UWAGA!

Przejdę na ciemną stronę mocy

 Elbląg, Adam Kulesza wraz z bratem Markiem od 30 lat budują modele statków znanych z sagi "Gwiezdne wojny"
Adam Kulesza wraz z bratem Markiem od 30 lat budują modele statków znanych z sagi "Gwiezdne wojny" (fot. AD)

- Jeśli Luke Skywalker przejdzie – zapowiada Adam Kulesza przed premierą najnowszej części „Gwiezdnych wojen: Przebudzenie mocy”. Razem z bratem bliźniakiem – Markiem – od 30 lat są wiernymi fanami sagi Georga Lucasa i budują modele statków kosmicznych znanych z ekranu. Grudniową premierę obejrzą w Bydgoszczy. Tam również zaprezentują swoją kolekcję, w której znajdują się m.in. Falcon Millenium, Star Destroyer i Fregata Medyczna. Fantastycznymi modelami zachwycił się już m.in. najbardziej znany łotr, sam Lord Vader.

Bracia Adam i Marek Kulesza od najmłodszych lat fascynowali się kosmosem. Rysowali więc wszystko, co było z nim związane. Przełom nastąpił w 1979 r., kiedy w Polsce nastała era "Gwiezdnych Wojen". W elbląskim kinie Syrena poczuli magię kina amerykańskiego, która odmieniła pół świata Zaczęli interesować się sagą Georga Lucasa. Wykorzystywali swoje zdolności plastyczne i zaczęły powstawać rysunki obrazujące "Gwiezdne wojny". Rysowali z pamięci. Nie było bowiem takiego marketingu, jak dziś, nie było kartek, filmów wideo i DVD, no i oczywiście Internetu. Z pomocą przyszły czasopisma, które ukazywały się w latach 80-tych: "Ekran" i "Film". To one dawały konstruktorom z podelbląskiego Adamowa pierwsze wskazówki do tworzenia modeli statków kosmicznych. Potem pomocne okazały się materiały z czasopisma "Ameryka". Następny etap to oglądanie filmów na wideo. Tym bardziej, że pojawiły się kolejne części sagi: "Imperium kontratakuje" i "Powrót Jedi".
       - Najstarszy w mojej kolekcji jest model ciężkiego myśliwca, który powstał w latach 1986-89 – wspomina Adam Kulesza. - Wtedy nie było do niego planów, a został zbudowany z papieru ściernego. To w ogóle były ciężkie czasy, mieszkaliśmy na obrzeżach galaktyki (śmiech), czyli po prostu na wsi. Ale ten model nawet teraz robi wrażenie. Podobnie, jak Marka Falcon Millenium.
      
       Nowa era, nowe możliwości
       Czasy się zmieniały, a bracia Kulesza nadal trwali przy swojej pasji, choć teraz mieli już większe możliwości do realizacji modeli.
       - „Gwiezdne wojny” mają taką magię, że choć wszystko tam jest stare i zardzewiałe, ale działa techniczne, działa też na widzów, na fanów – mówi Adam Kulesza. - Tak jak i nasze modele, które powstają z odpadów. Nadal podoba się mój zbudowany 8 lat temu miecz świetlny czy strzelba Tuskenów, czyli ludzi pustyni. Ta ma w sobie części od odkurzacza, śruby od drukarki, części od spłuczki, od zapalniczek, magnetofonu, a także blachę miedzianą i drewno utwardzone. Wszystko jest stare, do czegoś już wcześniej wykorzystane tak, jak w „Gwiezdnych wojnach”.
       Teraz kolekcję braci „ciągnie” talent Marka.
       - Y-wing i droid federacji B1 - chyba najlepiej zrobiony droid – reklamuje brata Adam Kulesza. - Na świecie są trzy takie droidy, z których dwa znajdują się w zbiorach Lucasa.
       Bracia biorą udział w licznych wystawach, zlotach fanów „Gwiezdnych wojen” czy miłośników fantastyki. Wielkie wrażenie robi tam ich kolekcja, a ostatnio efekt „wow” to zasługa Fregaty Medycznej.
       - Fregata Medyczna Nebulon B to model nie do zrobienia przez pierwszego lepszego fana „Gwiezdnych wojen” - zapewnia Adam Kulesza. - Ma prawie 4 m długości, waży 120 kilogramów, składa się z ok. 80 tys. części: PCV, części do recyklingu od drukarek, tonery. Marek budował go przez 14 miesięcy, model jest imponujący – zachwala brata. - To model trudny, bo nawet jak go budowali do filmu w mniejszej skali (miał wówczas 2,80 m) ciężko było go filmować. Tak samo jak metrowego Falcona Millenium.
       Trzy lata temu Fregata Medyczna była najbardziej wyczekiwanym modelem na Star Force.
       - To, że ludzie patrzyli z niedowierzaniem to była reakcja oczekiwana – przyznaje z uśmiechem Adam Kulesza.
       Bracia budują swoje modele indywidualnie.
       - Teraz robię: ciężki myśliwiec i statek księżniczki Lei - Tantive – zdradza Adam. - Ten statek jest budowany od kilku lat, ale będzie z elektroniką, taki full wypas. I będzie w skali Fregaty Medycznej.
      
