W środę w 1/8 finału Pucharu Polski piłkarki ręczna Startu Elbląg przegrały w Piotrkowie Trybunalskim z tamtejszą Piotrkowią 22:23 (12:9). Po meczu trener elblążanek Jerzy Ringwelski miał sporo pretensji do pracy arbitrów.
Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami był to bardzo trudny pojedynek. Zespół Piotrkowii, który w ostatnim czasie dobrze spisuje się w meczach ligowych, stawił zdecydowany opór wyżej notowanym szczypiornistkom Startu. Warto dodać, że przed wyjazdem elbląski szkoleniowiec miał nie lada problem ze skompletowaniem składu. W Piotrkowie zabrakło pięciu zawodniczek: Elżbiety Olszewskiej, Hanny Szuszkiewicz, Justyny Steliny i Anny Giejdy, które leczą kontuzje. Na domiar złego dzień przed meczem do szpitala trafiła Anna Pałgan, która przeszła zabieg wycięcia wyrostka robaczkowego. Tak przetrzebiony zespół Startu dawał sobie radę z silną Piotrkowią praktycznie do ostatniego gwizdka sędziego i gdyby nie mylne decyzje arbitrów w końcówce meczu, wynik mógłby być zgoła odmienny.
Początek spotkania ułożył się po myśli elblążanek. W 6. min. Start prowadził 4:0. Z czasem jednak do głosu zaczęły dochodzić gospodynie, jednak nie potrafiły zniwelować czterobramkowej straty. Dużą zasługę w tym miała wprowadzona na boisko w 15. min. bramkarka Startu Justyna Alberciak (wychowanka Piotrkowii). Dzięki jej udanym interwencjom i dobrej grze Kamili Kozik, która w pierwszej połowie rzuciła pięć bramek, a w całym meczu aż dziewięć, w 24. min elblążanki prowadziły 10:5. W końcówce pierwszej odsłony gospodynie zdołały jeszcze zdobyć bramkę, jednak na przerwę schodziły z trzybramkową stratą (9:12).
Po zmianie stron przewaga Startu utrzymywała się do 45. min. Wówczas to po akcji Piotrkowii bramkę zdobyła Justyna Łabul i zrobiło się 17:17. Ostatnie dziesięć minut meczu to zażarta gra obu zespołów. W 56. min. gospodynie uzyskały dwubramkową przewagę 22:20 i wydawało się, że dowiozą ją już do końca. Jednak po bramkach Kamili Kozik i Pauliny Korowackiej ponownie na tablicy widniał remis 22:22. Zwycięską bramkę na 65. sekund przed końcową syreną zdobyła dla Piotrkowii Łabul.
Po meczu trener Startu Jerzy Ringwelski nie krył oburzenia z powodu złej pracy sędziów. Szczególnie miał pretensje do ostatniej akcji, w której elblążanki mogły wyrównać. Na kilkanaście sekund przed końcową syreną w posiadaniu piłki był Start. Wówczas to Paulina Korowacka zdecydowała się na rzut, podczas którego została sfaulowana. Decyzja mogła być tylko jedna - rzut karny dla Startu. Stało się jednak inaczej. Zdaniem arbitra Korowacka nie była faulowana i piłka należy się gospodyniom. Tak kuriozalna decyzja sędziów sprawiła, że elblążanki straciły w ostatnich sekundach piłkę i nie miały już szans na odrobienie strat. Mimo porażki zespół Startu pokazał się w Piotrkowie z jak najlepszej strony i gdyby był w pełnym składzie, to kto wie jakim wynikiem zakończyłoby się to spotkanie.
Piotrkowia Piotrków Trybunalski - Start Elbląg 23:22 (9:12)
Start: Charłamowa, Alberciak - Kańduła, Kozik 9, Szklarczuk 6, Pełka, Polenz 1, Lipska, Korowacka 2, Radkiewicz 4
Dla Piotrkowii najwięcej bramek zdobyły: Łabul 10, Krężel i Bazylenko - po 4
Zobacz tabelę wyników
Początek spotkania ułożył się po myśli elblążanek. W 6. min. Start prowadził 4:0. Z czasem jednak do głosu zaczęły dochodzić gospodynie, jednak nie potrafiły zniwelować czterobramkowej straty. Dużą zasługę w tym miała wprowadzona na boisko w 15. min. bramkarka Startu Justyna Alberciak (wychowanka Piotrkowii). Dzięki jej udanym interwencjom i dobrej grze Kamili Kozik, która w pierwszej połowie rzuciła pięć bramek, a w całym meczu aż dziewięć, w 24. min elblążanki prowadziły 10:5. W końcówce pierwszej odsłony gospodynie zdołały jeszcze zdobyć bramkę, jednak na przerwę schodziły z trzybramkową stratą (9:12).
Po zmianie stron przewaga Startu utrzymywała się do 45. min. Wówczas to po akcji Piotrkowii bramkę zdobyła Justyna Łabul i zrobiło się 17:17. Ostatnie dziesięć minut meczu to zażarta gra obu zespołów. W 56. min. gospodynie uzyskały dwubramkową przewagę 22:20 i wydawało się, że dowiozą ją już do końca. Jednak po bramkach Kamili Kozik i Pauliny Korowackiej ponownie na tablicy widniał remis 22:22. Zwycięską bramkę na 65. sekund przed końcową syreną zdobyła dla Piotrkowii Łabul.
Po meczu trener Startu Jerzy Ringwelski nie krył oburzenia z powodu złej pracy sędziów. Szczególnie miał pretensje do ostatniej akcji, w której elblążanki mogły wyrównać. Na kilkanaście sekund przed końcową syreną w posiadaniu piłki był Start. Wówczas to Paulina Korowacka zdecydowała się na rzut, podczas którego została sfaulowana. Decyzja mogła być tylko jedna - rzut karny dla Startu. Stało się jednak inaczej. Zdaniem arbitra Korowacka nie była faulowana i piłka należy się gospodyniom. Tak kuriozalna decyzja sędziów sprawiła, że elblążanki straciły w ostatnich sekundach piłkę i nie miały już szans na odrobienie strat. Mimo porażki zespół Startu pokazał się w Piotrkowie z jak najlepszej strony i gdyby był w pełnym składzie, to kto wie jakim wynikiem zakończyłoby się to spotkanie.
Piotrkowia Piotrków Trybunalski - Start Elbląg 23:22 (9:12)
Start: Charłamowa, Alberciak - Kańduła, Kozik 9, Szklarczuk 6, Pełka, Polenz 1, Lipska, Korowacka 2, Radkiewicz 4
Dla Piotrkowii najwięcej bramek zdobyły: Łabul 10, Krężel i Bazylenko - po 4
Zobacz tabelę wyników
MP