Uczyli się od...Forresta Gumpa

Już za miesiąc ruszą z pomocą do różnych domów – tam, gdzie panuje niezawiniona bieda, niepełnosprawność, choroba. Będą wybierać komu pomóc, a komu nie, wsłuchiwać się w problemy innych, szukać rozwiązań. Zanim jednak ruszą do działania zobligowani są do odbycia specjalnego szkolenia, w Elblągu miało ono miejsce właśnie wczoraj (3 listopada). To właśnie na nim dowiedzieli się o tym, jak pomaganie w ramach Szlachetnej Paczki wygląda od strony prawnej, czym jest mądra pomoc, jak tworzyć opisy rodzin. Dzięki tym wszystkim wytycznym możliwe będzie utworzenie bazy rodzin (ma ona zostać otwarta w połowie listopada), dzięki której darczyńca sam będzie mógł wybrać komu pomóc. Mało tego, będzie pewien, że jego pomoc nie jest jednorazowa, ale stanowi impuls do zmian.
       Obecnie jest ich 70, w porównaniu do zeszłego roku to kolosalna różnica – wtedy też w Szlachetnej Paczce w Elblągu było tylko 15 wolontariuszy. To już dziesiąta edycja na terenie miasta.
       – Po raz pierwszy biorę udział w Szlachetnej Paczce. Koleżanka opowiedziała mi jak to wygląda „od środka” i pomyślałam, że tak powinien wyglądać wolontariat i że w coś takiego warto się zaangażować. Obawiam się jedynie emocjonalnego aspektu tych spotkań z rodziną, że za bardzo się do nich przywiążę, że będę za bardzo przeżywać to wszystko. Trzeba jednak być twardym i pamiętać o kryteriach – opowiadała jedna z wolontariuszek Andżelika, licealistka. – Dziś dowiedziałam się wiele przydatnych rzeczy, chociażby to, jak pomaganie ludziom wygląda od strony prawnej, jak ma wyglądać mądra pomoc.
       – Początkowo nie bardzo mi się to wszystko podobało, ale pomyślałem, że nie należy się zniechęcać już na początku. Chciałem również, aby wywarło to wpływ na moje życie. Wiedziałem, że jak w to wejdę to będę zadowolony. I chociaż przez pierwsze dni nie czułem motywacji to poznałem innych wolontariuszy i okazało się, że jest inaczej niż mi się wydawało, czyli lepiej – mówił Tomek, po raz pierwszy w Szlachetnej Paczce, ma za sobą już pierwsze kontakty z rodzinami. – W moim przypadku nie było tutaj ogromnych emocji [podczas spotkań z rodzinami –red.], ale to dlatego, że wolę działać niż mówić.
       Jak wyjaśniał Mariusz  Wąsicki, lider rejonu Elbląg Zachód (w mieście działają dwa zespoły  – Elbląg Wschód i Zachód), wolontariusze uzyskali wiele wskazówek dotyczących przede wszystkim tego, jak mądrze pomagać.
       – Robimy to poprzez prezentacje, scenki rodzajowe, opowiadamy o różnych sytuacjach, które się naprawdę wydarzyły, pokazujemy to, o co nam chodzi na podstawie różnych historii, również i tych filmowych, tak jak tej o Forreście Gumpie. Chodzi tu o to, że on uwierzył we własne możliwości i mimo swoich słabości podążał do celu. Wykorzystaliśmy również film Cyrk Motyli. To opowieść o osobie, która nie ma nóg i rąk, jest jej trudno, ale dzięki wsparciu przyjaciół staje na przysłowiowe nogi i odmienia swoje życie – wyjaśniał Mariusz Wąsicki, lider rejonu Elbląg Zachód, który w Szlachetnej Paczce jest już trzeci rok.
      
       Szlachetna Paczka to ogólnopolski projekt, który tylko w 2012 roku dotarł do 13 235 rodzin w potrzebie, czyli do ponad 55 tys. osób żyjących w niezawinionej biedzie – osób starszych, samotnych, rodzin dotkniętych chorobą lub niepełnosprawnością, samotnych rodziców i rodzin wielodzietnych. Łączna liczba zaangażowanych w projekt – wolontariuszy, darczyńców i rodzin w potrzebie – sięga 300 tys. osób.