UWAGA!

Zostać w Elblągu czy wyjechać? W imieniu młodych dyskutowali starsi

 Elbląg, W debacie uczestniczyło kilkanaście osób
W debacie uczestniczyło kilkanaście osób (fot. Michał Skroboszewski)

Dzisiaj (17 marca) elbląska młodzież miała debatować w Ratuszu Staromiejskim o tym, czy warto zostać w Elblągu po studiach. Ale niestety młodzieży na spotkaniu była garstka, co może być wyraźną odpowiedzią na tytułowe pytanie. Niejako w ich imieniu musiały więc dyskutować osoby młode duchem.

Z rozmów z tegorocznymi maturzystami wynika, że Elbląg jako miejsce do studiowania jest wśród młodych osób wymieniany dopiero na trzecim miejscu. Prognozy Głównego Urzędu Statystycznego jasno pokazują, że nasze miasto będzie się wyludniać. Argumentów za pozostaniem w Elblągu miała dostarczyć debata zorganizowana przez grupę „Elbląg okiem młodych” działającą przy Elbląskim Stowarzyszeniu Wspierania Inicjatyw Pozarządowych. Miała, ale nie przyniosła, bo młodzieży na spotkaniu była garstka.
      
       Problem z pracą i magisterką
       Spotkanie miało charakter debaty oksfordzkiej, która polega na wysuwaniu argumentów za i przeciw danej kwestii przez dwie grupy oponentów. Publiczność mogła również zabierać głos, ustosunkowując się do argumentów obu grup. W związku z bardzo ubogą reprezentacją młodzieży na debacie, do pozostania w Elblągu zachęcali Wojciech Rudnicki, radny Rady Miejskiej i Bartłomiej Ryś, dziennikarz jednego z elbląskich portali. Stawkę uzupełniał Jakub Kosobudzki, który jednak ani razu głosu nie zabrał. Trochę lepiej było po przeciwnej stronie barykady – przyczyny wyjazdu młodych mieszkańców z naszego miasta wskazywała Małgorzata Woźna z ESWiP wspomagana przez dwie przedstawicielki młodzieży: Magdalenę Jaworską i Zuzannę Polkowską.
       - Młodzi wyjeżdżają z Elbląga, bo nie mogą tu zrobić studiów magisterskich i nie ma dla nich pracy – stwierdziła Magdalena Jaworska, studentka Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu.
       To nie do końca prawda, bo obie uczelnie elbląskie albo już mają, albo właśnie przygotowują się do uruchomienia studiów magisterskich na niektórych kierunkach. Trzeba jednak przyznać, że na większość specjalności nadal obowiązuje licencjat i by uzyskać tytuł magistra, wyjazd z Elbląga jest konieczny. - Wielu młodych ludzi zapowiedziało, że jeżeli wyjadą na studia z Elbląga, to już tu nie wrócą – dodała Magdalena Jaworska.
       - Dużo ludzi po studiach w Gdańsku lub Warszawie chce pracować w Elblągu ze względu na małą konkurencję – ripostował Wojciech Rudnicki, radny Rady Miejskiej.
       Kwestia braku pracy i zarobków była drugim tematem, który zdominował debatę. Grupa opowiadają się za wyjazdem z miasta zwracała uwagę na trudny rynek pracy dla młodzieży, niskie zarobki, brak możliwości samorealizacji. - W Powiatowym Urzędzie Pracy dominują oferty pracy dla sprzątaczek, kucharzy, kasjerek, murarzy, lakierników samochodowych. - wymieniała Małgorzata Woźna z ESWIP. - I są to oferty dla osób z doświadczeniem zawodowym.
       - Faktem jest, że zarobki w Elblągu w lokalnych firmach są niższe niż w porównywalnych ośrodkach w innych częściach kraju – dodał Piotr Derlukiewicz, radny Rady Miejskiej.
       Jak ten problem rozwiązać? Zdaniem uczestników debaty absolwenci powinni zakładać własną działalność gospodarczą. - Kiedy nie mogłem po studiach znaleźć pracy, założyłem sklep spożywczy, który prowadziłem cztery lata – Wojciech Rudnicki wspominał początek swojej kariery zawodowej.

  Elbląg, Zostać w Elblągu czy wyjechać? W imieniu młodych dyskutowali starsi
(fot. MS)


       Przyjazny, ale gnuśny
       Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć (czego zabrakło na spotkaniu), że nie każdy nadaje się do prowadzenia własnego biznesu. Tymczasem dla mniej przedsiębiorczej młodzieży nie znaleziono podczas spotkania żadnego rozwiązania. Wyjściem mogłaby być praca zdalna, ale sami uczestnicy zauważyli, że nie jest to rozwiązanie dostępne dla wszystkich.
       Podczas debaty nie zabrakło dyskusji na temat charakteru miasta. - Elbląg jest miastem przyjaznym, ale gnuśnym – zauważył Piotr Derlukiewicz.
       Miasto jest trudnym miejscem do prowadzenia firmy. Coraz więcej lokali użytkowych „ozdabiają” tabliczki „do wynajęcia”. A ratusz zdaniem uczestników debaty nie chce współfinansować inicjatyw społecznych. - Zdobyliśmy dla Elbląga 170 tysięcy zł z tzw. „funduszy norweskich” na działania społeczne na Zatorzu. Potrzebowaliśmy 10 tysięcy zł wkładu własnego – wspominała Małgorzata Woźna. - Urząd powiedział „nie damy”. Uzbieraliśmy te pieniądze z własnych pensji.
       W wyniku głosowania kończącego debatę starsi wiekiem, ale młodzi duchem zdecydowali, że jednak młodzi powinni zostać po studiach w Elblągu. Młodzież się nie wypowiedziała. Czyżby czekała na pociąg do Gdańska?
       Warto na koniec docenić gest radnego Wojciecha Rudnickiego, który ufundował dwojgu najbardziej aktywnym uczestnikom debaty zaproszenie na najnowszą premierę elbląskiego teatru pod wymownym tytułem „Monty Pythona cyrk latający... i nie tylko”.
      
