UWAGA!

Tanecznym krokiem przez życie

 Elbląg, Tanecznym krokiem przez życie
(fot. archiwum prywatne)

Dziewięć lat temu zapisali się na kurs tańca, w tym roku po raz pierwszy wzięli udział w mistrzostwach świata seniorów we Włoszech. Elblążanie Anna i Jarosław Kraińscy byli jedną z 240 par, rywalizujących o medale. Przygotowania do takiego turnieju, to ciężka praca. - Nie da się tego zrobić w ciągu miesiąca czy pół roku, to cały cykl szkoleniowy – zapewniają państwo Kraińscy. - Oczywiście przed samym turniejem jest znaczenie więcej treningów, standardowo 5-6 dni w tygodniu średnio po 2 godziny spędzamy na sali treningowej. Chce się czy nie chce, trzeba iść. Koniec treningu po całym dniu pracy to często godzina 22-23.

- Na liście startowej mistrzostw było 280 par, ostatecznie tańczyło około 240 par – opowiada Jarosław Kraiński, który razem z żoną Anną prowadzi na co dzień jedną z elbląskich agencji nieruchomości. - Po pierwszej rundzie do dalszego etapu przechodziło 160 par. Niestety, nie znaleźliśmy się wśród nich. Wystartowaliśmy więc w barażach, w których dobierano jeszcze 40 par. Udało nam się zatańczyć na tyle dobrze, że sędziowie nas zauważyli. Byliśmy przekonani, że to i tak niezły wynik. W końcu to mistrzostwa świata. Jakie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że przeszliśmy do rundy trzeciej i znaleźliśmy się wśród 102 najlepszych par na świecie. Nasze umiejętności nie wystarczyły na tyle, by rywalizować z parami zawodowymi, więc ostatecznie uplasowaliśmy się na 98 pozycji. Dla nas to był ogrom szczęścia. Mistrzem świata została włoska para Stefano Bernardini - Stefania Martellini. Ich staż taneczny jest ogromny, mają za sobą kilkanaście lat tańca i ponad 200 turniejów na świecie. My ich mamy za sobą tylko trzy – dodaje pan Jarosław.
       Jak się okazuje, przygotowania do takiego turnieju, to ciężka praca. - Nie da się tego zrobić w ciągu miesiąca czy pół roku, to cały cykl szkoleniowy – zapewniają państwo Kraińscy. - Oczywiście przed samym turniejem jest znaczenie więcej treningów, standardowo 5-6 dni w tygodniu średnio po 2 godziny na sali treningowej. Chce się czy nie chce, trzeba iść. Koniec treningu po całym dniu pracy to często godzina 22-23.
       Jak zaczęła się ich przygoda z tańcem? - Dzięki temu, że w Elblągu zawsze mogliśmy oglądać najlepsze pary w Polsce, 9 lat temu zdecydowaliśmy się pójść do Promyka i zapisać się na kurs tańca dla dorosłych. I tak się to wszystko zaczęło – opowiada Jarosław Kraiński.
       Marzenia przerodziły się w pasję, która daje państwu Kraińskim wiele radości. – Od zawsze chciałem zatańczyć walca wiedeńskiego w Wiedniu – mówi pan Jarosław. - W tym roku marzenia się spełniły i w czerwcu pierwszy raz w życiu tańczyliśmy w przepięknej balowej sali, w liczącym ponad 500 pokoi i sal wiedeńskim ratuszu.
      
      
nd

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama