- Bardzo mocno zastanawiam się nad przyszłością. Nie wiem, czy nie trzeba tu nowego spojrzenia, nowej myśli i tchnienia w ten zespół, żeby pomóc i coś odmienić. To pokażą najbliższe dni - mówił tajemniczo Adam Boros, trener Olimpii Elbląg na konferencji po przegranym 0:1 meczu z GKS - em Bełchatów.
Te słowa szkoleniowca żółto-biało-niebieskich pokazują skalę kryzysu, jaki toczy klub z A8. Olimpia przegrała kolejny mecz. Mimo ambitnej gry elblążanie nie potrafili pokonać bramkarza rywali.
- Nie uważam, że ten mecz był atrakcyjny. Brakowało sytuacji bramkowych. Znając zarówno swój potencjał, jak i potencjał zespołu z Bełchatowa przyjęliśmy podobny do gości sposób grania. Z przebiegu meczu wyglądało to na remis - Adam Boros komentował przebieg meczu.
Bezbramkowy rezultat utrzymywał się do 86 minuty, kiedy po rzucie rożnym, Dawida Kapłona pokonał Damian Michalski.
- Wiedzieliśmy, że goście mogą nam zagrozić ze stałych fragmentów gry, a to nie zawsze jest nasza mocna strona. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie, przy którym dla pana arbitra aut czy rzut rożny wydaje się czymś zupełnie obojętnym. Piłka wyszła na aut, goście zagrali z rożnego i strzelili nam bramkę - mówił trener Olimpii.
Jak wszedłem na boisko, to jakiś chaos wdarł się w nasze poczynania. Na pewno boli stracona bramka, nie możemy tracić takich bramek, jak chcemy zdobywać punkty. Ten mecz to my mogliśmy wygrać 1:0, a tak punkty uciekają - mówił Michał Fidziukiewicz, najnowszy nabytek w Olimpii Elbląg.
I skończyło się na 0:1. Można żałować straconych punktów, bo Dawid Kapłon w bramce zachowuje się bardzo pewnie. Wygląda na to, że szesnastolatek prędko nie opuści bramki Olimpii, gdyż Krzysztofa Pilarza czeka dłuższa przerwa w grze.
- Krzysztof Pilarz ma zaplanowany termin operacji kolana na 13 września. Później czeka go rehabilitacja. Myślę, że dopiero że przez okres dwóch miesięcy, a może nawet więcej będzie wykluczony - mówił Adam Boros.
W ataku było „jak zwykle”, czyli na zero. Chociaż trzeba przyznać, że piłkarze Olimpii zaczynają dochodzić do sytuacji strzeleckich. Brakuje tylko kogoś, kto w końcu pokona bramkarza rywali.
- Nasza siła ofensywna nie jest u nas duża, świadczy o tym stosunek bramek, a dziś była jeszcze słabsza. Jest to spowodowane epidemią grypy żołądkowej, jaka miała miejsce w zespole w tym tygodniu - tłumaczył szkoleniowiec.
Lekarstwem ma być pozyskany z GKS-u Tychy w ostatnim dniu okienka transferowego Michał Fidziukiewicz.
- Już jakiś czas temu dostałem telefon z Elbląga, że szukają napastnika. Czekałem w Tychach praktycznie do końca okienka. Miałem inne propozycje, ale wybrałem Elbląg. Chcę pomóc drużynie strzelać bramki i samemu się odbudować, bo w poprzednim klubie wchodziłem tylko na końcówki. Teraz jak najszybciej muszę zapoznać się z zespołem i zdobywać bramki, żeby Olimpia wygrywała - mówił nowy napastnik żółto-biało-niebieskich.
Oprócz Michała Fidziukiewicza w sobotnim meczu debiutowały jupitery. I trzeba przyznać zupełnie inaczej ogląda się piłkarskie widowisko przy sztucznym oświetleniu.
- Dużo lepiej jest grać przy oświetleniu, późną porą niż w przy słońcu o piętnastej czy szesnastej. Czuć wtedy tę atmosferę. Fajnie też, że dopisali kibice. Na pewno fajnie dla meczu, szkoda tylko, że punktów nie udało się zdobyć - mówił Michał Fidziukiewicz.
