Pewnie każde dziecko może powiedzieć, że marzyło kiedyś o zwierzątku, większość pewnie o psie. To marzenie niektórych dzieci spełnili kochani i zatroskani rodzice, nie zastanawiając się zbyt długo nad późniejszymi konsekwencjami swojego prezentu, które niestety przychodzą z czasem.
Nie chcę w tym miejscu uogólniać, ale dzieciom zwierzaczki szybko się nudzą - bo z pieskiem trzeba wyjść, trzeba po nim posprzątać, trzeba się zaopiekować jak zachoruje i poświęcić przede wszystkim swój czas, aby wiedział, że jest kochany.
I wtedy cały „kłopot” spada na rodziców, z których część, nie mogąc pogodzić obowiązków zawodowych z domowymi i opieką nad pupilem, pozbywa się niewygodnego problemu, wyrzucając czworonoga za drzwi. Na drodze zwierzaka, jeśli będzie miał szczęście (szczęście w nieszczęściu) stanie schronisko.
I tutaj zaczyna się kolejny problem. Schroniska "uginają się" od nadmiaru zwierzaków. Również nasze elbląskie. Wizyta w schronisku na pewno dla wielu z nas jest przejmującym doświadczeniem.
Wiem, że nie każdy ma warunki do trzymania psa, czy też fundusze na jego utrzymanie, dlatego apeluję do tych, którzy mają taką możliwość, aby przygarnęli jakiegoś smutnego, czekającego na dom czworonoga, a on odpłaci Wam się najtrwalszą przyjaźnią i wiernością lub w inny sposób wsparli schronisko.
I na końcu apeluję do tych, którzy planują zakup czworonoga, czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia, aby wcześniej 100 razy przemyśleli swoją decyzję. Może niech rozejrzą się po ulicach naszego miasta, i zobaczą jak dużo bezdomnych psów wałęsa się po nich... Pies to nie pluszak, do którego można się przytulić i w każdej chwili rzucić w kąt jak się znudzi.
I wtedy cały „kłopot” spada na rodziców, z których część, nie mogąc pogodzić obowiązków zawodowych z domowymi i opieką nad pupilem, pozbywa się niewygodnego problemu, wyrzucając czworonoga za drzwi. Na drodze zwierzaka, jeśli będzie miał szczęście (szczęście w nieszczęściu) stanie schronisko.
I tutaj zaczyna się kolejny problem. Schroniska "uginają się" od nadmiaru zwierzaków. Również nasze elbląskie. Wizyta w schronisku na pewno dla wielu z nas jest przejmującym doświadczeniem.
Wiem, że nie każdy ma warunki do trzymania psa, czy też fundusze na jego utrzymanie, dlatego apeluję do tych, którzy mają taką możliwość, aby przygarnęli jakiegoś smutnego, czekającego na dom czworonoga, a on odpłaci Wam się najtrwalszą przyjaźnią i wiernością lub w inny sposób wsparli schronisko.
I na końcu apeluję do tych, którzy planują zakup czworonoga, czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia, aby wcześniej 100 razy przemyśleli swoją decyzję. Może niech rozejrzą się po ulicach naszego miasta, i zobaczą jak dużo bezdomnych psów wałęsa się po nich... Pies to nie pluszak, do którego można się przytulić i w każdej chwili rzucić w kąt jak się znudzi.