UWAGA!

Płot, który podzielił sąsiadów

 Elbląg, Mieszkańcy tuż przy zagrodzonym przejściu
Mieszkańcy tuż przy zagrodzonym przejściu (fot. Michał Skroboszewski)

Przez kilkadziesiąt lat między ul. Kartuską a Grottgera istniało przejście, dzięki któremu mieszkańcy okolicznych domów mieli bliżej do szkoły czy autobusu. Właśnie zostało zagrodzone, co wywołało protesty.

Protestuje część mieszkańców ulicy Kartuskiej, Bytomskiej i sąsiednich ulic. - Nikt nikogo nie uprzedzał, nie konsultował z nami tej decyzji. Jak tak można z dnia na dzień zagrodzić i to jeszcze 1 września, jakby nam ktoś wojnę wypowiedział – mówią mieszkańcy.
       - Dzieci do szkoły tędy chodziły, starsze osoby z zakupami, bo było po prostu bliżej, a teraz trzeba chodzić dokoła, przez Rawską, gdzie ruch jest coraz większy, na dodatek powstaje market i przebudowywane jest skrzyżowanie. Tu przecież chodzi o nasze bezpieczeństwo - dodaje pani Elżbieta, która napisała w tej sprawie pismo do Urzędu Miejskiego. Podpisało się pod nim ponad 70 rodzin mieszkających w pobliżu.
       - Mieszkam tutaj 30 lat. Schody, które rozebrano po postawieniu siatki, budowało jeszcze miasto. Słyszeliśmy, że płot się pojawił, bo w tym miejscu ma być postawiony garaż dla pani, która niedawno się tu wprowadziła. Od tego się wszystko zaczęło – dodaje kolejna mieszkanka.
       - Teraz nie mamy drogi ewakuacyjnej, ludzie nie będą mieli jak uciec przed pożarem, nawet listonosz musi nadkładać drogi – mówią protestujący.
       Przejście między ulicą Kartuską a Grottgera istniało od kilkudziesięciu lat. Zostało zagrodzone 1 września na wniosek mieszkańców jednego z budynków przy ul. Grottgera. - Budynek i działka jest własnością wspólnoty mieszkaniowej. Mieszkańcy na zebraniu w lutym tego roku podjęli m.in. decyzję o wygrodzeniu tej części działki i ja musiałem jako zarządca ich decyzję wykonać – mówi Mirosław Stybel z Zespołu Zarządców Nieruchomości.
       Budynek przy ul. Grottgera jak i działka, na której stoi, należała przez lata do wojska. Pod koniec lat 90. powstała tutaj wspólnota mieszkaniowa, prawie 61 procent mieszkań należy do prywatnych właścicieli, niespełna 40 procent – do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. I to właśnie mieszkający tutaj elblążanie, z których wielu ma dzieci, zdecydowało o zagrodzeniu przejścia.

  Elbląg, Płot, który podzielił sąsiadów
(fot. Michał Skroboszewski)


       - Wie pan, co tutaj się działo? Picie alkoholu, rozbijanie butelek, krzyki, przychodziło tu wiele osób spoza tego osiedla. Mieszkam tutaj od kilku miesięcy i już miałam dosyć. W weekendy szczególnie latem było tu nie do zniesienia. Po postawieniu płotu wreszcie jest cisza i spokój. Też mam przez to dalej do pracy, ale nie narzekam – mówi jedna z mieszkanek budynku przy ul. Grottgera.
       - Wszyscy się grodzą w mieście, stawiają szlabany, bo każdy szanuje swoją własność. My też chcemy mieć święty spokój. Mieliśmy prawo do zagrodzenia przejścia i z niego skorzystaliśmy. Chcemy w tym miejscu postawić obudowę śmietnika, niedaleko stąd plac zabaw dla dzieci. Po prostu uporządkować ten teren – dodaje jej sąsiad.
      

RG

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • chamstwo mieszkańców z ulicy Grottgera nie zna granic. Bardzo Wam "dziękuje" za tą życzliwość
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    28
    17
    mieszkaniec_osiedla(2015-09-08)
  • I bardzo dobrze ! Jak się nie moźecie dogadać to się odgrodzcie i mieszkajcie jak w koszarach - spocznij.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    31
    6
    Lejtnant(2015-09-08)
  • Sami mieszkańcy ulic Grottgera piją po tych garażach i proszę nie oczerniać mieszkańców ulicy Kartuskiej, Bytomskiej, Lidzbarskiej oraz sąsiednich ulic tutaj mieszkają porządni ludzie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    23
    8
    WP...(2015-09-08)
  • Mamy po prostu prawo robić na swoim terenie to co jest według nas dla nas mieszkańców dobre,
  • Nikt nie oczerniał mieszkańców sąsiednich ulic, o picie tylko o osoby spoza naszych dzielnic
  • Każdy dba i walczy o swoje, więc my też tak zrobiliśmy
  • Życzę wszystkim sąsiadom okolicznych ulic wszystkiego dobrego.
  • jak Grottgera chce sie odgrodzic od Kartuskiej to niech im zrobia bramke na klucz zeby mogli przechodzic
  • Większość zadecydowała, że na ICH terenie ma to powstać, więc w czym problem? Ale prawda, to całe odgradzanie w mieście przestało już być śmieszne i stało się żałosne. Gdzie się nie spojrzy, tam szlaban. Prawdziwe getto.
  • Niech Pan Mirosław Stybel z Zespołu Zarządców Nieruchomości ściągnie ten drut kolczasty z ogrodzenia - to są cywilizowani ludzie nie będą skakać przez płot. Dz. U. z 1999 nr 15 poz 140 Warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Dział II ZABUDOWA I ZAGOSPODAROWANIE DZIAŁKI BUDOWLANEJ § 43.1.Ogrodzenie nie może stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi i zwierząt. Umieszczanie na wysokości mniejszej niż 1,8 m drutu kolczastego, tłuczonego szkła oraz innych ostro zakończonych elementów jest zabronione.
  • Jestem od niedawna mieszkańcem Elbląga ale zauważyłem że są dwa cywilizowane osiedla gdzie nie ma drutów i szlabanów Zawada i Zatorze no może Zatorze ma szlaban ale kolejowy. Pozdrawiam Elblążan
  • Ale za to jaka patola tam mieszka...
Reklama