- Epidemia choroby Alzheimera jest już blisko, a władze nie robią nic, by się do niej przygotować – uważa dr Tadeusz Parnowski, prezes Polskiej Fundacji Alzheimerowskiej.
Dr Parnowski gościł w Elblągu na konferencji z okazji obchodzonego wczoraj Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego.
- Nasze społeczeństwo, jak wiele innych, starzeje się i liczba chorych będzie niedługo lawinowo wzrastać. To oznacza również, że zacznie brakować sprawnych i zdrowych osób, które będą w stanie opiekować się chorymi i ich utrzymywać - przestrzega prezes. - Jeśli już teraz nie zaczniemy przygotowań, to pewnego dnia epidemia choroby Alzheimera i w ogóle problemy zdrowotne ludzi starych przerosną nasze możliwości.
Zdaniem lekarza, inicjatywy lokalnych środowisk czy organizacji pozarządowych to za mało, by skutecznie stawić czoła problemowi. Potrzebne są kampanie, które poprawią wiedzę Polaków o chorobie Alzheimera, oraz programy pomocy.
- To bardzo typowe dla Polski: grupy zapaleńców, lekarzy, opiekunów czy psychologów, dostrzegając zagrożenie, starają się jakoś sobie radzić. W przeciwieństwie do innych krajów europejskich nie mamy jednak ogólnonarodowych planów, które by scalały te usiłowania i zabiegi różnych grup – dodaje Tadeusz Parnowski.
- Nasze społeczeństwo, jak wiele innych, starzeje się i liczba chorych będzie niedługo lawinowo wzrastać. To oznacza również, że zacznie brakować sprawnych i zdrowych osób, które będą w stanie opiekować się chorymi i ich utrzymywać - przestrzega prezes. - Jeśli już teraz nie zaczniemy przygotowań, to pewnego dnia epidemia choroby Alzheimera i w ogóle problemy zdrowotne ludzi starych przerosną nasze możliwości.
Zdaniem lekarza, inicjatywy lokalnych środowisk czy organizacji pozarządowych to za mało, by skutecznie stawić czoła problemowi. Potrzebne są kampanie, które poprawią wiedzę Polaków o chorobie Alzheimera, oraz programy pomocy.
- To bardzo typowe dla Polski: grupy zapaleńców, lekarzy, opiekunów czy psychologów, dostrzegając zagrożenie, starają się jakoś sobie radzić. W przeciwieństwie do innych krajów europejskich nie mamy jednak ogólnonarodowych planów, które by scalały te usiłowania i zabiegi różnych grup – dodaje Tadeusz Parnowski.
SZ