To niesamowite, że większe zainteresowanie, wzbudza u ludzi historia o odchodach, niż tematy dotyczące rozwoju Elbląga, czy ukazujące jego "kulawą" gospodarkę. Zaskakujący jest fakt, iż wielu obywateli, chętnie wzięłoby sprawy w swoje ręce odnośnie psich odchodów, lecz niestety w innych kwestiach, brak już im tego "polotu".
Co rusz w komentarzach, wylewają się wpisy nawołujące do kar i samosądów. Szkoda, że taki zapał do zmiany sytuacji nie występuje w innych sprawach, dotyczących przecież nas wszystkich. Wychodzi na to, iż bardziej potrzebujemy trawników i parków wolnych od "bobków", aniżeli lepiej funkcjonujących placówek, czy miasta, które mimo, iż ma perspektywy, traktowane jest niczym dojna krówka i pozbawiane szans na rozwój.
Na koniec pragnę podkreślić, że wcale nie umniejszam wagi problemu dotyczącego "zaminowania" naszego miasta, ale niestety nie wzbudza ono we mnie takiej żądzy krwi, czy pragnienia zemsty, jak u niektórych.
Na koniec pragnę podkreślić, że wcale nie umniejszam wagi problemu dotyczącego "zaminowania" naszego miasta, ale niestety nie wzbudza ono we mnie takiej żądzy krwi, czy pragnienia zemsty, jak u niektórych.