Ja jako naczelny ateista IV RP uważam, że fajna inicjatywa. Kolorowo, koniki, sporo ciepła i radości. Nie było smętnych pieśni i grobowego nastroju jak w kościele. Super. Tak trzymać.
@Gawel - I takich ateistów to ja lubię. Nawet jeśli nie wierzysz, to nie zwalczasz, tylko szanujesz wierzących i uważasz to za lokalny folklor i tradycję.