UWAGA!

To, co robimy to swego rodzaju szaleństwo

 Elbląg, Anna i Jarosław Kraińscy - razem przez życie, razem na parkiecie
Anna i Jarosław Kraińscy - razem przez życie, razem na parkiecie (fot. nadesłana)

Na co dzień zajmują się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami, domem i trójką dorastających dzieci. Łączy ich nie tylko praca i wspólna codzienność, lecz także pasja. Gdy nadchodzi wieczór z wielkim zapałem przychodzą na salę treningową, gdzie doskonalą swoje taneczne umiejętności. O miłości do tańca rozmawiamy z Anną i Jarosławem Kraińskimi.

Państwo Kraińscy to roztańczone elbląskie małżeństwo, które na co dzień prowadzi własną firmę. Przygodę z tańcem zaczęli od kursu tanecznego. Dziś biorą udział w turniejach odnosząc znaczące sukcesy. Ich trenerami w tańcach latynoamerykańskich są Edyta i Piotr Beńko, w tańcach standardowych Paulina i Piotr Czyżyk oraz nestor elbląskiego tańca towarzyskiego, trener i międzynarodowy sędzia Antoni Czyżyk. Na sali spędzają dwie godziny dziennie, z parkietu schodzą nierzadko o godz. 23. Za nimi szereg sukcesów, przed nimi kolejne wyzwania: udział w dwóch turniejach w cyklu Grand Prix Seniorów, które odbędą się w Kluczborku i Warszawie oraz w Mistrzostwach Polski, które odbędą się w lutym 2014 roku w Elblągu i Ełku.
      
       - Jak zaczęła się Państwa przygoda z tańcem?
       Anna Kraińska: Elbląg jest miastem z tradycjami tanecznymi, więc i nas to pochłonęło. Najpierw na kurs tańca wysłaliśmy naszego syna. Z czasem taniec przestał mu się podobać, za to nas bardzo wciągnął. Przygoda z nim trwa już osiem lat.
       Jarosław Kraiński: Najpierw był kurs taneczny. Po jego ukończeniu stwierdziliśmy, że chcemy rozwijać się dalej. A z racji tego, że mieliśmy okazję poznać wielu seniorów w Polsce, stwierdziliśmy, że i w naszym klubie należy założyć sekcję tańca dla seniorów, której do tej pory nie było. Z czasem ten ruch zaczął się w Elblągu rozwijać i tak to się zaczęło. Zaczęliśmy jeździć na turnieje. Poznaliśmy środowisko taneczne z całej Polaki.
      
       - Jak wielu seniorów tańczy w naszym mieście? Czy taniec cieszy się popularnością wśród ludzi, którzy ukończyli 35 rok życia?

       AK: Znacznie bardziej roztańczona jest zachodnia i południowa część Polski. U nas sporo osób się uczy. Natomiast niewiele osób startuje w turniejach.
       JK: Ściana wschodnia i północ to jeszcze dziura w świecie tanecznym. Aktualnie jest w Elblągu pięć tańczących turniejowo par seniorskich. Ruch seniorski w Polsce zaczął rozwijać się bardzo mocno. Zaczęło przybywać seniorskich par. Powstają nowe kategorie taneczne. Seniorzy podobnie jak pary sportowe mają swoje kategorie taneczne. Zaczynają się one od kategorii E. Najwyższą kategorią jest kategoria S. Między E a S wyróżniamy kategorie DCBA.
      
       - A w jakiej kategorii Państwo tańczą?
       JK: W tańcach latynoamerykańskich mamy kategorię C, a w standardowych D. Są to stosunkowo niskie klasy taneczne, ale robimy wszystko, by przechodzić wyżej.
      
       - Na jakiej zasadzie przechodzi się z kategorii do kategorii?

       JK: Przede wszystkim trzeba się rozwijać, czyli potrafić tańczyć. A oceniają to sędziowie na turniejach. To oni nadają nam klasyfikację czyli klasyfikują pary do odpowiednich kategorii tanecznych. Jeżeli okazuje się, że para w swojej kategorii tanecznej przez dłuższy czas zajmuje pierwsze, drugie czy trzecie miejsce, to jest to znak dla sędziów, że pora tańczyć z nieco silniejszymi, lepiej rozwiniętymi, bardziej zaawansowanymi w tańcu parami. Polskie Towarzystwo Taneczne bardzo mocno zaangażowało się w organizację ruchu tanecznego seniorów. Z roku na rok przybywa par. Tylko w naszym elbląskim klubie tanecznym tańczy około czterdziestu par seniorskich.
      
       - Przedstawicieli jakich zawodów można znaleźć w elbląskim tanecznym klubie seniorów?

       JK: Tańczą i lekarze, i prawnicy, inżynierowie, farmaceuci i nauczyciele. Rozpiętość zawodowa tych, jak my to nazywamy, tańczących wariatów (bo to, co my wyprawiamy to jest swego rodzaju szaleństwo), jest bardo duża. Nagle okazuje się, że wszyscy mogą to robić. Tańczyć można nie tylko w dzieciństwie, ale i w późnym wieku.
      
       - Czy w dzieciństwie mieli Państwo do czynienia z tańcem?

       JK: Absolutnie nie. Ja rozpocząłem przygodę z tańcem wieku 40 lat.
       AK: Gdy dzieci zaczęły dorastać, udało nam się wygospodarować trochę czasu dla siebie.
      
       -Ile czasu tygodniowo spędzają Państwo na parkiecie?

 


       AK: W tym momencie na sali spędzamy niemal każdą wolną chwilę.
       JK: Pogodzenie pasji z pracą i domem jest bardzo trudne. Priorytetem jest oczywiście praca oraz obowiązki rodzinne. Na taniec zostają tylko wieczory. Zdarza się, że z parkietu schodzimy dopiero o godzinie 23, kładziemy się spać po to, by za chwilę znów wstać do obowiązków zawodowych i wieczorem wrócić na salę i tak czasami siedem dni w tygodniu. Częstotliwość treningów związana jest z tym, co aktualnie dzieje się w naszym świecie tanecznym. Jeżeli przygotowujemy się do ważnych wydarzeń, jak Baltic Cup czy Grand Prix, to ćwiczymy codziennie. W okresie letnim, gdy turniejów jest mniej lub w ogóle się nie odbywają, na sali jesteśmy rzadziej, ale i tak minimum cztery razy w tygodniu. Nawet w wakacje, w czasie urlopu wyjeżdżamy na obozy taneczne i zamiast odpoczywać na plaży, ćwiczymy trzy razy dziennie.
      
       - Czy odnieśli już Państwo jakieś sukcesy?

       JK: Jest ich kilka. Naszym największym sukcesem jest to, że po raz pierwszy wzięliśmy udział w Mistrzostwach Polski Seniorów, które odbyły się w lutym tego roku. Zarówno w tańcach standardowych, jak i latynoamerykańskich zajęliśmy piąte miejsce. Poza tym zdobyliśmy puchar podczas Turnieju Profesora Wieczystego. Za sukces należy także uznać nasz ostatni występ na Baltic Cup, gdzie zarówno w standardzie, jak i łacinie zajęliśmy pierwsze miejsce.
      
       - Ulubiony taniec?

       JK: Jeżeli chodzi o tańce standardowe - walc angielski, który jest tańcem dostojnym i eleganckim. Pozwala na pokazanie siebie, jako pary tanecznej w tańcu, ale jest też tańcem niezwykle trudnym. Natomiast, jeżeli chodzi o tańce latynoamerykańskie to rumba i paso doble.
      

dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Brawo i jeszcze raz brawo ! Takiego Elbląga było bardzo mało po wojnie i jeszcze w latach 70.i 80.A przecież w przedwojennym Elblągu było kilka szkół tańca tradycyjnego - zwłaszcza szkoła tańca Stoige. Elblążanie chętnie tańczyli w Resursie Mieszczańskiej, w Resursie Humanitas, w Domu Towarzystwa Rzemieślniczego na ul. Bednarskiej, w Domu Octowym a nawet na. .. .dachu restauracji Josepha Kahlweißa przy ul. Stawidłowej 2-3,gdzie dzisiaj znajduje się siedziba Straży Granicznej.
  • Ludzie z pasją, którzy nie siedzą przed telewizorem czekając. .. właściwie nie wiem na co. Gratuluję.
  • Grunt to lans. .. .. darmowy. .. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    14
    ...............(2013-10-24)
  • No podoba mi się to, życzę sukcesów i walki na turniejach. Powodzenia !!! Ciekawi ludzie, tacy normalni ale z pasją. Znowu chyba polubię taniec w Elblagu, ale z ty, to jeszcze spokojnie. Pozdrawiam
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    2
    Powodzenia1223(2013-10-24)
  • Lubię taniec i podziwiam ludzi którzy mają taneczną pasje to jest jedna wielka frajda serdecznie gratuluje i życzę dalszych postępów.
  • Super, życzę samych sukcesów.
  • Wspaniali ludzie miałem przyjemnosc osobiscie ich poznac. Zycze dalszych sukcesów w tancu i nie tylko POZDRAWIAM
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    1
    MarcinCh.(2013-10-26)
  • to ciocia Antonia bedzie malo zadowolona ze tancerz po 40.. .
  • gratuluję sukcesów, to musi być wasza pasja, że tyle czasu spędzacie na parkiecie. zwłaszcza gratuluję Ani za wytrwałość.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    amatortańca(2013-10-28)
  • Fajny ten artykuł sponsorowany, ale. .. moim zdaniem Żeby dobrze tańczyć należy robić to z głową bo bez głowy jest trudno. Najlepiej mieć dodatkowo drugą głowę przed sobą tak aby na niej zawiesić swój wzrok. Rąk nie musisz widzieć, ale one muszą czuć, że nie opadają zbyt nisko bo… można stracić głowę, albo przynajmniej twarz. Ale przede wszystkim należy uważać na to, z kim się tańczy…
Reklama