UWAGA!

Piętno z kieliszka

Alkoholizm to choroba, która odbija piętno na całej rodzinie. Pijaństwo bliskiej osoby staje się problemem żon, mężów, matek, sióstr i braci. Depresja, stany lekowe i zwykły ludzki wstyd to skutek życia z alkoholikiem. Bohaterki naszego materiału postanowiły wydostać się z tej matni.

Znalazły w sobie siłę i razem stworzyły elbląską grupę wsparcia dla członków rodzin alkoholików. Jak każda tego typu organizacja także Al-Anon zapewnia całkowitą anonimowość swoich członków.
     Statystyki pokazują, że mężczyźni pija trzy razy częściej niż kobiety. Nic więc dziwnego, że na spotkanie Al-Anon, czyli członków rodzin, w których jest osoba pijąca, przyszły same panie. Przyszły, bo chcą odzyskać kontrolę nad swoim życiem.
     - Ja byłam już bardzo mocno załamana, brałam bardzo silne leki na depresję - nasza rozmówczyni nie chce ujawniać swoich danych. - Wiedziałam jedno, że muszę coś w swoim życiu zmienić, że tak dłużej być nie może. Nie chciałam się rozwodzić z mężem, kochałam go i kocham go nadal i chyba to było takim motorem do zmian w moim życiu. Do Al-Anon po raz pierwszy przyszłam w 2000 roku. Przychodziłam tu systematycznie, czy padał deszcz, czy świeciło słońce. Na początku nawet nie wiedziałam, po co to robię, dopiero po trzech latach głośno powiedziałam, co czuję.
     Tu nauczyła się, jak postępować z osobą, która pije.
     - Zmieniłam przede wszystkim nastawienie do mojego męża. Nie namawiałam go, żeby przestał pić, nie namawiałam na żadne leczenie. Ta decyzja musiała wypłynąć od niego. Zmieniłam tylko sposób postępowania. Zaczęłam stawiać warunki, ale wszystko ze spokojem, bo złość budzi złość, a agresja agresję - opowiada kobieta. - Mnie się udało, mój mąż od trzech lat nie pije, ale nadal tu przychodzę, bo nadal potrzebuję wsparcia tych ludzi.
     Pomysł na Al-Anon narodził się w Stanach Zjednoczonych. W Polsce grupy działają od 25 lat. Program opiera się na założeniu, że jedyną osobą, którą człowiek może zmienić i kontrolować, jest on sam.
     - Na pewno warto najpierw zacząć od siebie, a nie od zmiany drugiego człowieka. Jeśli zmienię sama siebie, mam chęć do życia, to łatwiej jest mi pomagać osobie, która pije - mówi prowadząca elbląską grupę Al-Anon. - Nasze spotkania czasami przebiegają w milczeniu. Czasami słowa są niepotrzebne, doskonale się nawzajem rozumiemy, każda z nas przeżyła to samo. Uświadamiamy sobie, że jesteśmy bezsilni wobec choroby alkoholowej drugiego człowieka, że potrzebujemy pomocy innych ludzi, że potrzebujemy siły Boga, jakkolwiek go pojmujemy. Nie jesteśmy związani z żadnym wyznaniem ani ugrupowaniem politycznym, my chcemy tylko nawzajem sobie pomagać.
     W całej Polsce działa około 40 grup Al-Anon skupiających ponad 600 członków.
     Otwarte spotkania elbląskiej grupy wsparcia odbywają się w czwartki o godz. 17 w Spółdzielczym Domu Kultury Zakrzewo.
     
Joanna Kostańczuk - Telewizja Elbląska

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama