UWAGA!

'Atmosfera na hali była godna medalu' (komentarze brązowych medalistów)

Łzy radości towarzyszyły piłkarkom Kram Startu po końcowej syrenie wczorajszego meczu. Drużyna Andrzeja Nierzawy zremisowała z wielokrotnymi mistrzyniami Polski i stanęła na najniższym stopniu podium. - Jest niesamowita radość, entuzjazm, spełniły się nasze marzenia, plany, jest cudownie - powiedziała Sylwia Lisewska.

Wczorajsza potyczka Startu z MKS przeszła już do historii, chociaż jeszcze przez długi okres będzie wspominana przez zawodniczki i kibiców drużyny. Nasze piłkarki osiągnęły ogromny sukces, a wczorajszy remis i brązowe krążki na szyjach były zwieńczeniem bardzo dobrego sezonu. Elblążanki od początku narzuciły lubliniankom swój rytm gry i to rywalki musiały gonić wynik. Po pierwszej połowie bliżej podium był Start, prowadząc 15:11, a po kolejnych dziesięciu minutach miały już siedem bramek przewagi. Doświadczone (byłe już) mistrzynie rozpoczęły szaleńczą pogoń i na półtorej minuty przed końcem meczu doprowadziły do wyrównania. Taki wynik nie był jednak dla nich korzystnym rezultatem, bo by wywalczyć medal, musiały koniecznie wygrać. Z kolei nasze piłkarki końcowy wynik 26:26 uczynił brązowymi medalistkami mistrzostw Polski. Po końcowej syrenie polały się łzy radości oraz szampan, a same zawodniczki do końca nie mogły uwierzyć w to co się stało.
       - Jest niesamowita radość, entuzjazm, spełniły się nasze marzenia, plany, jest cudownie - powiedziała Sylwia Lisewska. - Z Lublinem nie ma łatwych meczów, one się nie poddały, nie spuściły głów, bardzo chciały wygrać medal. To jest coś niesamowitego, że udało się tak wielki zespół pokonać. Dla nas już sukcesem było czwarte miejsce. Wiele czynników zadecydowało, że to by mamy brąz. Każda z nas zostawiła serce na boisku. Atmosfera na hali była godna medalu, sama się nie spodziewałam aż tylu ludzi - zakończyła najbardziej bramkostrzelna zawodniczka sezonu.
       - Koniec wieńczy dzieło - dodał Andrzej Niewrzawa. - Były w tym sezonie różne momenty, mieliśmy dwa kryzysy, wyszliśmy z nich. Pracuje z tym zespołem drugi rok, w zeszłym roku było czwarte miejsce, teraz trzecie i nieskromnie powiem, że zasłużyliśmy na bonus w postaci medalu. To radość dla kibiców, dla nas wszystkich i motywacja do dalszej pracy, ku chwale Startu Elbląg. Moim prywatnym celem i zawodniczek było zdobycie jakiegokolwiek medalu. Była szansa na różne kolory, cieszymy się z tego co jest, nie wybrzydzamy. Słyszałem, że przez siedemnaście lat nie było medalu w Elblągu. Uważam, że Start powinien wrócić do tradycji sprzed laty. Bardzo się ciesze, że przy moim skromnym udziale medal wrócił do Elbląga - zakończył trener.
       - Musiało być trochę horroru, bo my chyba na spokojnie nie potrafimy wygrywać. Spełniliśmy swoje marzenia, zagrałyśmy trzydzieści jeden meczów i ten ostatni był o wszystko. Pokazałyśmy, że jesteśmy zespołem, że walczymy do końca, że mimo problemów w postaci wstrząśnienia mózgu Magdy, czy złamanego nosa Oli, to dałyśmy radę - dodała Aleksandra Stokłosa.
      
       Nasza drużyna nie ma czasu na odpoczynek bo już w sobotę zmierzy się w Lublinie z Zagłębiem Lubin w finale Pucharu Polski. Liczymy na to, że naszej drużynie uda się sięgnąć po drugie trofeum.
      
Patronem medialnym Kram Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama