UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Niestety Schronisko w Elblągu również i mi odmówiło pomocy, gdy ich potrzebowałam. W budynku były uwięzione 3 nietoperze (przypomnę, ze jest to gatunek ściśle chroniony). Sama nie mogłam ich złapać. Gdy zadzwoniłam do schroniska to uslyszalam, że oni się tym nie zajmują i nie posiadają odpowiedniego sprzętu (siatki na kiju nie mają???) więc nie przyjadą. Na ratunek przyjechała Pani z Jelonek- prawdziwa miłośniczka zwierząt.
  • Mialam podobna sytuacje. Na srodku starego miasta znalazlam piskle jakiegos dzikiego ptaka. Zadzwonilam oczywiscie do schroniska to stwierdzili ze sie tym nie zajmuja i sama wzielam pisklaka i zawiozlam do nadlesnictwa. Gratulacje. Jak dzwoni sie i zglasza blakajacego sie pasa po ulicy to prosza o zlapanie go i przywiezienie. Taka smutna prawda.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    0
    Gabrysia(2018-04-12)
  • @M. - Zgodnie z obowiązującymi w naszym kraju przepisami tylko podmioty uprawnione - posiadające upoważnienie dyrektora ochrony środowiska, mogą udzielać pomocy zwierzętom chronionym. Schronisko dla bezdomnych PSÓW i KOTÓW nie posiada takich uprawnień i nie ma możliwości ich zdobycia. Zajmują się tym wyspecjalizowane ośrodki rehabilitacji zwierząt. Dlatego schronisko nie mogło pomóc, a ośrodek w Jelonkach mógł i pomógł.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    0
    zainteresowany(2018-04-13)
  • @M. - Pracownicy nie mają uprawnień do odłowu dzikich zwierząt, gdyby uszkodzili nietoperka to wtedy odpowiadali za to prawnie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Ailatan(2018-06-01)
Reklama