       A co o tej sprawie sądzą Czytelnicy portEl.pl? Zapraszamy do dyskusji
      

Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • W tym mieście młodzi ludzie marzą o 2 z przodu przy pensji, koniec dyskusji.
  • To tak niewiele, a dostają?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    0
    bezjadu(2016-03-17)
  • Dzialalnosc... kto by nie chcial ale ZUS zabija. Myslalem by otworzyć w tym mieście osób starszych klub aktywizacji seniora 60+. Organizacja nordic walking, spotkania, turnieje szachowe planszowe, bingo, kino, wyklady, etc etc . Ale SA to starsze osoby wiec skladka czlonkowska miesięczna to max kilkadziesiąt zloty + dla osób chcących wziąć udzial w zajęciach nie będących czlonkiek kilka-kilkanascie zl. Oplaty za duży lokal+ZUS by mnie wykonczyly. Szkoda bo mysle ze bylaby to fajna inicjatywa.
  • Zostańcie i walczcie z pzpo i lewakami!
  • Pewnie ze wyjechać Tylko debaty, rozmowy i inne pierdoly wymyślone przez urzędników żeby godzin nałapać ale jakich kolwiek czynów brak tylko ciche przyzwolenie żeby każdego wydoic za klocka z kawałkiem ZENADA EL
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    16
    2
    Zielarz(2016-03-17)
  • atmosferę w mieście tworzą również tysiące nienawistnych hejtów, czytanych na różnych elbląskich portalach, trzeba z tym skończyć i zacząć pisać o pozytywnych działaniach, pomysłach, które /mam nadzieję/ nie będą zniechęcać młodzieży. Proponuję hasło: hejt na portalu, to to samo, co wulgarny napis na murze! Dość brudzenia naszego miasta!
  • MariuszLewandowski-Fc Panie Malicki przynosi Pan wstyd swojemu nazwisku. Naprawdę tak trudno napisać komu przyznał rację Pan Derlukiewicz ? Jak widać na pięć wpisów dwa zawierają dokładnie te kwestie których nikt prócz mnie nie miał odwago poruszyć. Głosy czytelników też Pan wytnie ? Proponuję głęboko schować legitymację dziennikarską bo przynosi Pan wstyd temu co tam napisano. .. .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    3
    7
    MariuszLewandowski-Fc(2016-03-17)
  • Odezwała się duma Elbląga :)
  • Hejst srejt. Mamy wolność słowa! Co to w ogóle znaczy "hejt"?! W SJP nie ma takiego słowa! Chodzi Ci o wyzwiska i pomówienia? Na to są przecież odpowiednie paragrafy! Czy może chodzi o udawanie, że wszystko jest świetne i pomijanie negatywnych epitetów? Nie, hejt na portalu to nie to samo, co wulgarny napis na murze. Jak powiem, że w tym mieście są kiepskie warunki dla młodych, to nie jest to samo, co napisanie na murze "kur*a je*ana"!
  • Oxfam, organizacja charytatywna zajmująca się walką z nierównościami w Wielkiej Brytanii podaje, że ponad jedna czwarta bogactwa wytworzonego w tym kraju w latach 2000-2015 trafiła do wąskiej grupy najbogatszych Anglików. Cały majątek Brytyjczyków wzrósł w tym czasie z 6 bilionów funtów do 10 bilionów funtów, jednak tylko 7 pensów z każdego nowego funta trafiło do 30 milionów biedniejszych mieszkańców kraju. Wąska grupa ludzi ma w posiadaniu już połowę dóbr i majątku na Ziemi. W ubiegłym roku ich majątek wyniósł 1 bilion 760 miliardów dolarów. Kwota niewyobrażalna, tym bardziej jeśli uświadomić sobie, że chodzi o jedynie 62 osoby, między które dzieli się to całe bogactwo. 1 procent mieszkańców ziemi posiada zatem majątek większy niż pozostałe 99 procent. „Na świecie nie brakuje dóbr, bogactwa. Ale nie ma ekonomicznego sensu – a w dodatku i moralnego sensu – by tak wiele z nich było w rękach tak niewielkiej grupki osób” – pisze Oxfam w swoim styczniowym raporcie. Jak raportuje portal gazeta. pl, brytyjski oddział organizacji podsumował ostatnie 15-lecie zmian w rozkładzie majątku obywateli. Okazuje się, że większość korzyści z tego, że gospodarka się rozwija, trafia do finansowej elity. Aż 26 proc. wytworzonego w latach 2000-15 trafiło bogactwa do 1 proc. najbogatszych. Biedniejszej połowie społeczeństwa na Wyspach przypadło w udziale tylko 7 proc.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    1
    AK-AntyKorpo(2016-03-18)
  • Ok, jestem po studiach, pracuje w Elblagu, zarabiam ponad 5 tys na reke, ale prawda jest taka ze w wiekszym miescie dostalbym wiecej na tym stanowisku
  • Ale wczoraj pięknie samoloty latały nad Elblągiem super było popatrzeć, a Elbląg to za dp i nic tu się nie zmieni żałuje że wróciłem tu z dużego miasta.
Reklama