UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Jestem w stanie uwierzyć w atmosferę panującą w elbląskim schronisku, napisze jakie ja miałam doświadczenie z panią blondynką pracującą tam. Od dłuższego czasu nosiliśmy się z zamiarem adopcji psa, zdecydowaliśmy, że będzie to piesek ze schroniska. Nie miałam wcześniej doświadczenia w adpocji schroniskowej więc miałam nadzieję, że jadąc tam zostaną nam udzielone wszystkie niezbędne informacje i będziemy mogli porozmawiać w miłej atmosferze. Spotkał mnie natomiast zimny prysznic, strasznie nieprzyjemna kobieta, opryskliwa, odpowiadała od niechcenia na moje pytanie. Po jakimś czasie zrobiło mi się głupio, że w ogóle tam pojechałam bo poczułam się jak totalny intruz naruszający swoją wizytą schroniskowy ład. Powiedziano mi mi. n, że przed adopcją, psa nie mogę zabrać na spacer aby sprawdzić jak się zachowuje, psa nie można również wyjąć z klatki ponieważ inne będą zazdrosne. Zostawiłam tylko rzeczy, które przywiozłam ze sobą dla psiaków i już więcej nie odważyłam się odwiedzić elbląskiego schroniska. Dziś, od prawie 2 lat mamy w domu najukochańszą sunię na świecie, którą kochamy ponad życie, która jeździ z nami na każde wakacje, zjazdy rodzinne, którą cała familia traktuje jak członka rodziny. Znaleźliśmy w internecie ogłoszenie, że ktoś porzucił pieska w lesie i w ten sposób znalazła się u nas, ale równie dobrze, na jej miejscu mógłby być inny psiak z elbląskiego schroniska.
  • Chciałabym również zaznaczyć, że jestem pewna, że pracują u Państwa osoby z ogromnym sercem dla zwierząt i ludzi, którzy wykonują heroiczną pracę na rzecz bezdomnych zwierzaków i chwała Wam za to! Ja niestety trafiłam na kogoś kto serca dla ludzi miał trochę mniej. Następnym razem, proszę wziąć pod uwagę, że swoją negatywną postawą można pozbawić zwierzaka szansy na kochający dom.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    0
    lotoss(2016-07-14)
  • Ale nikt wolontariusza nie moze zmusic, skoro musie juz znudzilo. .. Ja tez kiedys bylem wolontariuszem, tyle ze gdzie indziej i wiele osob rezygnowalo z egoizmu i rozczarowania, ze trzeba dac cos z siebie, wiec spoko. A w artykule jasno widac, ze fyrektorka schronu wolontariuszy lubi i chce nowych
  • Dokładnie też się spotkałam z niemiłą blondynką w mniej więcej młodszą o rok. Jest jako wolontariusza wychwalana przez Panie lecz wolontariusz, który dopiero dołączył jest przez nią cały czas negowany. Nie dziwię się, że ludzie nie chcą psów ze schroniska przez właśnie takie wolontariuszki. Sami sobie dołki kopiecie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    0
    xxxxxxxxxxxxxxxx(2016-07-14)
  • Bo wolontariat jest trudny. Tylko dla osob, ktore na pierwszym miejscu widza szczescie tych zwierzat. Na drugim zaś wlasne;-)
  • szukacie jeleni żeby za darmo wywalali gnój od kundli to same choroby i bakterie niech zarząd schroniska weźmie swoje dzieci jestescie idiotami czy szukacie idiot co wam odwala robotę za darmo
  • Uważam, że pomysł z adopcją psów do placowek, i firm miejskich, czy panstwowych, gdzie są portierzy, stróże itp, to świetny pomysł. polecalabym jeszcze przygarniecie psiaków ze schroniska przez księży do swoich domów przy kościołach, da to dobry przyklad parafianom. i znacznie pomoże w rozwiązaniu problemu schroniskowych psów.
  • Miłośnicy zwierząt, gdybyście mieli choć minimum inteligencji, to schronisko funkcjonowałoby jako hotel na wypadek np wczasów na Majorce. Was może uratować jedynie magistracki podatek od każdego czworonoga.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    antypsiarz(2016-07-14)
  • gdzie w elblagu lub okolicach jest hotel dla zwiarząt
  • @fsgj - a może Z. B. K. zacznie się udzielać (P. O. N. ami) i tak nie mają co robić, a "taka ich obfitość. .. ". nie ma szmalu? bo komorne jest za drogie w proporcji do zarobków. o ile ludzie w ogóle maja pracę. jest propozycja, ażeby ściągać te pozostałe 65% bonifikaty udzielanej przy sprzedaży nie swojego, albo obciążać tych właścicieli 35%, 65% komornym. na jakiś czas wystarcz.
  • Moim zdaniem zwierząt w schronisku byłoby mniej gdyby przyszłym właścicielom już na początku rozmowy o danym pupilu nie odmawiano adopcji. Jeżeli ktoś decyduje się adoptować pieska lub kotka mimo jego, ,wad" w zachowaniu to ma pełną świadomość że trzeba odpowiedniego podejścia, dużo miłości i odpowiedniej tresury a nie od razu odmawiać i skazywać na długotrwały pobyt za kratami, przecież dokonując adopcji może warto w uwagach dopisać wady charakteru za które przyszły właściciel bierze pełną odpowiedzialność - a jak nie to trzeba pomyśleć o zatrudnieniu w schronisku osoby która będzie przygotowywała je do adopcji. Wydaje mi się że PANIE w schronisku powinny bardziej ufać ludziom którzy decydują się na przekroczenie bramy schroniska w celu adopcji - SĄ TO OSOBY KTÓRE OFERUJĄ SWOJĄ MIŁOŚĆ DO ''WYBRAŃCA" przecież ONI chcą pomóc!!!!! DAJCIE IM SZANSĘ.
  • Na Malborskiej przy działkach. Ale nie polecam. Tym "hotelem" powinno zainteresować się otoz. Szczególnie jeśli chodzi o konie. Chude, zmarnowane. Około 5 koni na mały skrawek przed szopa (bo stajnia tego nie można nazwac). Nie mają możliwości swobodnego ruchu i ciągle stoją w miejscu na tym skraweczku wyjalowionej ziemi!
Reklama