Karta ICE (In Case of Emergency) jest łącznikiem służb ratunkowych z rodziną poszkodowanego. Wypisane na niej trzy numery telefonów kontaktowych do najbliższych pozwalają szybko ustalić tożsamość i stan zdrowia (choroby, przebyte urazy, leki, które bierze) osoby, która uległa wypadkowi lub straciła przytomność. Taka karta jest też niezastąpiona np. gdy zgubi się dziecko. Elbląski Oddział PCK wydał 100 kart ICE i sprowadza następne.
Skrót ICE (In Case of Emergency) oznacza „w nagłym wypadku”. Pomysł kart ICE powstał z inicjatywy włoskich ratowników, którzy zauważyli lukę informacyjną w kontakcie z rodziną i bliskimi poszkodowanych.
- Myślimy, że nam nic złego się nie przydarzy, ale możemy być w błędzie – mówi Ewa Mikołajewska z elbląskiego oddziału PCK. – Do wypadków komunikacyjnych dochodzi coraz częściej, zdarzają się i inne nieszczęścia. Kłopot pojawia się szczególnie, gdy jesteśmy z dala od domu, na wycieczce, na wczasach za granicą, i nie ma w pobliżu osoby, która nas dobrze zna. Wówczas z karty ICE, którą warto nisić w portfelu, służby ratunkowe mogą odczytać numery telefonów do naszych najbliższych, znajomych, którzy udzielą informacji np. dotyczących leków, jakie bierzemy lub poinformują o naszych ewentualnych uczuleniach.
- Na zachodzie to już normalne, że ludzie posiadają taką kartę informacyjną – dodaje Ewa Mikołajewska. – U nas jeszcze nie zdajemy sobie do końca sprawy z tego, jak taka karta może okazać się pomocna.
Ewa Mikołajewska sama posiada kartę ICE i zachęca elblążan do nabycia podobnych.
- Wcześniej były to karty plastikowe, wyglądały jak dowód osobisty tylko bez zdjęcia – wyjaśnia. – Na karcie umieszczone zostały dane personalne właściciela oraz trzy numery telefonów do najbliższych osób. Taka karta kosztowała 5 zł i w naszym oddziale nabyło ją 100 osób. Obecnie czekamy na kolejną partię kart, tyle, że obecnie samemu wpisuje się na nich dane kontaktowe. Nowa karta ICE kosztuje niecałe 4 zł. Będzie ją można nabyć w elbląskim oddziale PCK przy Pl. Słowiańskim 13-14 prawdopodobnie w marcu.
- Myślimy, że nam nic złego się nie przydarzy, ale możemy być w błędzie – mówi Ewa Mikołajewska z elbląskiego oddziału PCK. – Do wypadków komunikacyjnych dochodzi coraz częściej, zdarzają się i inne nieszczęścia. Kłopot pojawia się szczególnie, gdy jesteśmy z dala od domu, na wycieczce, na wczasach za granicą, i nie ma w pobliżu osoby, która nas dobrze zna. Wówczas z karty ICE, którą warto nisić w portfelu, służby ratunkowe mogą odczytać numery telefonów do naszych najbliższych, znajomych, którzy udzielą informacji np. dotyczących leków, jakie bierzemy lub poinformują o naszych ewentualnych uczuleniach.
- Na zachodzie to już normalne, że ludzie posiadają taką kartę informacyjną – dodaje Ewa Mikołajewska. – U nas jeszcze nie zdajemy sobie do końca sprawy z tego, jak taka karta może okazać się pomocna.
Ewa Mikołajewska sama posiada kartę ICE i zachęca elblążan do nabycia podobnych.
- Wcześniej były to karty plastikowe, wyglądały jak dowód osobisty tylko bez zdjęcia – wyjaśnia. – Na karcie umieszczone zostały dane personalne właściciela oraz trzy numery telefonów do najbliższych osób. Taka karta kosztowała 5 zł i w naszym oddziale nabyło ją 100 osób. Obecnie czekamy na kolejną partię kart, tyle, że obecnie samemu wpisuje się na nich dane kontaktowe. Nowa karta ICE kosztuje niecałe 4 zł. Będzie ją można nabyć w elbląskim oddziale PCK przy Pl. Słowiańskim 13-14 prawdopodobnie w marcu.
Agata Janik