UWAGA!

Przemoc to nie tylko siniaki na ciele

 Elbląg, Monika Płatek, prawniczka, nauczycielka akademicka, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego przyjechała do Elbląga
Monika Płatek, prawniczka, nauczycielka akademicka, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego przyjechała do Elbląga (fot. MS)

Fizyczna, psychiczna, seksualna, a także ekonomiczna, o której się coraz więcej mówi – to przemoc, której przejawy możemy zaobserwować, o której słyszymy. A co z tą, która jest ściśle powiązana ze strukturą społeczną, z wzorem kulturowym, z niektórymi zwyczajami, tradycjami, sposobem życia danej społeczności, a wreszcie z prawem?

Przemoc, którą powinniśmy zauważać
       Monika Płatek, prawniczka, nauczycielka akademicka, feministka, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego podczas konferencji "Jaki ma wpływ język przemocy na życie społeczne i rodzinne?" przybliżała m.in. różne aspekty przemocy – kulturowej i społecznej – oraz podawała konkretne przykłady. Zobacz zdjęcia z wykładu. 
       - Odczłowieczanie i mówienie, do czego kobieta jest przeznaczona, co jest jej zadaniem i celem jest groźne. Minister Pracy i Opieki Społecznej wychodzi przed kamery i mówi: "Kobiety mają iść wcześniej na emerytury, bo stanowią kapitał opiekuńczy". To jest forma przemocy strukturalnej i dopóki tego nie odczujemy, nie będziemy rozumieli, że to jest niedopuszczalne, bo groźne – mówiła Monika Płatek w Bibliotece Elbląskiej. - Minister Zdrowia wychodzi przed kamery i mówi: "Likwidujemy oddziały geriatryczne". Teoretycznie są one i dla kobiet, i dla mężczyzn, ale w tym kraju jest tak, że to kobiety żyją dłużej. Takie zdanie pokazuje, że ani ludzi się nie ceni, ani życia się nie ceni, mając na myśli najczęściej kobiety.
      
       Wykluczenia pod pretekstem
      
Prawniczka i wykładowczyni przywołała również ostatnie wydarzenia, związane z Obozem Narodowo – Radykalnym.
       - Pan w Gdańsku zgłosił manifestację publiczną. To jest bardzo ważne, żeby ludzie mogli swoje poglądy przedstawiać w sposób pokojowy, dlatego też zostało to ujęte w Konstytucji. Ten pan miał prawo zgłosić spotkanie, które w tytule było poświęcone rodzinie i patriotyzmowi. Natomiast w praktyce okazało się ono manifestacją, która kultywuje i chwali 84. rocznicę powstania ONR. Przepisy mówią bardzo wyraźnie, że jeżeli zgłoszony cel jest niezgodny z tym, co jest głoszone, to art. 20 ustawy, która mówi o zgromadzeniach publicznych wręcz nakazuje takie zgromadzenie rozwiązać – tłumaczyła Monika Płatek. - Zgromadzenie, które czci 84. rocznicę powstania ONR czci sytuację, w której organizacja ta trzy miesiące po założeniu została rozwiązana jako organizacja faszystowska i neonazistowska. Głoszone tam hasła wykluczają, pod pretekstem rodziny, narodu, miłości ojczyzny, miłości do Boga, duże kategorie grup ludzi.
       Przywołała również słowa lidera Prawa i Sprawiedliwości, który kilka dni temu, w Trzciance, zapowiedział, że dopóki ta partia sprawuje władzę – "małżeństw homoseksualnych nie będzie".
       - Wychodzi zwykły poseł, Jarosław Kaczyński i mówi: "W tym kraju nigdy nie pozwolimy na to, żeby były małżeństwa osób tej samej płci, za mojego życia nigdy tak nie będzie". Teoretycznie są to neutralne słowa, ale co to oznacza? Oznacza to, że w przestrzeni publicznej można podtrzymywać stereotypy i niechęć do całej grupy ludzi, ze względu na ich orientację psychoseksualną i ewentualnie na ich identyfikację płciową – mówiła Płatek. - Wskazuje to na to, że pozwalamy sobie, aby ze względu na posiadane cechy naturalne – płeć, wiek, kolor skóry, przynależność etniczną, orientację psychoseksualną – wykluczyć, powołując się na kulturę i obyczaj.
       W dalszej części swojego wykładu prawniczka wyjaśniała, jak groźne jest przyzwolenie.
       - W momencie, gdy godzimy się na to, żeby dyskryminować pewną grupę ze względu na cechę, którą posiada albo którą jej przypisujemy, uczymy się wdrażania do tego, że "można". To jest kwestia czasu, gdy Państwo, ze względu na cechę, którą sami posiadacie, będziecie wykluczeni – przestrzegała prawniczka.
      
       Kiedy zaczyna się mowa nienawiści?
       - Mamy w kodeksie karnym przepisy, które zwalczają mowę nienawiści – art. 256, 257 i 119. To są przepisy, które mówią o tym, że jej stosowanie jest przestępstwem wobec osób ze względu na ich pochodzenie, rasę, wyznaniowość, bezwyznaniowość. Dziś żyjemy w świecie, w którym potrafimy wskazać szereg innych cech, ze względu na które ludzie są dyskryminowani: wiek, stan zdrowia, stan niepełnosprawności, sytuacja społeczna – wyliczała Płatek i doliczyła jeszcze orientację psychoseksualną i identyfikację płciową. - W Szwecji zaliczono do tej grupy również wygląd. Piękni, zgrabni, chudzi, młodzi mają łatwiej, częściej są bogaci i na stanowiskach. Często ze względu na to, że ktoś jest gruby, brzydki, starszy nie dostaje pracy – wtrąciła prawniczka. - Proszę się zastanowić, czy w sytuacji, gdy uwzględnia się tylko część tych cech, a o pozostałych mówi się "tego nie wie nikt", "to się nie liczy","to mam gdzieś", nie jest sytuacją, w której promuje się mowę nienawiści?
      
       Prawo karne nie jest od rozwiązywania problemów społecznych
       W trakcie swojego wykładu Monika Płatek nakreślała również przyczyny, dla których ludzie decydują się na przystąpienie do takich organizacji jak przywołany ONR.
       - Ludzie dostają tam coś, czego nie dostają od państwa. Poczucie godności i wartości, sens, cel i wspólnotę – mówiła wykładowczyni. - Dostają dyscyplinę, możliwość formułowania się, za cenę niemyślenia.
       Jak więc radzić sobie z mową nienawiści?
       - Nie wystarczy powiedzieć "nie" trzeba dać coś w zamian – mówiła i wymieniał propozycje, które opracowali jej studenci, podczas zajęć. A wśród nich: kontakty z ludźmi z innych krajów, ale już na poziomie szkoły podstawowej, by z innością i różnorodnością oswajać się jak najwcześniej, nauka obcego języka, teatr, wolontariat, na przykład w domach opieki społecznej.
       - W proponowanych rozwiązaniach nie doszliśmy do niczego, co wiązałoby się z prawem karnym. Jeżeli ktoś będzie proponował rozwiązanie problemu mowy nienawiści za pomocą prawa karnego, to może ma dobre chęci, ale nie osiągnie dobrego skutku. Natomiast jeżeli wie, to robi was w konia i was oszukuje – podsumowała Monika Płatek. - Prawo karne nie służy do rozwiązywania problemów społecznych, ono czasami to może zrobić, ale najczęściej rodzi nowe problemy.
      
       Po wykładzie odbyła się dyskusja, w której udział wzięli również Katarzyna Witek, lekarz psychiatra i ks. Edward Rysztowski, przewodniczący elbląskiego oddziału stowarzyszenia Katolicki Ruch Antynarkotyczny "Karan". Inicjatorką spotkania była Jadwiga Król, radna sejmiku województwa warmińsko – mazurskiego, a organizatorem Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Wystąpili również aktorzy elbląskiego Teatru Sewruka.
      
mw

Polub portEl.pl
A moim zdaniem...

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Bardzo dobre spotkanie!!! 12 tysięcy PLN dla pani profesor że nas uświadomiła i podała kilka faktów!!! Chcieli dać więcej za taką wiedzę ale skromna profesor nie przyjęła!!! Czy to prawda czy nie prawda za darmo nie ma nic!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    11
    Miki:)(2018-04-18)
  • Przyjechała lewacka do bolu szczekaczka ponarzekac na PIS i to wszystko co miała do powiedzenia.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    21
    29
    frania(2018-04-18)
  • pamiętam jak kilkanaście lat temu na spotkaniu z Korwinem pani ta przysięgała, że geje mają więcej dzieci od normalnych małżeństw. Cała sala ryczała ze śmiechu z tej i innych mądrości pani Płatek przez dobrą godzinę
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    21
    14
    heniek9(2018-04-18)
  • Uwielbiam Panią Profesor, a określenie lewak w pisowskich ustach uważam za komplement.
  • Serdeczne pozdrowienia dla Danusi Antosiak.
  • w treści słowa małżeństwo tkwi problem bo to słowo mówi o " żonie" czyli kobiecie, więc małżeństwo z facetem z samej logiki znaczenia słowa małżeństwo jest kompletną bzdurą, należałoby wprowadzić związki " małmęskie" i wtedy byłoby wszystko logiczne i z sensem, takie związki małmęskie powinny być legalizowane podobnie jak małżeńskie,
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    5
    redeswa(2018-04-18)
  • w treści słowa małżeństwo tkwi problem bo to słowo mówi o " żonie" czyli kobiecie, więc małżeństwo z facetem z samej logiki znaczenia słowa małżeństwo jest kompletną bzdurą, należałoby wprowadzić związki " małmęskie" i wtedy byłoby wszystko logiczne i z sensem, takie związki małmęskie powinny być legalizowane podobnie jak małżeńskie,
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    5
    redeswa(2018-04-18)
  • pedozwiązek
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    9
    Rudzka(2018-04-18)
  • Pani profesor Pani poglądy to przemoc wobec ludzkiego intelektu. Takie ble ble ble, kupić tym można ludzi ubogich intelektualnie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    14
    18
    Dziecko(2018-04-18)
  • i to jest właśnie OKRADANIE SPOŁECZEŃSTWA bo ten spęd finansowany z naszych podatków !!!
  • Nie macie pojęcia jak suka potrafi zniszczyć życie facetowi i zostawić go w skarpetkach. Potrafi się samookaleczyć i wezwać policje o pobicie. Jedynie nagranie z kamery może ujawnić prawdę. Policja nie przyjmuje skarg jeżeli agresorem jest kobieta bo to nie trendi i nie pasuje im to do statystyk. Co innego zakładanie niebieskich kart bez powodu aby był punkt zaczepienia, za to są wynagradzani
  • Dobre miejsce na taki wykład to parking przed sądem - tam niech gada. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    13
    ŁAWEK-NIK(2018-04-18)
Reklama