UWAGA!

Wystarczy wygodne obuwie, dresy, zapał i chęci (Elblążanie z pasją, odcinek 39)

 Elbląg, Wystarczy wygodne obuwie, dresy, zapał i chęci  (Elblążanie z pasją, odcinek 39)
fot. Anna Dembińska

Niejeden z nas może im pozazdrościć zwinności i sprawności fizycznej. To, co wyprawiają na naszych ulicach, to prawdziwy majstersztyk. O tym, czym jest parkour i kto może go trenować, rozmawiamy z członkami Elbląskiego Stowarzyszenia Parkour, Kamilem Bujnowskim, Kamilem Orzechowskim i Krzysztofem Makulcem. Zobacz zdjęcia.

- Nie wszyscy spotkali się z dyscypliną sportową zwaną parkour? Możecie powiedzieć coś więcej na temat tej formy aktywności fizycznej?
       - Kamil Bujnowski: - Parkour wywodzi się z Francji i polega na pokonywaniu przeszkód stojących na drodze w jak najprostszy i najszybszy sposób. Ogólnie nie ma wyznaczonych swego rodzaju granic. Posługujemy się pewnymi technikami, które pomagają nam w sposób szybszy i czasami łatwiejszy je obejść i zaoszczędzić trochę czasu. Historia parkour jest dość długa. Za jego twórcę uznaje się Davida Belle’a. Parkour wywodzi się z treningu wojskowego, skąd wykorzystane zostały elementy pokonywania przeszkód w jak najkrótszym czasie. Z czasem przekształcił się on w osobną dyscyplinę sportową.
      
       - Dyscyplina ta rozwinęła się na tyle, że dziś organizuje się specjalne zawody dla traceurów, czyli osób uprawiających parkour.

       - KB: - Obecnie zaczynają powstawać zawody dla takich osób. Nie są one do końca zgodne z filozofią parkour, która polega na rozwijaniu własnych umiejętności, poznawaniu własnego ciała, własnych ograniczeń, które później doskonalimy. Zawody niosą zaś ze sobą konkurowanie z innymi osobami i są organizowane głównie po to, by rozwinąć ten sport. Jest to też raczej forma imprezy, która nie jest tak bardzo nastawiona na rywalizację.
      
       - Czy sport ten można uprawiać tylko w przestrzeni miejskiej?
       - Krzysztof Makulec: - Ćwiczyć można tak naprawdę wszędzie. Można powiedzieć, że jest to ogólnosprawnościowy trening rozwijający nasze umiejętności.
      
       - Jesteś prezesem Elbląskiego Stowarzyszenia Parkour. Kiedy powstało to stowarzyszenie i jak rozwinęło się na przestrzeni czasu?
       - Kamil Bujnowski:
- Stowarzyszenie powstało pod koniec 2013 roku. W momencie jego założenia mało było w Elblągu osób trenujących ten sport, z czasem zaczęło się ono rozwijać. Reklamujemy się, nakręcamy filmiki, ogłaszamy się na fanpage’u, zapraszamy innych do trenowania, organizujemy warsztaty.
      
       - Ile osób należy obecnie do stowarzyszenia?
       - KB: - Jest ich coraz więcej. Obecnie zrzeszamy piętnastu stałych członków.
      
       - Są to głównie ludzie młodzi?

       - KB: - Są to ludzie dwudziesto-, dwudziesto kilkuletni, trzydziestoletni.
      
       - A starsi też mogliby spróbować swoich sił?
       - KB: - Czemu nie?
      
       - Jak często się spotykacie?
       - KB: - Kilka razy w tygodniu.
      
       - Nagrywacie też filmiki podczas Waszych treningów.
       - KB: - Tak, jest to dla nas jedna z możliwości zaobserwowania swoich poczynań, zobaczenia, co jeszcze należy poprawić, w jakim stopniu i co zrobić, by dojść do doskonałości.
      
       - Można je zobaczyć na Waszym koncie na facebooku. Jak na te akrobacje reagują przechodnie?

       - KB: - Reakcje są różne. Ludzie albo się tym fascynują, robią zdjęcia, wypytują nas o tę dyscyplinę, albo zdarzają się takie reakcje, że podchodzą do nas i proszą, byśmy opuścili tę przestrzeń, ponieważ uważają, że ją niszczymy. Tylko wtedy im tłumaczymy, że podobnie jak piłkarze używają piłki do treningów i jej nie niszczą, tak dla nas mury stanowią formę takiego sprzętu.
      
       - Każdy może przyjść do Waszego stowarzyszenia i zostać jego członkiem?

       - KB: - Jak najbardziej, ogłaszamy się z treningami na fanpage’u. Jak ktoś ma ochotę, zawsze może do nas dołączyć.
      
       - A jak wyglądają Wasze treningi?
       - KM: - Spotykamy się w danym miejscu i poruszamy się po danym obszarze. Po prostu.
      
       - Ten sport jest bardzo fajną alternatywą spędzania wolnego czasu dla młodych ludzi, szczególnie takich, którzy nie mają co ze sobą zrobić, nie mają, gdzie się podziać.

       - KB: - Oczywiście, tym bardziej, że dużym plusem tego sportu jest to, że on nic nie kosztuje. Wystarczy wygodne obuwie, dresy, zapał i chęci.
      
       - Czy w Polsce jest wiele pasjonatów tego sportu i wiele podobnych stowarzyszeń?

       - KB: - Tak, obecnie powstaje sporo takich stowarzyszeń, które zrzeszają bardzo wiele osób. Ten sport naprawdę się rozwija.
      
       - Utrzymujecie kontakt z innymi pasjonatami parkour?

       - Kamil Orzechowski: - Służą temu zloty, zawody parkour, podczas których wszystkie stowarzyszenia mają okazję się spotkać, pokazać swoje umiejętności. Jest to jedna wielka integracja.
      
       - Długo trwa przyuczenie początkującego traceura?

       - Kamil Orzechowski: - Początki nie są może łatwe, ale jak będzie się próbować, to dojdzie się do wszystkiego. Jest to indywidualna sprawa, każdy ma inną psychikę i sprawność fizyczną i od tego będzie zależeć, jak szybko przyswoi się ten sport.
       - Kamil Bujnowski: - Poza tym ciężko określić, czy jest to trudne, bo jeśli ktoś przychodzi na trening i mu się to podoba, lubi to, sprawia mu to przyjemność, to nie odczuwa tego jako czegoś trudnego.
      
       - A trzeba mieć jakieś szczególne umiejętności, by zostać traceurem?
       - Kamil Bujnowski: - Umiejętności się z czasem nabywa. Bardzo dużo ludzi rezygnuje z tego sportu w trakcie pod wpływem upadków, których doświadczają. Są ludzie, którzy uderzą się, coś sobie stłuką, mają kontuzję przez tydzień, dwa i już sobie odpuszczają, ale są też tacy, którzy, gdy wyzdrowieją, robią to dalej.
      
mg

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • brawo Panie Kamilu, moze dzięki temu sportowi choc częsc młodych nie popadnie w narkomanie i inne nałogi.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    1
    ojciecmłodego(2015-05-10)
  • Gratulacje dla młodych ludzi, że nie marnują życia przy monitorze. W nie tak dawnych czasach jak nie było komputerów i internetu to proszę uwierzyć ale większość młodych ludzi spędzała czas na szkolnych boiskach oraz na pokonywaniu różnorakich przeszkód np. płoty, kręgi betonowe, szpule z kablami itp. Pozdrawiam.
  • Fajnie, że młodzi ludzie mają pasję i spotykają się na dworze, a nie siedzą przed komputerem. Że się ruszają, biegają, są wysportowani, a nie poddają się ogólnoświatowym trendom: tyciu, jedzeniu chipsów i piciu coli. Ale nie zgadzam się z tym, że nie niszczą infrastruktury. Świeżo wymalowane ściany i murki na staromiejskich kamienicach już są okopane i poobdrapywane od ich akrobacji.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    2
    hulkhogan(2015-05-10)
  • chyba lepiej, zeby murki były okopane przez ludzi, którzy mają pasje i odciągają innych od narkotyków i alkoholu niż zeby miały bys obzygane czy obłozone strzykawkami itp.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    1
    ojciecmłodego(2015-05-11)
  • widzę Tomasza Bujnowskiego przygląda się wyczynom kolegów byś się też do roboty chłopie wziął a nie siedzisz tylko na kompie w chacie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    twojastara(2015-05-11)
  • Brawo dla ludzi którzy chcą robić coś w życiu i nie mają oporów przed realizacją swoich pasji :D takie postawy należy chwalić i zachęcać do rozwoju !
  • Nudne, męczące i niebezpieczne. Wolę komputer!
Reklama