego władania poprzez udział opozycji we władzach tych organów. Zanegowanie powyższych zasad jest wielką arogancją wobec tych mieszkańców Elbląga, którzy nie zagłosowali na kandydatów lewicy.
Wniosek o pozbawienie radnych centroprawicy wszelkich funkcji w Radzie Miejskiej i w ten sposób ukaranie opozycji za zgłoszenie innego zdania, niż to które ma rządzące Elblągiem ugrupowanie przywraca nas wszystkich do rzeczywistości Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
W trosce o dobre imię naszego miasta z poważaniem
Leonard Krasulski, Prezes Warmińsko-Mazurskiego Zarządu Regionalnego Prawo i Sprawiedliwość”
M