UWAGA!

Więcej dyskusji w debacie

 Elbląg, Zdjęcie pochodzi z potrącenia pieszego na ul. Kościuszki z 16 listopada
Zdjęcie pochodzi z potrącenia pieszego na ul. Kościuszki z 16 listopada (fot. AD)

Bez światła nie da się żyć, ma wpływ na zdrowie, na emocje, na bezpieczeństwo. I to właśnie ten ostatni aspekt był tematem spotkania "Rozświetlamy Elbląg", które zorganizowali elbląscy policjanci razem z Zespołem Szkół Technicznych. Zapowiadane jako debata społeczna okazało się cyklem prelekcji, mniej lub bardziej interesujących.

 - To jest debata skierowana nie tylko do młodzieży, bo my w Zespole Szkół Technicznych te tematy poruszamy, ale i do mieszkańców Elbląga, zarządców, do prezesów spółdzielni. Chcemy, by to było szerokie spektrum – mówiła Hanna Mierzejewska, dyrektor tej placówki, która razem z policją zorganizowała spotkanie.
       Tyle, że "Rozświetlamy Elbląg" trudno nazwać debatą, która jest niczym innym, jak sformalizowaną formą dyskusji. To, co odbyło się w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej, było po prostu cyklem prelekcji.
       Oprócz mało odkrywczych stwierdzeń ("wszelkie próby oszczędzania na oświetleniu prowadzą do pogorszenia bezpieczeństwa" czy "człowiek obserwowany zachowuje się bardziej poprawnie") oraz wykładu, który mimo sporej ilości zdjęć pięknie oświetlonych budynków w Warszawie czy w Gdańsku do dyskursu nie wniósł nic więcej, pojawiło się kilka ciekawostek.
       Jedną z nich jest fakt, że oświetlenie, które mamy na ulicach sprawia, że kierowca widzi pieszych jako czarne plamy. Dlaczego? Dlatego, że latarnia oświetla ulicę. Często to nie wystarczy, potrzebne jest również doświetlenie przejść dla pieszych w taki sposób, by osoba, która przez nie przechodzi była dobrze widoczna.
       Jak mówił prof. Wojciech Żagan z Politechniki Warszawskiej, jeden z czterech prelegentów, to ważne w sytuacji, gdy "pieszy myśli, że zdąży, a kierowca ma zielone, więc jedzie".
       W kontekście ostatnich, tragicznych dla obu stron wydarzeń w Elblągu, ma to szczególne znaczenie.
       Podkom. Robert Papierowski z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, przy pomocy studentów PWSZ, zebrał informacje i pokazał kilka miejsc, które można, a nawet trzeba poprawić. Wśród nich znalazła się m.in. ul. Sadowa czy fragment ul. Niborskiej, gdzie światła nie ma wcale. Słabo oświetlona jest ul. Moniuszki, gdzie najlepiej widać, że przejścia dla pieszych są praktycznie niewidoczne, czy fragment Al. Grunwaldzkiej, w okolicach skrzyżowania z ul. Komeńskiego. Były również przykłady pozytywne – np. ul. Sprzymierzeńców w Pasłęku czy Al. Grunwaldzka, w okolicach PWSZ. W tych miejscach jest jasno, a tym samym bezpiecznie.
       Zmian dokonuje przede wszystkim władza samorządowa, a ta w żaden sposób nie wypowiedziała się na temat oświetlenia w Elblągu podczas tego spotkania. Poprzestano jedynie na prezydenckim patronacie.
       A szkoda, bo jak mówił insp. Marek Osik, komendant miejski policji w Elblągu, w tej sprawie jest dużo do zrobienia.
       - Ostatnie interpelacje radnych, pytania mieszkańców i wyniki naszej ankiety pokazały, że mieszkańcy przywiązują do tego dużą wagę – mówił. - Okazało się, że na poczucie bezpieczeństwa wśród 30 proc. ankietowanych, ma wpływ oświetlenie ulic, parkingów, przejść dla pieszych. Więc zaczynamy się zastanawiać, co można poprawić.

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • W elblążkowie nie pierwszy raz debata okazała się monologiem mniej lub bardziej uczonych urzędasow.
  • Ludzie teraz bez prądu nie umieją żyć a kiedyś wyłączali prąd sam zrobiłem z synem na działce zycie bez prądu i dało radę, ale był zdziwiony a jak by wybuchła wojna to wszystko stoi. Świeczki i baterie zawsze mam w domu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    1
    Starydlamłodych(2015-11-25)
  • Lans policji i pani Hani.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    0
    ,,,,,,(2015-11-25)
  • Dlaczego z pogardą piszesz "elblążkowo". Jak miasto nie odpowiada to .. w buraki.
  • owszem dyskutowali w jedną stronę, przecież nie trzeba być znawcą oświetlenia ulicznego, żeby dostrzec, że latarnie w Elblągu nie palą sie na 100 %, nie wiem, czy mamy takie długi jako miasto u oświetleniodawców, że na pół gwizdka działają latarnie, w sumie oślepiają miejscowo kierowców, nie dają widoczności pieszym, bardzo trudno poruszać się po mieście po zmroku i pieszym i kierowcom, nawet momentami lepiej by było gdyby w ogóle się nie paliły latarnie, albo dobrze rozżarzyć co drugą latarnię, coś tu nie gra, a raczej nie świeci, ale po co prelekcja na ten temat, za to ktoś bierze kasę, może lepiej ją na to oświetlenie dać.
  • Gdzie jest ulica Niborska i który ważny tam mieszka? Ile tam jest domów 7? ilu ludzi tamtędy chadza? 100? w ciągu dnia, 50 po zmroku?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    3
    kandydatSalaceson(2015-11-26)
  • dobre zaprojektowanie oświetlenia to jest po prostu sztuka. U nas wygląda to tak, że jest jakaś norma, jakiś projektant powstawia tam (jakieś) lampy zgodnie z normą. .. i tyle. W efekcie - część świateł mogłaby stać nieco inaczej, ogólnie "technologia" naszego oświetlenia, to zaśmiecenie światłem nieba, czyli część energii idzie "w gwizdek", a wręcz przeszkadza. Do tego przy oświetleniu w mieście kluczową rolę odgrywa energooszczędność. Dla mądrali, któzy chcieliby wszędzie widzieć latarnie - 1) ktoś musi za ten "komfort" zapłacić, 2) im więcej energożerne to będzie - tym więcej zobaczycie nocą dymu z naszej super-"eko" elektrociepłowni a potem m. in. przez to Elbląg ląduje jaka "czarny punkt" na mapie Polski zachorowań na nowotwory płuc.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    PolskiAnarchista(2015-11-28)
  • Spółki Skarbu Państwa dotychczas były traktowane jak prywatne folwarki przyjaciół Donalda Tuska oraz działaczy Platformy i PSL. Tym samym wysłaliśmy bardzo wyraźny sygnał dla opinii publicznej, że tak dalej nie może być. Na potwierdzenie moich słów warto przytoczyć wstrząsające historie, o których dowiadujemy się z taśm prawdy. Otóż Paweł Graś w rozmowie z prezesem Orlenu Jackiem Krawcem stwierdził, że Krzysztof Kilian został prezesem PGE tylko po to, aby po czasie wziąć olbrzymią odprawę. W tym przypadku 7 mln zł. Dlaczego tak się stało? Bo jest wieloletnim przyjacielem Donalda Tuska. Faktów tego typu było o wiele więcej. W ostatnich miesiącach urzędowania koalicji Platformy i PSL byliśmy świadkami odwoływania rad nadzorczych, zarządów i prezesów tylko po to, by wstawić tam kolejnych. Dzięki temu kolejne osoby mogły otrzymać kilkumilionowe odprawy, niewspółmierne do wyników firmy. Często spółkom Skarbu Państwa towarzyszyły straty, a odprawy szły w miliony. Towarzyszyły im umowy o zakazie konkurencji.
Reklama