- Chciałbym podziękować kibicom, którzy stworzyli świetne widowisko i dopełnili ten mecz na wysokim, fajnym poziomie - Adam Boros komplementował elbląskich kibiców.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
- Nie uważam, że ten mecz był atrakcyjny. Brakowało sytuacji bramkowych. Znając zarówno swój potencjał, jak i potencjał zespołu z Bełchatowa przyjęliśmy podobny do gości sposób grania. Z przebiegu meczu wyglądało to na remis - Adam Boros komentował przebieg meczu.
Bezbramkowy rezultat utrzymywał się do 86 minuty, kiedy po rzucie rożnym, Dawida Kapłona pokonał Damian Michalski.
- Wiedzieliśmy, że goście mogą nam zagrozić ze stałych fragmentów gry, a to nie zawsze jest nasza mocna strona. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie, przy którym dla pana arbitra aut czy rzut rożny wydaje się czymś zupełnie obojętnym. Piłka wyszła na aut, goście zagrali z rożnego i strzelili nam bramkę - mówił trener Olimpii.
Jak wszedłem na boisko, to jakiś chaos wdarł się w nasze poczynania. Na pewno boli stracona bramka, nie możemy tracić takich bramek, jak chcemy zdobywać punkty. Ten mecz to my mogliśmy wygrać 1:0, a tak punkty uciekają - mówił Michał Fidziukiewicz, najnowszy nabytek w Olimpii Elbląg.
I skończyło się na 0:1. Można żałować straconych punktów, bo Dawid Kapłon w bramce zachowuje się bardzo pewnie. Wygląda na to, że szesnastolatek prędko nie opuści bramki Olimpii, gdyż Krzysztofa Pilarza czeka dłuższa przerwa w grze.
- Krzysztof Pilarz ma zaplanowany termin operacji kolana na 13 września. Później czeka go rehabilitacja. Myślę, że dopiero że przez okres dwóch miesięcy, a może nawet więcej będzie wykluczony - mówił Adam Boros.
W ataku było „jak zwykle”, czyli na zero. Chociaż trzeba przyznać, że piłkarze Olimpii zaczynają dochodzić do sytuacji strzeleckich. Brakuje tylko kogoś, kto w końcu pokona bramkarza rywali.
- Nasza siła ofensywna nie jest u nas duża, świadczy o tym stosunek bramek, a dziś była jeszcze słabsza. Jest to spowodowane epidemią grypy żołądkowej, jaka miała miejsce w zespole w tym tygodniu - tłumaczył szkoleniowiec.
Lekarstwem ma być pozyskany z GKS-u Tychy w ostatnim dniu okienka transferowego Michał Fidziukiewicz.
- Już jakiś czas temu dostałem telefon z Elbląga, że szukają napastnika. Czekałem w Tychach praktycznie do końca okienka. Miałem inne propozycje, ale wybrałem Elbląg. Chcę pomóc drużynie strzelać bramki i samemu się odbudować, bo w poprzednim klubie wchodziłem tylko na końcówki. Teraz jak najszybciej muszę zapoznać się z zespołem i zdobywać bramki, żeby Olimpia wygrywała - mówił nowy napastnik żółto-biało-niebieskich.
Oprócz Michała Fidziukiewicza w sobotnim meczu debiutowały jupitery. I trzeba przyznać zupełnie inaczej ogląda się piłkarskie widowisko przy sztucznym oświetleniu.
- Dużo lepiej jest grać przy oświetleniu, późną porą niż w przy słońcu o piętnastej czy szesnastej. Czuć wtedy tę atmosferę. Fajnie też, że dopisali kibice. Na pewno fajnie dla meczu, szkoda tylko, że punktów nie udało się zdobyć - mówił Michał Fidziukiewicz.
- Chciałbym podziękować kibicom, którzy stworzyli świetne widowisko i dopełnili ten mecz na wysokim, fajnym poziomie - Adam Boros komplementował elbląskich kibiców.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki