Wciąż słyszymy od pana Wróblewskiego, że nie ma pieniędzy na to czy na tamto, że trzeba zaciskać pasa. Tylko, do kogo skierowane są te słowa? Czy prezydent zaciska pasa czy każe nam go zaciskać?
Niedawno dowiedzieliśmy się, że mimo problemów finansowych miasto odkupi budynki dawnej siedziby PZU przy ulicy Trybunalskiej i Łączności za około 1,4 mln zł. Do jednego z budynków mają być przeniesione departamenty, które znajdują się w różnych punktach miasta, a dotychczasowe pomieszczenia zajmowane przez te wydziały urzędu miejskiego mają być sprzedane lub wynajęte. Czy dzięki takim ruchom miasto odzyska pieniądze wydane na budynek po PZU? Oczywiście trzeba jeszcze doliczyć wydatki na przystosowanie nowych stanowisk pracy. Pracownicy urzędu rozsiani po mieście, nieoficjalnie sprzeciwiają się takiemu pomysłowi przenosin.
A może przeznaczyć te pieniądze na odnowienie amfiteatru, o którym pisano na łamach portElu lub na przejścia podziemne na ulicy Grunwaldzkiej? Zastanawiam się jeszcze nad jednym aspektem w sprawie kupna owych budynków, a mianowicie, czy radni mają tak daleko do tych budynków, aby sprawdzić ich stan? Jak powiedziała pani Joanna Urbaniak: ,,Radnym zostały przedstawione fotografie z tych oględzin”- oględzin tych budynków. Chyba, że radni, aby przejść w grupie z budynku urzędu do budynku byłego PZU muszą mieć kamizelki, a urząd takowych nie ma... Wtedy faktycznie zrobienie zdjęć i wyświetlenie ich na sali obrad jest o wiele tańsze. W końcu miasto musi oszczędzać.
A może przeznaczyć te pieniądze na odnowienie amfiteatru, o którym pisano na łamach portElu lub na przejścia podziemne na ulicy Grunwaldzkiej? Zastanawiam się jeszcze nad jednym aspektem w sprawie kupna owych budynków, a mianowicie, czy radni mają tak daleko do tych budynków, aby sprawdzić ich stan? Jak powiedziała pani Joanna Urbaniak: ,,Radnym zostały przedstawione fotografie z tych oględzin”- oględzin tych budynków. Chyba, że radni, aby przejść w grupie z budynku urzędu do budynku byłego PZU muszą mieć kamizelki, a urząd takowych nie ma... Wtedy faktycznie zrobienie zdjęć i wyświetlenie ich na sali obrad jest o wiele tańsze. W końcu miasto musi oszczędzać.