       Lord Vader pochwalił Yodę
       Ze swoją kolekcją bracia jeżdżą po całej Polsce. Biorą udział w wielkich zlotach fanów filmowej sagi, ale także biorą udział w festiwalu fantastyki Pyrkon, pokazywali modele kosmiczne na Nocy Muzeów w Gdyni i w Grudziądzu, także na Zamku Książ.
       - Mamy już na koncie ok. 45 dużych wystaw. Organizatorzy upominają się o nas – przyznaje z uśmiechem Adam Kulesza, którego Destroyer zagrał ostatnio w reklamie Orlenu.
       Modele składają się z segmentów, tak, by można je było zapakować w skrzynie i bezpiecznie przewieźć. To cenna kolekcja, którą doceniają tysiące fanów, ale i aktorzy znani z „Gwiezdnych wojen”.

  Elbląg, Marek Kulesza i Mistrz Yoda (arch. prywatne)
Marek Kulesza i Mistrz Yoda (arch. prywatne)

David Prowse, odtwórca roli Lorda Vadera, czyli najbardziej znanego łotra, przyznał, że Yoda (taką figurę bracia też mają w kolekcji) wygląda lepiej niż na planie filmowym.
       Spotkanie z aktorem i autograf złożony przez niego na jednym z modeli jest jedną z najcenniejszych pamiątek braci Kulesza.
       - Wywarł na nas największe wrażenie spośród poznanych aktorów sagi – przyznaje Adam Kulesza. - Nie robił z siebie gwiazdy, był bardzo kontaktowy. Poświęcił nam 45 minut swojego życia na 6. edycji Star Force w Bydgoszczy.
       Na modelach statków są także autografy m.in. Jeremy'ego Bullocha, czyli Boba Fetta oraz amerykańskiego pisarza fantasy Tada Williamsa.
       Bracia poznają więc swoich idoli, bo Marka ulubiona postać sagi to właśnie łowca nagród Boba Fitt. Adam przyznaje z kolei, że do gustu najbardziej przypadł mu Obi-Wan Kenobi.
       - Buduję statki Imperium, czyli ciemnej strony mocy, ale jeśli chodzi o ulubionego bohatera to wręcz przeciwnie – wyjaśnia Adam Kulesza. - A ulubione części sagi? „Nowa nadzieja”, choć też skłaniam się do „Mrocznego widma” – uzupełnia. - Każda z części sagi ma swoją widownię, ale jest duży podział na fanów starych i nowych części - dodaje.
      
       Emocje przed premierą

       A jakie oczekiwania mają bracia jeśli chodzi o siódmą część „Przebudzenie mocy”?
       - My już trochę okrzepliśmy będąc na paru premierach, na wielu wystawach – przyznaje Adam Kulesza. - Ale jest ekscytacja, bo temu filmowi poświęciliśmy kawałek życia. Trzeba zobaczyć, jak to będzie wyglądało. Spodziewam się dobrej muzyki Johna Williamsa podpartej twórczością Wagnera – kontynuuje. - Sam, gdy konstruuję słucham muzyki symfonicznej, soundtracków filmowych. Moim zdaniem będzie dobre kino. Myślę, że nowe "Gwiezdne wojny" nas zaskoczą. Na plus. Ale przechodzę na ciemną stronę mocy, jeżeli Luke przejdzie – deklaruje. - Bo to, że będzie duża zmiana, to pewne.
       - Dziennikarze często pytają: Ile razy oglądał Pan „Gwiezdne wojny”? Odpowiadam: Raz, a dobrze (śmiech) - kończy Adam Kulesza.
      


Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama