UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • taaa. .. bo Rodzice wymagają, by nauczyciele zrobili " coś" z ich dziećmi, bo sami sobie z nimi w życiu nie poradzili. Ale z ucznia, który nie jest wychowany tylko chodowany w domu, w klasie 30 uczniów nie zrobi się przyzwoitego człowieka w 3 lata, skoro rodzice nie zrobili tego przez 10 lat! Nikt nie zaciągnie dzieciaka do książki, żeby zaczął się uczyć, jeśli rodzic nie ma zamiaru go trochę w tym przypilnować, a uczeń który chce coś z siebie dać przyjdzie na kółko wyrównawcze i na swoim poziomie przyswoi wiedzę, której nie udało mu się zdobyć na lekcji. Ale czy słabi uczniowie chodzą na te zajęcia??? Otóż nie! bo po co mają marnować czas. A rodzic przypilnuje by chodził? Nie, bo od tego jest przecież szkoła. Najlepiej jak by nauczyciel poszedł do domu, odciągnął od komputera i za rączkę do szkoły przyprowadził!!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    0
    ambitnyuczen(2014-05-28)
  • Twoja wypowiedź świadczy o tym, ze nie jesteś najmądrzejszy i sprawy traktujesz równie powierzchownie jak Twoi przedmówcy. Kiedys rodzice pracowali max do 15:00, dziś pracują często do 17:00, 18:00 niektórzy jeszcze później, a Nasza Oswiata wciąż nie chce tego zauważyć. Na zachodzie szkoły organizują czas dodatkowej nauki dla dzieci i młodzieży bo czas pracy ich rodziców jest wydłużony. Jest to normalny dzień szkolny, a nauczyciele chca dalej pracować po 35 godz. tygodniowo. I nawet nie chodzi o to aby pracowali dluzej ale to obszar do nowego zatrudnienia nowych nauczycieli, którzy nierzadko nie mogą znaleźć pracy. I dodatkowo jaka wartość dodana dla nauczycieli, którzy prowadza lekcje z zakresu programu szkolnego. Dodatkowe lekcje można byloby poprowadzić w zakresie wychowawczym, typu pogadanki scenki teatralne. Wszyscy mielibyśmy z tego pożytek. A nie nawzajem obarczamy się wina i dalej wszystko zostaje po staremu. Chyba ze komuś na tym zalezy... Chyba wiem juz komu...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ja i ja(2016-08-09)
Reklama